Jak bardzo Zachód łagodnieje w walce o swoje fundamentalne wartości widzimy dzisiaj na przykładzie szukania odcieni szarości w czerni rosyjskiej agresji. W przeszłości amerykańscy przywódcy nie wahali się zło wskazywać palcem, a za tym wskazaniem szła polityczna wola i potężne instrumenty niszczące wrogów wolnego świata. Dość wspomnieć Amerykę 1943 roku a potem Ameryką lat 80-tych.
Już pierwszego dnia konferencji przywódców koalicji antyhitlerowskiej w Casablance, z inicjatywy prezydenta USA F. D. Roosevelta, przyjęto założenie o konieczności „bezwarunkowej kapitulacji” państw osi. Od tej pory nie było mowy o wygranej nad III Rzeszą w stylu dojścia do starych granic i zawarcia w pokoju w stylu zgody przegranych. Dokument z 12 lutego wyrażał się w tej sprawie jasno:
Tym panicznym próbom ucieczki przed konsekwencjami ich [państwo Osi - red.] zbrodni mówimy – mówią wszystkie Narody Zjednoczone – że jedynymi warunkami, na jakich będziemy postępować z rządem Osi lub jakimikolwiek frakcjami Osi, są warunki ogłoszone w Casablance: „Bezwarunkowa kapitulacja”. W naszej bezkompromisowej polityce nie mamy na myśli krzywdzenia zwykłych ludzi narodów Osi. Ale mamy na myśli wymierzenie pełnej kary i kary ich winnym, barbarzyńskim przywódcom…
Faktycznie, wojnę prowadzono dopóki nie zdobyto Berlina i nie rzucono Tokio na kolana.
40 lat później, 8 marca 1983 roku prezydent Ronald Reagan po raz pierwszy w swoim przemówieniu określił Związek Sowiecki jako „imperium zła”. Amerykański przywódca nie bał się odniesień do Boga, do moralności, do powinności człowieka Zachodu wobec wschodniej dziczy.
Tak, módlmy się o zbawienie wszystkich tych, którzy żyją w tej totalitarnej ciemności – módlmy się, aby odkryli radość poznania Boga. Ale dopóki tego nie zrobią, miejmy świadomość, że chociaż głoszą supremację państwa, deklarują jego wszechmoc nad pojedynczym człowiekiem i przewidują jego ostateczną dominację nad wszystkimi ludami na ziemi, są ogniskiem zła we współczesnym świecie.. … Tak więc w dyskusjach na temat propozycji zamrożenia broni jądrowej nalegam, abyście strzegli się pokusy dumy – pokusy beztroskiego deklarowania się ponad to wszystko i etykietowania obu stron w równym stopniu winnych, ignorowania faktów historycznych i agresywnych impulsów imperium zła, po prostu nazwać wyścig zbrojeń gigantycznym nieporozumieniem i tym samym usunąć się z walki między dobrem a złem, dobrem i złem.
Gdyby Reagan nie skończył swojej drugiej kadencji w 1989 roku, zapewne Związek Sowiecki boleśniej i trwalej upadłby dwa lata później, gdy zaś George Bush senior wiele Kremlowi wybaczył i darował.
Dziś jednak wobec zbrodni armii Putina nie ma żadnej wizji kary i odpowiedzialności, nie patrzy się na to w kategoriach moralnych. Moskwa kazała wywieźć już blisko 2 miliony Ukraińców, w tym setki tysięcy dzieci, obozy filtracyjne pełnią rolę obozów koncentracyjnych, a gwałty, grabieże i używanie zakazanej broni stawia Rosję na czele światowych zbrodniarzy. Odpowiedzią Zachodu jest stonowane wsparcie w sprzęcie wojskowym i słanie pomocy humanitarnej. Sankcje na Rosję są niewystarczające, a Niemcy szukają różnych metod, by je obchodzić. Ale też światowy lider nie zdobył się na uderzenie pięścią w stół w stylu swoich poprzedników i narzucenie cywilizowanej ludzkości narracji, moralnego przykazania. W sprawie LGBT, w sprawie feminizmu i bardzo dziwnie pojmowanych praw człowieka, Zachód potrafi grzmieć z emfazą, w sprawie najprawdziwszych zbrodni poprzestaje na półśrodkach. Bez moralnego drogowskazu Zachód będzie podlegał dalszej erozji, a w momentach próby będzie - zagubiony - coraz więcej pola oddawał wrogom naszej cywilizacji.
OBEJRZYJ RÓWNIEŻ NOWY PROGRAM: Ukraina w ogniu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/607019-wobec-iii-rzeszy-wobec-zsrs-wobec-rosji-3-rozne-podejscia