Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Płocku podkreślił, że Polska wykazała się „maksimum dobrej woli” w rozmowach z UE i z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać UE w sprawie wymiaru sprawiedliwości. Red. Marek Formela ocenił w „Salonie Dziennikarskim”, że „to sygnał polityczny, który ma swoją wagę i swoje brzmienie”.
CZYTAJ TAKŻE:
Prezes PiS mówi dość KE
Szef PiS podczas piątkowego spotkania w Płocku został m.in. zapytany „co dalej z nowymi ‘kamieniami milowymi’ wymyślonymi przez Unię Europejską”.
Rzeczywiście słyszę te wszystkie wypowiedzi, że coś się znowu nie podoba
— powiedział Kaczyński.
Jak zastrzegł zwracając się do zgromadzonych, przedstawia teraz „swoje indywidualne zdanie, bo decyzji partyjnej nie ma”.
Ale to zdanie jest krótkie: No koniec tego dobrego
— powiedział prezes PiS.
Myśmy naprawdę wykazali tutaj maksimum dobrej woli. Z punktu widzenia traktatów nie mamy żadnych obowiązków, żeby słuchać Unii w sprawie wymiaru sprawiedliwości. Żadnych
— stwierdził Kaczyński.
Podwójna gra szefowej KE
Wygląda na to, że wśród 280 kamieni milowych brakuje kolejnych, są systematycznie podkładane. Z tyłu głowy powinniśmy mieć pożegnanie Donalda Tuska w EPL i słowa Ursuli von der Leyen, że będzie witała go jako przyszłego premiera
– przypomniał Marek Formela.
Jak wskazał, „to tłumaczy też część aktywności Tuska”.
On kłusuje na poletku lewicowym. Zerka, zezuje, podpowiada, co chciałby zrobić, czego nigdy nie zrobił będąc premierem. Mówię o polityce społecznej, socjalnej. Słowa chociażby o skróceniu tygodnia pracy to słowa w ustach wulgarnego liberała, nieadekwatne do drogi politycznej
– dodał redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”.
Z kolei Piotr Semka zwrócił uwagę na to, że „wszelkie umowy z Ursulą von der Leyen kończą się farsą”.
Albo jest tak, że ona prowadzi podwójną grę, albo jest tak, że ona nie rządzi KE. Musimy sobie radzić bez unijnych pieniędzy, co wcale nie musi być złe, bo odsuwamy od siebie zmorę, która dopadnie wiele krajów, czyli zadłużenie w UE, z którego będzie bardzo ciężko wywlec się. Widzieliśmy, jak wyglądały negocjacje dotyczące wyjścia z UE Wielkiej Brytanii. Unijni urzędnicy są brutalni i bezwzględni. Wizja, że Polska nie sięgnie po te pieniądze mnie nie przeraża, ale ja nie jestem premierem
– dodał Semka zauważając, że jeśli w 2023 roku wybory wygra opozycja, to „z UE będzie złoty deszcz pieniędzy, ale będzie on zakrywał uzależnienie Polski od Berlina i Paryża”.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606856-zadania-ke-semka-umowy-z-von-der-leyen-koncza-sie-farsa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.