„Na razie raczej mój sceptycyzm jest potwierdzany przez fakty, ale być może Ursula von der Leyen uderzy pięścią w stół i przeprowadzi to, co powinna z punktu widzenia geopolitycznego, nadrzędnych interesów UE, nie tylko polskich. Jeśli tego nie zrobi, to będzie to jej porażka polityczna, ale będzie to też jeszcze jeden gwóźdź wbity w trumnę UE, a tych gwoździ przybywa” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelność! Reynders w „FAZ” za dalszą blokadą pieniędzy dla Polski: Nie możemy udzielić Warszawie „rabatu wojennego”
wPolityce.pl: Komisarz UE Didier Reynders w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” opowiedział się przeciwko szybkiej wypłacie Polsce środków z Funduszu Odbudowy. Jego zdaniem nie można udzielić Warszawie „rabatu wojennego”. Stwierdził też, że sędziowie muszą mieć możliwość podważania statusu innych sędziów. Zaskakują pana te słowa?
Prof. Zdzisław Krasnodębski: Wszyscy wiemy, że wiceprzewodnicząca KE Jourova i pan komisarz Reynders nie byli zadowoleni z decyzji podjętej wcześniej, żeby Polsce odblokować środki z KPO, zacząć w ogóle rozmowy na ten temat. Od samego początku byli krytykami tej decyzji, podjętej pewnie głównie przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen. Zatem słowa komisarza Reyndersa nie są dla mnie zaskoczeniem, a sadzę, że są też dowodem na podziały w samej KE. Zobaczymy, czy pani Ursula von der Leyen będzie w stanie podtrzymać swoje dotychczasowe stanowisko i zdyscyplinować tych dwóch członków KE, którzy oczywiście są też wspierani przez pewne siły w Parlamencie Europejskim.
A czy jest pan przekonany, że przewodnicząca KE Ursula von der Leyen ma zupełnie inne zdanie na temat wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy niż komisarze Jourova i Reynders? Po wypowiedzi Very Jourovej o tym, że prezydenta nowelizacja ustawy o SN nie spełnia wymogów określonych w „kamieniach milowych” nie przypominam sobie jakiejś ostrej reakcji szefowej KE.
Ursula von der Leyen przede wszystkim rozpoczęła proces porozumienia z Polską ws. KPO, zatem jeżeli teraz zrobi inaczej, to będzie to dowód jej słabości politycznej.
Czy uważa pan, że środki z Funduszu Odbudowy kiedykolwiek trafią do Polski? Do tej pory nie ma jakiegoś jasnego horyzontu czasowego, kiedy miałyby one zostać odblokowane.
Od samego początku byłem sceptykiem i uważałem, że te środki do nas nie trafią. Co więcej, powiem szczerze, iż od samego początku uważałem, że powinniśmy w wielu przypadkach prezentować bardziej twarde stanowisko, nie zgadzać się na przykład na mechanizm warunkowości, na zawyżone cele klimatyczne itd. Jestem krytyczny w ogóle do unijnego programu odbudowy UE, ponieważ on bardzo wzmacnia rolę Komisji Europejskiej, niezgodnie z traktatami. To moje osobiste zdanie, a nie rządu. Na razie raczej mój sceptycyzm jest potwierdzany przez fakty, ale być może Ursula von der Leyen uderzy pięścią w stół i przeprowadzi to, co powinna z punktu widzenia geopolitycznego, nadrzędnych interesów UE, nie tylko polskich. Jeśli tego nie zrobi, to będzie to jej porażka polityczna, ale będzie to też jeszcze jeden gwóźdź wbity w trumnę UE, a tych gwoździ przybywa.
Załóżmy, że pieniądze z Funduszu Odbudowy wciąż nie będą Polsce wypłacane przez kolejne miesiące. Czy widzi pan jakieś pole manewru ze strony Polski, jak zareagować na tę sytuację?
Odblokowanie tych środków zostało już wynegocjowane z szefową KE i myślę, że pole kompromisu się kończy. W takim wypadku, jeżeli są takie możliwości prawne, to powinniśmy zastanowić się nad wycofaniem się z tego programu.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607108-prof-krasnodebski-szefowa-ke-moze-wbic-gwozdz-do-trumny-ue