Lider PO Donald Tusk najwyraźniej posądza Polaków o kiepską pamięć. „Nauczyciel mianowany na pensji zasadniczej dostanie w tym samym czasie 152 zł. Ta władza mówi, że im się to należy, niejako z automatu. Z automatu to tej władzy należy się wyrok wyborców” - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
CZYTAJ TAKŻE: Donaldzie Tusku, daj podwyżki! „Doprawdy szkoda, że nie chcą tego wszystkiego spisać i przyjąć oficjalnie”
„Jak kradną, jak się dzielą?”
Były premier, który nieco ponad rok temu wrócił do krajowej polityki, kolejny raz sięga po prymitywnie populistyczne argumenty, a na dodatek, mówiąc o podwyżkach dla nauczycieli, podobnie jak wtedy, gdy udaje czołowego europejskiego antyputinowca, najwyraźniej liczy na kiepską pamięć wyborców.
„Jak kradną, jak się dzielą?” - taki tytuł nosi nagranie z Tuskiem, który pokazuje, ile wyniesie podwyżka prezydenta i innych czołowych polityków (miejmy nadzieję, że jego partia dla przykładu zagłosuje przeciwko podwyżkom dla posłów lub tych pieniędzy nie przyjmie), a ile - podwyżka dla nauczycieli.
Są tacy, którzy twierdzą, że pisowska władza co prawda kradnie, ale się dzieli. Jak kradnie, to już wszyscy wiemy, ale zobaczmy, jak „dzieli się” z ludźmi
— powiedział lider PO na początku nagrania, parafrazując wypowiedź mieszkanki Węgrowa, którą politycy opozycji spotkali dwa lata temu podczas jednego z przedwyborczych objazdów po Polsce. Tusk pominął rzecz jasna pierwszą część wypowiedzi kobiety: „Ci kradli i tamci kradli, ale ci to się przynajmniej dzielą”.
Tu mam w ręku 2 tys. zł. Tyle podwyżki ma dostać pan prezydent - 2 tys. zł. Niewiele mniej pan premier, ministrowie, pani marszałek. I to w czasie, kiedy drożyzna zżera ludziom oszczędności, kiedy wielu Polaków nie wie, czy przeżyje od pierwszego do pierwszego
— podkreślił Tusk.
Podwyżki dla nauczycieli i pogróżki Tuska
W dalszym ciągu lider PO zajął się swoim najnowszym „konikiem”, czyli podwyżkami dla nauczycieli.
Są też podwyżki dla nauczycieli. Nauczyciel mianowany na pensji zasadniczej dostanie w tym samym czasie 152 zł. Ta władza mówi, że im się to należy, niejako z automatu. Z automatu to tej władzy należy się wyrok wyborców
— dodał, zapominając, że jego ugrupowanie już od siedmiu lat nie umie pogodzić się z wyrokiem wyborców.
Z automatu to tej władzy należą się sprawiedliwe procesy przed niezależnymi sądami, za to że okradają każdego dnia polskie rodziny, z pieniędzy, węgla, cukru, ciepłej wody, nadziei, marzeń o własnym mieszkaniu, poczucia bezpieczeństwa. I ten wyrok zapadnie szybciej niż myślicie
— dodał, obwiniając PiS o problemy występujące na całym świecie, albo napędzane sztucznie przez opozycję (jak np. cukier).
Jak kradną, jak się dzielą?
Jak było z zarobkami nauczycieli?
Niestety, ale na podwyżkach dla nauczycieli polityk trochę się „przejechał”. Liderowi PO przypomniano, że nauczyciele zarabiają za rządów Prawa i Sprawiedliwości więcej niż za rządów partii Tuska. Co więcej, lider Platformy na długi czas zamroził wynagrodzenia tej grupie zawodowej.
Podobno znany ekspert od podwyżek dla nauczycieli zabrał głos
Ma Pan w sobie dużo tupetu, żeby mówić o pensjach nauczycieli, które STANĘŁY w czasie rządów PO-PSL.
Czy rzeczywiście można uwierzyć, że Donald Tusk po tylu latach nagle zaczął przejmować się polskimi rodzinami, ich marzeniami, nadzieją i poczuciem bezpieczeństwa. Jest to chyba tak samo wiarygodne, jak jego „rusofobia”, z której rzekomo był znany w Europie. Na razie wygląda, jakby były premier po prostu wybrał sobie jedną grupę zawodową/społeczną, aby czynić w jej kierunku populistyczne umizgi, żeby nikt już się więcej nie czepiał o ten nieszczęsny program.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/608314-i-kto-to-mowi-tusk-o-podwyzkach-dla-nauczycieli