Posłanka PO Marta Wcisło powołując się na SMS-y od bliżej nieokreślonych osób zasugerowała, że za pojawienie się na dwóch spotkaniach z ministrem Zbigniewem Ziobro, druhowie z OSP mieliby otrzymać 1000 zł z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak ujawniliśmy na portalu wPolityce.pl pojawiła się wiadomość diametralnie zmieniająca kontekst całej sprawy. „Nie ma absolutnie z mojej strony czegoś, co nie jest zgodne z prawdą” - mówi portalowi wPolityce.pl Wcisło, od której zaczęło się całe zamieszanie.
CZYTAJ TAKŻE:
Na Twitterze Marty Wcisło pojawiły się SMS-y, z których miałoby wynikać, że jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z powiatu elbląskiego miałyby dostać 1000 zł za pojawienie się na dwóch spotkaniach z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro.
Portal wPolityce.pl dotarł do trzeciego SMS-a, z którego wynika, że sprawa ma znacząco odmienny charakter niż zostało to przedstawione przez posłankę PO.
Nie będzie żadnych pieniędzy za w/w spotkanie. Ktoś rzucił hasło w formie żartu i zostało to źle odebrane
— czytamy w wiadomości.
Poseł Wcisło nie przeprosi
Całą sprawę komentuje dla portalu wPolityce.pl sama parlamentarzystka.
SMS-y, które dostałam z Elbląga oczywiście sprawdziłam i skontaktowałam się z osobą, która mi je przesłała, aby uwiarygodnić treść wiadomości. Przekazano mi, że są autentyczne, rozsyłane między strażakami OSP i ich znajomymi. Nie mogę ujawnić danych personalnych, ponieważ te osoby obawiają się, że stracą pracę, a i tak sytuacja ludzi, którzy mają inne zdanie niż partia rządząca jest bardzo trudna.
— mówi Marta Wcisło.
Po długiej rozmowie z tymi osobami opublikowałam SMS-y na Twitterze o 9:30. Po moim wpisie ukazał się SMS o 10:50. Czyli po fakcie ktoś wysłał go, żeby przykryć sprawę, usprawiedliwić, obrócić ją w tzw. głupi żart czy cokolwiek, pisze, że to były rzekomo żarty
— dodaje.
Jak podkreśla posłanka PO, „rozmawiałam z ludźmi, którzy są bardzo wiarygodni i oburza ich taka sytuacja”.
Nawet w programie, który kręciły stacje komercyjne, na żywo przed kamerami ludzie potwierdzali, że pieniądze były obiecane. Ludzie mówili, że dojechali autokarami na spotkanie polityczne, które finansowała pani wójt
— twierdzi Wcisło.
Nie ma absolutnie z mojej strony czegoś, co nie jest zgodne z prawdą. Gdybym ten temat po sprawdzeniu informacji zignorowała, to ktoś mógłby mi zarzucić, że nie upubliczniłam sytuacji nagannej. Żadna partia, klub, poseł (bez względu na to, kto by rządził) nie ma prawa finansować swoich spotkań politycznych z pieniędzy publicznych
— dodaje.
„Cała sytuacja jest po prostu skandaliczna”
Nasza rozmówczyni zaznacza, że nie ma nic przeciwko strażakom.
Jestem w sejmowym zespole Ochotniczych Straży Pożarnych, spotykam się ze strażakami. Absolutnie powinno się ich wspierać, ale z pieniędzy do tego przeznaczonych. Jestem daleka od tego i nie zgadzam się na finansowanie spotkań politycznych z pieniędzy ministerstwa. Jakiegokolwiek ministerstwa każdego rządu
— zapewnia Marta Wcisło.
Jeśli taka sytuacja miałaby miejsce, gdyby rządziła obecna opozycja też absolutnie interweniowałabym. Takie sprawy trzeba piętnować, pokazywać, aby nie miały miejsca w życiu publicznym
— dodaje.
Posłanka PO twierdzi, że „spotkania się odbyły, w miejscach, które były w SMS-ie”.
O SMS-ie, w którym mówi się, że to był żart, dowiedziałam się dużo, dużo później. Nie miałam takich informacji i tak jak mówiłam, to jest reakcja na mojego Tweeta, żeby próbować się wybielić i przykryć sprawę. Dla mnie cała sytuacja jest po prostu skandaliczna
— mówi.
Niech pan minister (Zbigniew Ziobro) spotyka się z kim chce i kiedy chce. Ma do tego prawo, ale nie za pieniądze podatników
— kończy Wcisło.
Mateusz Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/609282-wcislo-nie-przeprosi-za-oskarzenia-pod-adresem-min-ziobro