Działalność polskich ekobandytów, którzy chcieli okaleczyć, czy też zabić drwali, więc w Nadleśnictwie Lutowiska powbijali gwoździe w przeznaczone do wycinki drzewa, nie jest niczym wyjątkowym. Podobne pomysły już 40 lat temu realizowali amerykańscy „zieloni” terroryści. Być może więc polscy zainspirowali się historią Tracy Stone-Manning, która przed laty brała udział w takich terrorystycznych bandyckich akcjach, a teraz jest członkiem amerykańskiego rządu. Mimo protestów ekoterrorystka jesienią 2021 została szefową największej rządowej agencji BLM - Bureau of Land Management (Biura Zarządzania Gruntami). Największej, bo agencja to największy „posiadacz ziemski” w Stanach Zjednoczonych, któremu podlega, 1.07 miliona km kwadratowych terenów federalnych. To ponad 3 razy więcej niż powierzchnia Polski.
Po nominacji przez Joe Bidena, Tracy Stone-Mannig ubiegała się o zatwierdzenie Senatu. Okazuje się, że zeznając pod przysięgą zataiła przed senacką komisją swą przeszłość ekoterrorystki i nakłamała, że nigdy nie była objęta śledztwem. Tymczasem w 1989 rokoku wraz z siódemką innych osób została aresztowana przez FBI jako członek bandy, która przygotowała zamach w lasach w stanie Idaho. Amerykańscy ekoterroryści mieli zwyczaj wbijania metalowych kolców w przeznaczone pod wycinkę drzewa. Rozlatujące się piły, których ostrza trafiały na metal raniły wielu drwali. Jednemu z nich odłamki dosłownie rozerwały twarz. 23-letni drwal George Alexander miał twarz przeciętą od podbródka po oko.
Podobne zamachy wyszykowano w lasach Idaho. Na szczęście tam obyło się bez tragedii. Organizatorem terrorystycznej akcji był John Blunt, kochanek Tracy Stone-Manning. Ekoterrorystka uniknęła kary gdyż poszła na współpracę z władzami i wydała swego konkubenta. Jako okoliczność łagodząca uznano też to, iż napisała list do władz, że jeśli dojdzie do wycinania drzew, to życie stracić może wielu drwali. Prokuratura potraktowała szantaż jako ostrzeżenie i przyznała jej immunitet, by zeznawała przeciwko członkom bandy.
Depopulacja i kontrola urodzeń
Tracy Stone-Manning była też redaktorką pisma „Earth First” wspierającego działalność innego terrorysty – Teda Kaczyńskiego, znanego pod pseudonimem Unabomber. Terrorysta przez lata w listach i paczkach wysyłał bomby do różnych osób. Trzy z nich zabił, a 9 ranił. Przy okazji przesłuchań w Senacie na jaw wyszły skrajne, totalitarne poglądy Stone-Manning. Szefowa BLM chciałaby depopulacji Ziemi i wzorem Chin zaprowadzenia w Ameryce pełnej, państwowej kontroli urodzeń, tak by jedno małżeństwo mogło mieć najwyżej dwójkę dzieci. Chciałaby też zakazać wypasania bydła na terenach federalnych. To doprowadziłoby do ruiny farmerów Środkowego Zachodu Stanów Zjednoczonych. I o to chodzi - podobne działania obserwujemy teraz w Holandii. To część „projektu” którego celem jest likwidacja hodowli zwierząt i „przestawienie” ludzkości na weganizm.
Stone-Manning była ekoterrorystką, zeznając pod przysięgą okłamała amerykański Senat, a mimo to jest członkiem administracji Joe Bidena i zarządza agencją, która ma pod swa pieczą tereny o łącznej powierzchni większej niż Polska I Ukraina razem wzięte. To pokazuje, że ekofanatyzm, bandytyzm, skrajne antyludzkie poglądy stają się dziś częścią głównego nurtu polityki. Tak jest tez w Unii Europejskiej gdzie szaleństwo zielonej polityki rujnuje miliony rodzin, a wyzwaniem staje się zapobieżenie temu, by zimą ludzie nie pozamarzali w swych domach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/609901-czy-polscy-ekoterrorysci-wzorowali-sie-na-stone-manning