Kiedy Dominika Wielowieyska na łamach „Gazety Wyborczej” opisała szczegóły spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z ambasadorem USA w Polsce Markiem Brzezinskim, rozpętała się burza w sieci. Internauci, w tym m.in. dziennikarze, sugerują, że informatorem dziennikarki „GW” mógł być sam ambasador.
CZYTAJ TAKŻE:
„Kulisy tajnego spotkania”
W swoim tekście Wielowieyska podkreśla niejednokrotnie, że spotkanie lidera partii rządzącej z dyplomatą było utrzymane w tajemnicy i nawet amerykańska ambasada w Warszawie oficjalnie nie udzieliła żadnych informacji poza tym, że doradca ds. PR ambasadora Brzezińskiego „nie zaprzeczył, że do spotkania doszło”. Fakt, że miało miejsce już po rosyjskiej agresji na Ukrainę i że było ono utrzymywane w ścisłej tajemnicy, każe przypuszczać, że jego charakter był poufny. To jednak nie przeszkodziło „Gazecie Wyborczej” chwalić się, że „ujawnia kulisy” tego wydarzenia.
Wielowieyska jak zawsze nie stroni od rozważań nad relacjami między Nowogrodzką a Pałacem Prezydenckim i stwarzaniem wrażenia, że między prezesem Jarosławem Kaczyńskim a prezydentem Andrzejem Dudą nie układa się najlepiej. Jednym z informatorów jest tajemniczy polityk opozycji, który miał doradzać Brzezińskiemu, w jaki sposób obłaskawić ten straszny PiS, czyniąc „pewne gesty przyjaźni, które nie oznaczają zdrady przekonań, ale mogą pomóc w relacjach” z ugrupowaniem rządzącym. Ambasador USA w Polsce, właśnie podążając za radą niewymienionego z nazwiska informatora dziennika z Czerskiej, w obecności mediów złożyć kwiaty na grobie śp. pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu, ponieważ prezes PiS „jest czuły na takie gesty”.
Z drugiej strony Kaczyński, którego Duda irytuje, nie był zadowolony, że prezydent się tak zbudował politycznie na wojnie i stał głównym łącznikiem między obozem rządzącym a administracją Bidena
— wskazuje Dominika Wielowieyska, dodając, że tajne spotkanie odbyło się w tych właśnie okolicznościach.
Relacje Warszawa-Bruksela i podatek korporacyjny
Okazuje się jednak, że okoliczności było znacznie więcej, gdyż od wizyty Brzezińskiego na Wawelu do rosyjskiej agresji na Ukrainę upłynął prawie miesiąc.
Brzezinskiemu zależało na załagodzeniu relacji między Warszawą i Brukselą przede wszystkim z powodu wspomnianego globalnego podatku od korporacji. Polska blokowała porozumienie, nie zważając na błagania francuskiej prezydencji. Rząd PiS chciał w ten sposób wymóc na Brukseli ustępstwa w sprawie praworządności i pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Ale i Waszyngton bardzo chce, aby ten projekt wszedł w życie
— pisze dziennikarka „GW”, wyjaśniając, że celem tak ważnego dla Brukseli i Waszyngtonu projektu jest „opodatkowanie wielkich korporacji, które tak kombinują, by praktycznie nie dokładać się do budżetów państw, na których terenie działają”, a rozwiązania, które miałby umożliwiać projekt są dwa: opodatkowanie wielkich korporacji tam, gdzie osiągają przychody oraz wprowadzenie minimalnego efektywnego podatku CIT na poziomie 15 proc.
Brzezinski przedstawił to oczekiwanie Kaczyńskiemu, ale prezes PiS planował wynegocjować coś w zamian: chciał, aby Amerykanie naciskali na Unię w sprawie akceptacji KPO, a poza tym żądał, aby Stany Zjednoczone zdecydowały się na stałe bazy wojskowe na terenie Polski
— podkreśla Wielowieyska.
„Strona polska jest rozczarowana”
Dziennikarka zwraca uwagę, że spotkanie było utrzymane w tajemnicy i wiedziało o nim „bardzo wąskie grono osób”, nie ujawniano jego szczegółów, a co więcej - było ono bardzo ważne dla administracji prezydenta USA Joe Bidena, natomiast ambasador USA w Polsce został za nie w Waszyngtonie doceniony jako „dyplomata, który w trudnych warunkach podjął owocne negocjacje” - pisze Wielowieyska, cytując anonimowego rozmówcę.
O poufnym charakterze kilkugodzinnej rozmowy między Jarosławem Kaczyńskim a Markiem Brzezinskim świadczy fakt, że amerykańska ambasada w Polsce oficjalnie nie udzieliła dziennikarce „GW” informacji o samym wydarzeniu i tematach spotkania. Doradca Brzezinskiego, James Wolfe jedynie „nie zaprzeczył”, że miało ono miejsce.
