”Panią europoseł chyba poniosła fantazja, bo jej możliwości kontrolowania są bardzo ograniczone i nie dodawałabym tej wizycie, ani powagi, ani wagi. To są harce europosłów, którzy być może szukają swojej nowej roli politycznej. Niech bardziej pilnuje własnego rządu i niemieckiego podwórka, bo oni mają chyba sporo za uszami. Innymi słowy, niech się odczepi od Polski” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Elżbieta Rafalska (PiS) komentując wizytę w Polsce Moniki Hohlmeier z komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego, która – jak brzmi oficjalny cel wizyty – ma sprawdzić, czy Polska w sposób właściwy wydatkuje unijne fundusze.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To są teraz priorytety unijnych instytucji?! Komisja PE, na czele z kontrowersyjną europoseł, kontroluje wydawanie funduszy UE w Polsce
wPolityce.pl: Pani Monika Hohlmeier z komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego przyjechała do Polski, aby sprawdzić, jak wydajemy należne nam pieniądze. Polska jest w czołówce państw jeśli chodzi o uczciwe korzystanie z funduszy unijnych. O co zatem rzeczywiście chodzi w tej wizycie?
Elżbieta Rafalska: Albo jest to wymyślanie pretekstów, albo szukanie kolejnych argumentów po to, żeby wstrzymać Polsce KPO. Spodziewam się, że ta wizyta potwierdzi znany wszystkim doskonale fakt, również w Parlamencie Europejskim, że co do prawidłowości wykorzystywania przez Polskę Funduszy Europejskich nie ma najmniejszej wątpliwości. Takie zarzuty nigdy nie były Polsce stawiane, również zarzuty dotyczące korupcji. Przyjeżdża więc chyba tylko po to, żeby potwierdzić to, co od dawna wiedzą.
Tego typu wizyta budzi zdziwienie, ale nie budzi wątpliwości co do efektów końcowych tej pracy. Tego się nie możemy obawiać i nie obawiamy.
Eurodeputowana z Niemiec, o której mówimy, ma się spotkać z upolitycznionymi prokuratorami i sędziami. O czym to świadczy?
O upolitycznieniu tych działań, o tym, że tu nie chodzi o szukanie prawdziwych argumentów, tylko ciągle tkwią w tej ślepej uliczce wyjątkowej, zacieśnionej współpracy z częścią opozycyjną. Przecież ich poglądy też są doskonale znane, niezależnie od sytuacji. Absolutnie motywacja jest polityczna, wroga naszej formacji politycznej, Zjednoczonej Prawicy.
Przed rozpoczęciem wizyty w Warszawie pani Monika Hohlmeier przekonywała, że chodzi jej o prawidłowe zarządzanie pieniędzmi podatników. Problem w tym, że to nie Polska, a raczej Komisja Europejska źle zarządza tymi ostatnimi, skoro de facto nie wykonuje zadań, do których została powołana.
Można by wskazać kilka innych krajów, które wymagałyby tego typu wizyty. Mamy tu nagą prawdę, absolutną wrogość, niechęć do Polski z motywami politycznymi.
Niemiecka eurodeputowana oświadczyła ponadto: „W szczególności przyjrzymy się, czy jest sprawiedliwy i równy dostęp do funduszy wszystkich o nie wnioskujących”. To dość kuriozalne oświadczenie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że Polska nie ma dostępu do należnych jej funduszy na równi z innymi krajami (patrz KPO).
Panią europoseł chyba poniosła fantazja, bo jej możliwości kontrolowania są bardzo ograniczone i nie dodawałabym tej wizycie, ani powagi, ani wagi. To są harce europosłów, którzy być może szukają swojej nowej roli politycznej. Niech bardziej pilnuje własnego rządu i niemieckiego podwórka, bo oni mają chyba sporo za uszami. Innymi słowy, niech się odczepi od Polski.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607260-hohlmeier-w-polsce-rafalska-niech-pilnuje-wlasnego-rzadu