„Walczymy o cykliczność, ale co jeszcze wymyśli pan prezydent, trudno prorokować. Tak czy inaczej, 1 sierpnia o 17 spotykamy się na Rondzie Dmowskiego i idziemy” - powiedział portalowi wPolityce.pl prezes Stowarzyszenia Roty Niepodległości Robert Bąkiewicz.
CZYTAJ TAKŻE:
-NASZ NEWS. To nie koniec walki o Marsz Powstania Warszawskiego! Do akcji wkracza prokuratura!
Sprawa cykliczności Marszu Powstania Warszawskiego
W sprawę Marszu Powstania Warszawskiego zaangażuje się Sąd Najwyższy. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył do Sądu Okręgowego decyzję wojewody mazowieckiego, który wyraził zgodę na cykliczne organizowanie Marszu Powstania Warszawskiego przez stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości do 2024 roku. Sąd najpierw odrzucił odwołanie złożone przez włodarza stolicy, by później jednak przychylić się do sprzeciwu Trzaskowskiego wobec decyzji wojewody o cykliczności Marszu.
Kolejne instancje wzajemnie uchylają swoje decyzje. Ponieważ Sąd Apelacyjny odrzucił zażalenie Prokuratury Regionalnej.
Skąd taka postawa prezydenta stolicy? Czy - i dlaczego - Rafałowi Trzaskowskiemu, który niejednokrotnie odwołuje się do dziedzictwa Powstania Warszawskiego i chwali się pomaganiem Powstańcom. Te i inne pytania zadaliśmy Robertowi Bąkiewiczowi, prezesowi stowarzyszenia Roty Niepodległości.
Myślę, że to wynika z przyjętej przez pana prezydenta Trzaskowskiego, czyli wzmacniania polaryzacji w społeczeństwie, próby zaognienia wszystkich podziałów. Jest to działanie cyniczne, tym bardziej, że dotyczy również sytuacji związanych z naszą wspólną przeszłością
— powiedział rozmówca portalu wPolityce.pl
Drugi powód jest bardziej ideologiczny - jesteśmy patriotami, zostaliśmy wychowani na fundamentach cywilizacji łacińskiej, odnosimy się do poczucia wspólnoty, pamięci historycznej, kultury, tradycji, wiary. Pan prezydent Trzaskowski atakuje czy deformuje te elementy i w tej sytuacji raczej pokazuje się jako osoba, która zwalcza tego typu oddolne inicjatywy
— dodał.
„Mówimy o cynizmie pana prezydenta”
Pana Roberta Bąkiewicza zapytaliśmy również, jak przebiegał jego kontakt z prezydentem Trzaskowskim i stołecznym Ratuszem w sprawie organizacji Marszu.
Zgłosiliśmy Marsz Powstania Warszawskiego w pierwszym możliwym terminie w trybie tzw. zwykłym i to zgromadzenie zapewne się odbędzie. Chcieliśmy mieć tę cykliczność, ponieważ ona po prostu daje również możliwość podniesienia bezpieczeństwa na trasie takiego zgromadzenia, ale również planowania takiej manifestacji na przyszłość, i w tej sprawie zwracaliśmy się do Wojewody Mazowieckiego
— wyjaśnił.
Dziś natomiast dzwoniłem do Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego z pytaniem o kwestię bezpieczeństwa tego marszu, gdzie otrzymałem informację, że Marsz Powstania Warszawskiego na pewno się odbędzie i wszystko jest w porządku, a miasto nie powinno z tego powodu sprawiać problemów. Czy tak będzie? Musimy pamiętać, że mówimy o cynizmie pana prezydenta i ci urzędnicy, którzy są mu podporządkowani, mogą czasami mijać się z prawdą
— powiedział prezes stowarzyszenia Roty Niepodległości.
Czy sam Marsz nie jest zatem zagrożony?
Walczymy o cykliczność, ale co jeszcze wymyśli pan prezydent, trudno prorokować. Tak czy inaczej, o 17 spotykamy się na Rondzie i idziemy
— odpowiedział Bąkiewicz.
Marsz na pewno się odbędzie, mam jednak nadzieję, że w sądach pojawi się jakiś zdrowy rozsądek. Bo dziś trudno nie krytykować tych działań sądów, przede wszystkim SN, a wypowiedzi medialne, że przynajmniej część sędziów nie interesuje dzisiaj żadna sprawiedliwość, a jedynie wykonują zlecenia polityczne, w jakiś sposób oddają prawdę. Tacy sędziowie stoją zresztą po stronie, po której stoi Trzaskowski, niechęci do polskiej wspólnoty, pamięci, historii. To po po prostu haniebne, nie powinno mieć miejsca
— ocenił, pytany, jakiego spodziewa się rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego.
Kto i dlaczego chce polaryzować społeczeństwo?
Powstanie Warszawskie było zrywem, który połączył Polaków o różnych poglądach politycznych czy wyznaniach. Czy dziś również moglibyśmy świętować wspólnie rocznicę tego wydarzenia?
Musimy pamiętać, że to był trochę inny czas, świadomość społeczna była zupełnie inna, poziom sporu politycznego nie dotyczył kwestii tak fundamentalnych
— podkreślił rozmówca wPolityce.pl
Natomiast dziś pan Trzaskowski stara się nawet wykorzystać niektórych Powstańców Warszawskich do tego, aby stwarzać taką osłonę dla własnych antypolskich działań. To, co robi jest zwyczajnie haniebne, bo przecież my też wspieramy Powstańców, pomagamy im, na nasze Marsze też przychodzą ci z Powstańców, którzy są jeszcze wśród nas. Natomiast wydaje nam się, że to kwestia dotycząca tego, żeby polaryzować społeczeństwo, napinać łuk, doprowadzić do tego, aby pojawiały się opinie, że Polska nie jest bezpiecznym państwem, a Polacy przyjaznym narodem, że jest tutaj jakaś homofobia czy inne fobie, jakaś walka wewnętrzna i w ogóle idziemy drogą totalitaryzmu
— dodał.
Chyba też o to panu Trzaskowskiemu chodzi, bo jeżeli nie, to cóż przeszkadza mu ten marsz, te 10-20 czy 30 tys. ludzi oddających cześć bohaterom, mieszkańcom Warszawy, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach, ludzi maszerujących wspólnie, śpiewając pieśni powstańcze. To chyba nie jest nic groźnego, nawet bezpośrednio dla jego pozycji politycznej
— ocenił Robert Bąkiewicz.
Zapraszam bardzo serdecznie na Marsz Powstania Warszawskiego, poniedziałek, 1 sierpnia w godzinę W, Rondo Dmowskiego. przejdziemy wspólnie Alejami Jerozolimskimi, Nowym Światem, w stronę Pl. Krasińskiego, gdzie wspaniałe dzieciaki przygotowane muzycznie przez Norberta Smolińskiego, które wykonają pieśni powstańcze.
— zakończył prezes stowarzyszenia Roty Niepodległości.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/608444-czy-marsz-pw-jest-zagrozony-bakiewicz-odpowiada