Prezentowany w Domu Historii Europejskiej w Brukseli plakat przedstawiający obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli ma zachęcać do rozważań nad wolnością wypowiedzi - napisała ta instytucja w liście do grupy europosłów, którzy wyrazili oburzenie plakatem. Zdaniem eurodeputowanej Izabeli Kloc (PiS) takie stanowisko to „dość jaskrawy przejaw zinstytucjonalizowanej arogancji muzeum, które zamiast zajmować się historią eksponuje prowokacyjne współczesne plakaty o wątpliwej wartości artystycznej”.
CZYTAJ TAKŻE: Tęczowa Madonna w PE. „Unijna urzędowa empatia nie obejmuje wyznawców chrześcijaństwa, zwłaszcza tych z Polski”
„Tęczowa” Matka Boska w Muzeum Historii Europejskiej
W czerwcu ponad 30 posłów do Parlamentu Europejskiego z Polski, Węgier, Włoch, Grecji, Hiszpanii, Chorwacji, Litwy i Niemiec skierowało list do Domu Historii Europejskiej w Brukseli, żądając od muzeum usunięcia plakatu przedstawiającego obraz Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli.
W lipcu placówka, powstała z inicjatywy Parlamentu Europejskiego, odpowiedziała europosłom.
Plakat powstał w 2019 roku w proteście przeciwko wypowiedziom polskiego Kościoła przeciwko (osobom) LGBT+. Wywołało to kontrowersje i doprowadziło do śledztwa i procesu w sprawie obrazy uczuć religijnych i zbezczeszczenia przedmiotu rytualnego. Działacze, którzy stanęli przed sądem, zostali ostatecznie uniewinnieni przez polski sąd. W werdykcie stwierdzono, że czyn ten nie miał na celu krzywdzenia polskich katolików: „nie można twierdzić, że tęczowa flaga osób LGBT kogokolwiek obraża”. Historia plakatu jest dobrze wyjaśniona i skontekstualizowana w tekstach wystawy i katalogu wystawy. Przedstawiono zarówno krytykę, jak i orzeczenie sądu
— czytamy w liście Domu Historii Europejskiej do europosłów.
Instytucja przekonuje, że „plakat został wybrany jako część wystawy – razem z eksponowanym plakatem „Je suis Charlie” (hasło utworzone po zamachu terrorystycznym na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” - PAP) – aby zachęcić do rozważań nad kwestią wolności wypowiedzi i przedyskutować różne punkty widzenia”.
Wybór ten jest wynikiem szeroko zakrojonych badań prowadzonych przez niezależnych akademicko historyków i kuratorów oraz szerokich dyskusji i recenzji naukowych z Komitetem Naukowym złożonym z uznanych historyków z całej Europy
— informuje w liście Dom Historii Europejskiej.
„Kompletny brak szacunku dla europejskiego dziedzictwa kulturowego”
Do odpowiedzi instytucji krytycznie odniosła się jedna z inicjatorek listu eurodeputowanych, Izabela Kloc.
Władze Domu Historii Europejskiej dały do zrozumienia, że nie zamierzają przejmować się zwracaniem uwagi na obrazę uczuć religijnych, gdyż lepiej wiedzą, co dla katolików jest obraźliwe, a co nie. Odpowiedź na list grupy posłów sprowadza się do stwierdzenia, że „naukowe autorytety naszej placówki nie widzą problemu, więc problemu nie ma”. Jest to dość jaskrawy przejaw zinstytucjonalizowanej arogancji muzeum, które zamiast zajmować się historią eksponuje prowokacyjne współczesne plakaty o wątpliwej wartości artystycznej. Tego rodzaju działalność nie ma nic wspólnego z historią Europy, pokazuje natomiast kompletny brak szacunku dla europejskiego dziedzictwa kulturowego
— powiedziała PAP Kloc.
Zdaniem europosłów „wykorzystanie czczonego przez katolików obrazu do kampanii LGBTI+ narusza zasadę poszanowania przedmiotów kultu religijnego”.
W opinii sygnatariuszy listu plakat nie powinien być pokazywany w muzeum powstałym z inicjatywy PE.
Dla wielu osób w Polsce wykorzystanie wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej do kampanii na rzecz środowisk LGBTI+ było naruszeniem tej podstawowej zasady wzajemnego szacunku, do którego każdy wierzący ma prawo
— powiedziała PAP Kloc w czerwcu.
Dodała, że „w Domu Historii Europejskiej, odwiedzanym przez liczne grupy turystów, w tym uczniów i studentów, nie powinno być miejsca na tego rodzaju apologię obrazoburstwa”.
Nie wiem, czy nasz apel odniesie tutaj jakikolwiek skutek, ale nasz sprzeciw był w tej sytuacji konieczny
— podkreślała eurodeputowana.
List eurodeputowanych
Głęboko wierzymy, że symbole religijne powinny być szanowane i nie powinny być używane bez ograniczeń w kampaniach komercyjnych, społecznych lub politycznych, bez względu na przyczynę tej kampanii. Nie ma uzasadnienia edukacyjnego ani artystycznego dla przekraczania tych granic. (…) Jesteśmy zdumieni faktem, iż ten konkretny plakat znajduje się w Domu Historii Europejskiej. Żądamy podstawowego szacunku dla naszej religii i usunięcia niewłaściwego obrazu z Domu Historii Europejskiej
— czytamy w liście, który widziała PAP.
Pod listem podpisali się europosłowie: Izabela Kloc, Elżbieta Kruk, Beata Kempa, Krzysztof Jurgiel, Dominik Tarczyński, Jadwiga Wiśniewska, Emmanouil Fragkos, Athanasios Konstantinou, Joachim Brudziński, Zbigniew Kuźmiuk, Kosma Złotowski, Lars Patrick Berg, Edina Toth, Eniko Gyori, Adam Kosa, Andor Deli, Balazs Hidveghi, Waldemar Tomaszewski, Ryszard Czarnecki, Kinga Gal, Erno Schaller-Baross, Nicola Procaccini, Patryk Jaki, Tomas Deutsch, Andras Gyurk, Elżbieta Rafalska, Beata Mazurek, Vicenzo Sofo, Andrea Bocskor, Grzegorz Tobiszowski, Carlo Fidanza, Margarita de la Pisa Carrion, Ladislav Ilczić, Karol Karski oraz Laszlo Trocsanyi.
Dom Historii Europejskiej to muzeum powstałe z inicjatywy Parlamentu Europejskiego, otwarte 6 maja 2017 r. Jego celem ma być promowanie lepszego zrozumienia historii Europy i integracji europejskiej. Placówka znajduje się w pobliżu parku Leopolda w Brukseli, w sąsiedztwie instytucji europejskich.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607420-skandal-z-teczowa-maryja-w-pe-muzeum-odpowiada-europoslom