„Wielu Powstańców opowiada o tym dniu jako o dniu niesamowitej euforii. Niektórzy harcerze z Szarych Szeregów, że to było tak jakby napić się szampana, że coś wydarzyło się, ulice są pełne flag, Polacy nareszcie są u siebie” - mówił w programie „Gość Wiadomości” (TVP INFO) Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, odnosząc się do dnia wybuchu Powstania Warszawskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
Ludzie poczuli się, że są u siebie, że sami tę wolność wykują
— dodał. Zaznaczył, że żołnierzy AK wsparli cywile.
„Cała Warszawa walczy”
Cała Warszawa walczy i to jest ten największy fenomen, nie tylko walczą ci, którzy są zaprzysiężonymi żołnierzami Armii Krajowej
— podkreślił.
Na pytanie, co by się stało, gdyby Powstanie Warszawskie jednak nie wybuchło, odpowiedział:
To jest to pytanie, jak wyglądałaby Polska, kim byliby dzisiaj Polacy, gdyby Powstańcy po 5 latach konspiracji (…) przed samym Powstaniem opuścili Warszawę, czy to nie łamałoby ducha
— mówił.
Jan Ołdakowski komentował też decyzję włodarzy Poznania i Sopotu, by nie uruchamiać miejskich syren w godzinę „W”.
Argumentem żeby nie uruchamiać tych syren jest troska o Ukraińców, którzy mieszkają w Polsce. W Warszawie mieszka ich ponad 130 tys. My mówimy, że obchody Powstania Warszawskiego są dla nich, chcemy ich zaprosić, żeby dać im nadzieję. (…) Jeżeli wezmą z nas przykład, to jest nadzieja, że się odbudują
— powiedział.
tkwl/TVP INFO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/608920-oldakowski-o-wybuchu-pw-ludzie-poczuli-ze-sa-u-siebie