W rozmowie z prezesem PKN Orlen Danielem Obajtkiem, którą znajdą Państwo w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” szczególnie ważne są dwa wątki. Pierwszy, to wskazanie jak bardzo działania dużej części polskiej opozycji wpisują się w plan Putina.
Władimir Putin najechał sąsiednią Ukrainę, co zdestabilizowało rynki energetyczne na całym świecie i uderzyło też w Polskę. Niestety, ma u nas bezwstydnych, otwartych ambasadorów, którzy w jego imieniu atakują demokratyczne instytucje państwa polskiego, a także narodowy koncern energetyczny, którym jest PKN Orlen
— stwierdza prezes Obajtek. I dodaje:
W tych atakach podważają zasady logiki, ekonomii i prawa, udają, że nie widzą kłopotów obiektywnych, które nadeszły z zewnątrz: pandemii, wojny za naszą granicą, związanej z tymi czynnikami ogólnoświatowej inflacji. To działania bardzo szkodliwe, narażające bezpieczeństwo energetyczne państwa.
Ta postawa powoduje, że w walce, którą wydał wolnemu światu, Ukrainie ale i Polsce, siły propolskie mają naprzeciw siebie i Putina, i Tuska. Obaj wydają się mieć wspólny cel: destabilizację państw, zmęczenie społeczeństw, zgarnięcie premii wojennej.
Tak, prezes Daniel Obajtek ma rację: Putin ma u nas bezwstydnych ambasadorów. Ale odpowiada też na ważne pytanie: jaką byśmy cenę zapłacili za „recepty” Tuska?
W tym za miło brzmiący dla ucha pomysł ustalenia sztywnej ceny na poziomie 5 złotych za litr benzyny? Co by się zdarzyło, gdybyśmy jednak zdecydowali się dopłacać na rynku hurtowym (bo na detalicznym ściągnęłoby to natychmiast ogromną karę ze strony UE)?
Niemieccy i inni europejscy przedsiębiorcy szybko by wszystko wykupili i wywieźli do swoich krajów. Innymi słowy, wszystkie mechanizmy proponowane przez polityków opozycji, w tym pana Donalda Tuska, to proste drogi do destrukcji, narażenia polskich klientów na poważne perturbacje i olbrzymie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Na końcu nastąpiłaby katastrofa gospodarcza.
Dwa tygodnie po wdrożeniu tych szalonych pomysłów w Polsce mogłoby zabraknąć paliw. Próbowali tego scenariusza Węgrzy i dziś na węgierskich stacjach coraz częściej widać kolejki. A i tak cena sztywna jest tylko dla klientów indywidualnych, biznes i obcokrajowcy płacą więcej. W sumie średnia cena jest wyższa niż u nas
— odpowiada Obajtek.
Podkreślając, że ma świadomość jak dolegliwe są wzrosty cen dla gospodarki i obywateli. I pokazując, że koncern robi wszystko, by je zmniejszyć. Co częściowo się ostatnio udaje.
Niestety, gra Tuska na klęskę Polski i Polaków, na każdym możliwym polu, trwa.
Polecam całość rozmowy w tygodniku „Sieci” a także prenumeratę zwykłą bądź elektroniczną pisma.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607942-pomysly-tuska-w-dwa-tygodnie-zabrakloby-paliw