Jak zwraca uwagę autorka tekstu o kulisach tajnego spotkania, po rozmowach do Polski przyjechała szefowa KE Ursula von der Leyen, aby zaakceptować KPO.
Polska przestała blokować globalny podatek od korporacji (co niewiele zresztą pomogło, bo teraz Węgry go blokują, licząc, że też coś ugrają z Brukselą). Pod koniec czerwca pojawiły się mediach przecieki o stałych bazach USA w Polsce. „Dziennik Gazeta Prawna” napisał, że „największym pośrednikiem w przekazywaniu broni Ukrainie ma być Polska, na której terenie znajdą się stałe bazy”. Taką informację podał również serwis Polskatimes.pl, który powołał się na dwa źródła, z czego przynajmniej jedno jest członkiem polskiego rządu. Decyzja miała zostać oficjalnie ogłoszona po 30 czerwca
— wskazuje Wielowieyska.
Kolejnym ważnym wydarzeniem była ogłoszona przez amerykańskiego przywódcę decyzja o utworzeniu w Polsce stałej kwatery głównej V Korpusu Armii USA i wreszcie madrycki szczyt NATO i deklaracja Amerykanów, że „w zależności od zagrożenia US Army będzie dalej zwiększać obecność w Europie”.
Czy to zadowala PiS? Po szczycie w Madrycie z Pałacu Prezydenckiego płynęły sygnały, że jednak strona polska jest rozczarowana
— czytamy dalej. Rozczarowani mieli być również „polscy wojskowi, z którymi rozmawiał np. Onet”.
Duda jest tym wszystkim rozczarowany. Zapewne szczerze, ale rozpuszczając tę wiadomość, ludzie prezydenta być może chcieli dać też do zrozumienia, że Kaczyński nie okazał się tak skuteczny w negocjacjach, jak początkowo się wydawało
— podkreśla autorka tekstu.
Amerykanie będą teraz rozmawiać z Węgrami?
Wielowieyska wskazuje, że obecnie „układanka zaczyna się sypać”.
Po akceptacji KPO w Unii odezwały się protesty, że Polska w gruncie rzeczy nie przywróciła praworządności i na von der Leyen spadła ostra krytyka. Pieniądze z Funduszu Odbudowy wciąż są niepewne. Szczyt NATO, który nie spełnił oczekiwań Warszawy, nieoczekiwanie połączył prezydenta i prezesa, bo również Kaczyński traci cierpliwość. Zapytany o nowe „kamienie milowe” wyznaczone przez UE, potwierdził, że słyszy, że „coś się znowu nie podoba”
— pisze. W dalszej części cytuje słynną już wypowiedź prezesa PiS ze skierowanymi do Brukseli słowami „koniec tego dobrego” i ” z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości”.
Tyle że Unii Kaczyński takie rzeczy może opowiadać, ale w stosunkach z USA nie będzie już taki przebojowy
— niezwykle „odkrywczo” stwierdza Dominika Wielowieyska, dodając, że Amerykanie najprawdopodobniej „zajmą się teraz Węgrami” i ich postawą wobec korporacyjnego podatku.
Na razie trwają w uporze, ale już wkrótce ustąpią w tajemniczych okolicznościach.
— wskazuje.
Wielowieyska „zakapowała” swoje źródło?
Artykuł w „GW” o kulisach poufnego spotkania wywołał falę komentarzy w sieci. Część użytkowników Twittera sugeruje, że informatorem był ambasador Brzezinski i dziennikarka sama to ujawniła.
Dzień dobry, Ekscelencjo @USAmbPoland . Jak się spało? A teraz pytanie. W jakiej szkole dyplomacji nauczyli Pana, że natychmiast po poufnym spotkaniu z liderem ugrupowania rządzącego w kraju przyjmującym ambasador zdradza jego przebieg mediom opozycyjnym? Pozdrawiam serdecznie.
Czy Wam się też wydaje, że @DWielowieyska w tym tekście zakapowała swoje źródło? @gazeta_wyborcza ma w denuncjowaniu informatorów pewną tradycję. Jednak ujawnienie @USAmbPoland jako człowieka, który lata z gębą do gazety to nowa jakość
„Na spotkaniu, trzymanym w ścisłej tajemnicy” Zadanie z logiki, trudne: Wyciekły informacje z tajnego spotkania panów A i B. Informatorem nie byl pan A. 1. Kto przekazał informacje? 2 (advanced). Czy pan B jest godny zaufania? 3 (master). Co sądzić o instytucji pana B?
Jeżeli informatorem był rzeczywiście ambasador (a przemawiać za tym może fakt, że Dominika Wielowieyska lubująca się we „wróżeniu z fusów” z taką pewnością pisze o rozmowach USA z Węgrami i o tym, co zrobi Budapeszt), nie najlepiej świadczyłoby to o jego działaniach. Z drugiej strony Georgette Mosbacher także przejrzała na oczy dopiero po opuszczeniu placówki.
aja/Twitter, Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607643-kto-ujawnil-gw-szczegoly-spotkania-brzezinski-kaczynski