Od pięciu miesięcy trwa inwazja Rosji na Ukrainę, którą Władimir Putin określa mianem „specjalnej operacji wojskowej” mającej na celu „demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy”. O 150 dni heroicznej walki o Ukrainę w programie „Śniadanie Rymanowskiego” zapytani zostali eksperci ds. wojskowości i geopolityki.
CZYTAJ TAKŻE:
Próba stworzenia „czarnej dziury”
Były wiceszef wywiadu NATO gen. Jarosław Stróżyk zwrócił uwagę, że wszyscy zaskoczeni są tym, iż wojna na Ukrainie trwa tak długo. Jak dodał, wojna składa się z „elementów zaskoczeń i sensacji”, a jednym z nich jest to, że „armia ukraińska jest tak świetnie przygotowana”.
Niespodzianką jest na pewno stan sił zbrojnych rosyjskich. Okazało się, że jest to „stara dobra szkoła radziecka”, że sprzęt jest niedoinwestowany. Armia ćwiczebna, która wygrywała wszystkie ćwiczenia, jest w realnym boju zaskakująco słaba
— wskazał generał Stróżyk.
Podkreślił, że Putinowi nie udało się zrealizować wariantu zdobycia Ukrainy, dlatego teraz strategicznym celem jest odcięcie Ukrainy od Morza Czarnego i zniszczenia jej.
Nie możemy patrzeć na tę wojnę tylko w wymiarze wojskowym. Musimy spojrzeć na niszczenie państwa, gospodarki, uniwersytetów, czyli niszczenie państwa i stworzenie tam czarnej dziury na dekady
— zwrócił uwagę były wiceszef wywiadu NATO.
„Dla Putina nie ma żadnych zasad”
Zdaniem gen. Jarosława Kraszewskiego, byłego dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, jedyną regułą dla rosyjskiej armii jest strzelanie do czegokolwiek, byle tylko znajdowało się to na terytorium Ukrainy. Jak podkreślił, „dla Putina nie ma żadnych zasad”.
Wiadomo, że Rosja dąży do stworzenia państwa marionetkowego, które będzie skupione wyłącznie na rolnictwie
— dodał generał podkreślając, że nad odbiciem terenów z rąk rosyjskich „pracuje teraz nie tylko Ukraina ale cała Europa w relacji euroatlantyckiej”.
Zawsze podkreślam, że ze strategicznego punktu widzenia Rosja przegrała. Z punktu widzenia operacyjnego Rosja przegrywa. Ciężko osądzić, czy przegrywa z punktu taktycznego (…). Na tym poziomie nie silmy się na rozstrzygnięcia, bo tego nie wiadomo
— podkreślił gen. Kraszewski.
Czym dla Europy będzie Rosja?
Gościem programu był także dr Jacek Bartosiak z think-tanku Strategy&Future. W jego ocenie agresja Rosji na Ukrainę „ujawniła podział w świecie zachodnim, na tych którym mniej i bardziej zależy”. Jak dodał, jest to „skorelowane z tym, jakie Rosja ma formy nacisku na inne państwa np. przez surowce”.
Najmniej sukcesów Rosjanie odnoszą na polu walki, ale odnoszą sukcesy z punktu widzenia dużego układu sił między Zachodem, a Euroazją, między sobą, swoimi sojusznikami, a światem zachodnim
— mówił dr Bartosiak dodając, że celem wojny było podzielenie świata.
Zaryzykuję stwierdzenie, że Putin rozpoczął wojnę, bo czuł, że kontrola energetyczna Europy, wpływy polityczne w Niemczech, podział Europy i percypowana słabość Ameryki po wycofaniu się z Kabulu, to będzie taki „pstryczek” – Kijów upadnie w trzy dni, tak jak Kabul i będzie to zupełnie inna gra, Putin uzyska przymusem strefę wpływów, aż po Odrę. To mu się posypało w wyniku sukcesu armii ukraińskiej pod Kijowem. To jest ten sukces, który nas być może uratował. Natomiast gra się toczy, to jest dopiero początek
— powiedział ekspert.
Dr Bartosiak zwrócił tez uwagę na kwestię wytrzymałości państw zachodu na kwestie energetyczne kierowane przez Rosję.
Narody między Morzem Bałtyckim, a Morzem Czarnym są bezpośrednio zainteresowane zwycięstwem Ukrainy, bo to rozstrzygnie nasza przyszłość. Państwa zachodniej Europy nie są tak blisko i ta korelacja nie jest bezpośrednia. W związku z tym jest fundamentalny rozdział w UE i NATO na temat tego, czym ma być Rosja względem Europy – czy jest jej częścią czy nie. Ta wojna musi to rozstrzygnąć
— ocenił dr Jacek Bartosiak.
Stan rosyjskiej armii
Paweł „Naval” Mateńczuk, weteran jednostki specjalnej GROM, zwrócił uwagę, że Rosja „obnażyła całą swoją nieumiejętność prowadzenia wojny”, co jest najważniejszą kwestią z geopolitycznego punktu widzenia.
Żołnierz zwrócił także uwagę na stan wyposażenia rosyjskich żołnierzy. Wskazał, że patrząc na ekwipunek tzw. „zielonych ludzików” , którzy w 2014 roku weszli na Krym i do Donbasu, „można było odnieść wrażenie, że armia rosyjska zaczyna być bardziej cywilizowana (…) i zaczyna iść za nią postęp technologiczny”. Jednak wojna, która rozpoczęła się w lutym, pokazała faktyczny stan.
Oszukiwali nas, że całe wojsko rosyjskie tak wygląda (…) Oni weszli na Ukrainę i mamy, nie chcę mówić, że śmieszne obrazki. Jeżeli ktoś używa broni z początku XX-wieku, jeżeli poza tą bronią ma strategię z czasów I i II wojny światowej, to patrzymy na armię trochę inaczej
— podkreślił „Naval” dodając, że Rosjanie „nie liczą się z żadnymi konsekwencjami, bo nie dbają nawet o swoich żołnierzy”.
Byliśmy oszukani tym, co pokazywała propaganda, media. Rosja jest potężnym państwem, ma potężne środki, ale technologicznie jest bardzo zacofana
— ocenił - podsumował Paweł „Naval” Mateńczuk.
wkt/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607863-piec-miesiecy-wojny-eksperci-putin-nie-ma-zadnych-zasad