Prof. Genowefa Grabowska na antenie telewizji wPolsce.pl ostrzegała przed skutkami przyjęcia proponowanego przez KE rozporządzenia RE ws. redukcji gazu.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Sobolewski: Polska sama z siebie wchodząc w porozumienie RE wyłączyła się ze skutków jego działania
Do tej pory mieliśmy bardzo złe doświadczenia przy przyjmowaniu rozporządzeń, bo okazuje się, że rozporządzenie, co do którego byliśmy nie tylko przekonani, że nie będzie dla nas groźne, a co więcej, rozporządzenie, co do którego zapewniano na Radzie Europejskiej, że Polska będzie mogła korygować pewne rzeczy i bronić swoich interesów, myślę tu o rozporządzeniu o warunkowości, to potem w praktyce okazało się, że zapewnienia RE mają charakter polityczny, KE nie jest nimi związana
— mówiła prof. Genowefa Grabowska w rozmowie red. Aleksandrą Jakubowską.
PE zaczął żądać, żeby KE wszczęła przeciwko Polsce postępowanie, KE to uczyniła i w tej chwili zmagamy się z czymś, co właściwie ma charakter stricte polityczny z takim różnym rozumieniem praworządności
— dodała.
„Obawiam się, że jednak nie będzie to wszystko takie lekkie, łatwe i przyjemne”
Prowadząca program red. Aleksandra Jakubowska przytoczyła słowa posła PiS Krzysztofa Sobolewskiego z wywiadu dla portalu wPolityce.pl o tym, że w porozumieniu zastosowano tyle wyłączeń i wyjątków, że Polska wyłączyła się z jego skutków. Prof. Grabowska po analizie tekstu rozporządzenia ma jednak wątpliwości, czy tak jest.
To jest może takie oczekiwanie, że UE tak do tego podejdzie. Niestety ja dmucham na zimne i interpretując przepisy obawiam się, że jednak nie będzie to wszystko takie lekkie, łatwe i przyjemne jak w tej chwili niektórzy uważają. Jeżeli ta solidarność energetyczna będzie rozumiana dosłownie i będzie miała charakter przymusowy wtedy, kiedy zostanie ogłoszony alert, a taka możliwość jest i ogłoszenie tego alertu leży po stronie KE, co też jest błędem i też jest daniem dodatkowych uprawnień KE, bo to powinna czynić RE, państwa członkowskie, a nie instytucja taka, jaką jest KE. (…) Komisja może postępować wedle własnej interpretacji tego rozporządzenia, a mając wcześniejsze doświadczenia powinniśmy być bardzo, bardzo ostrożni
— przestrzega prof. Grabowska.
„KE zagrabia sobie nowe uprawnienia”
Przyjęcie takiej podstawy prawnej, jaką przyjęto, że wystarczy głosowanie większością głosów, wyłączono zasadę jednomyślności, wyłączono możliwość zastosowania weta. (…) To jest kolejny pełzający przykład, jak KE zagrabia sobie nowe uprawnienia stosując taką interpretację, jaka w danym momencie jest dla niej wygodna
— mówi.
Jesteśmy pierwszy raz w sytuacji, kiedy tak ważne rozporządzenie jest przyjmowane w tak niefrasobliwy sposób. Najpierw, powiem trywialnie, „na gębę” ustala się pewne rzeczy bazując na projekcie KE (…), a później, kiedy ono już jest, to się mówi: „a teraz drogą obiegową, niczym jakieś zarządzenie, podpiszą wszystkie państwa, akceptując jego treść”. Dopóki nie ma złożonego podpisu to rozporządzenie nie wchodzi w życie, zatem muszą być podpisy wszystkich państw członkowskich
— tłumaczy.
CAŁA ROZMOWA DOSTĘPNA PONIŻEJ:
red.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/608900-tylko-u-nas-grabowska-ke-zagrabia-sobie-nowe-uprawnienia