Komentując kolejną serię ataków na instytucje niepodległego państwa polskiego, próby bezprawnej ingerencji w polską politykę, nieczystą grę Brukseli wokół KPO, prof. Mieczysław Ryba na łamach „Naszego Dziennika” zadaje pytanie, „do czego to wszystko zmierza?”. I odpowiada:
Rację mają ci, którzy definiują obecne ataki Brukseli jako działania nakierowane na zmianę układu rządzącego w Polsce.
Dlaczego to dla Niemiec tak ważne?
Bez przeprowadzenia takiej operacji Niemcy nie będą mogli osiągnąć wprost już zdefiniowanego celu, jakim jest budowa federacji europejskiej.
A Polska tu przeszkadza, bo „próbuje stworzyć w Europie centralnej siłę zdolną przeciwstawić się niemieckim planom, stąd potęgujące się ataki Brukseli”.
Niemcy ciągle mają kompleks II Wojny Światowej, dlatego wolą posługiwać się dobrze opłacanymi „Volksdeutschami” z innych krajów, zachowując minimalne pozory obiektywizmu
— podkreśla profesor.
Ciekawa jest odpowiedź autora na pytanie, czy Brukseli uda się doprowadzić do zwycięstwa wyborczego opozycji? Jak podkreśla, jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się to prawdopodobne, ale dziś coraz więcej ludzi w całej Europie właśnie w polityce Brukseli widzi przyczynę wysokich cen prądu, niedostatków na rynku gazu, dostrzega, że prorosyjska polityka Berlina przyczyniła się do barbarzyńskiego najazdu na Ukrainę.
Nie jest tak prosto przekonać Polaków, że wybór partii Donalda Tuska jest realną perspektywą dla naszego kraju. (…) Wygrana obozu kosmopolitycznego musiałaby jednak Polskę bardzo drogo kosztować
— czytamy na łamach „Naszego Dziennika”.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/608733-dla-pozoru-niemcy-wola-poslugiwac-sie-volksdeutschami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.