„Powodem PiS-owskiej drożyzny jest chciwość i głupota” - przekonywał Donald Tusk na konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu. Problem jednak w tym, że to jego formacja, a konkretnie decyzje podjęte w 2014 roku przez premier Ewę Kopacz za aprobatą Donalda Tuska stoją dziś u podstaw wysokich cen energii, które generują inflację i wywołują wzrost cen. Fakty są nieubłagane i żadne zaklinanie rzeczywistości nie jest w stanie ich zmienić.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
W październiku 2014 roku przywódcy państw unijnych wraz z polską premier Ewą Kopacz uzgodnili porozumienie w sprawie włączenia rynku energetycznego do obecnej wersji systemu ETS.
Udało się wywalczyć jak najlepsze warunki dla polskiej gospodarki
— nie kryła zadowolenia Ewa Kopacz po zakończeniu szczytu.
Dostaliśmy na maksa, czyli tyle, ile mieliśmy. Nikt nam niczego nie zabrał
— podkreślała, dodając, iż takie ustalenia są gwarantem, że ceny energii w Polsce nie wzrosną.
Jak spełniły się obietnice szefowej rządu tworzonego przez Platformę Obywatelską, która wówczas zaklinała, że po objęciu energetyki obecną formą ETS nie będzie wzrostu cen energii, widzimy dzisiaj, kiedy działania dopuszczonych wówczas do rynku ETS podmiotów nieemitujących CO2 prowadzą do windowania cen pozwoleń na emisję. Na ich spekulacyjny charakter obok Polski zwracała uwagę między innymi Hiszpania. W tej chwili cena pozwolenia na emisję wynosi już prawie 100 euro. W Polsce podatek ten stanowi około 60 proc. rachunku za energię, ale nietrudno przewidzieć, co się stanie, jeżeli spełnią się przewidywania analityków i cena pozwolenia na emisję CO2 wzrośnie do 150 euro.
I co w tej sytuacji robi Donald Tusk? Zamiast kajać się za siebie i swoją partyjną koleżankę i jeździć do Brukseli, aby skłonić Komisję Europejską jeżeli nie do zniesienia tego podatku, to przynajmniej obecnych w jego systemie patologii, obarcza rząd Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialnością za drożyznę. Niejeden wyborca może się w tym momencie zastanowić, czy w Platformie Obywatelskiej jest jeszcze krzta przyzwoitości?
Politycy Platformy Obywatelskiej mieli bardzo wiele okazji, aby upomnieć się o portfele Polaków i naciskać na unijnych decydentów w sprawie ETS-u. Problem bowiem trwa już od wielu miesięcy i był wielokrotnie sygnalizowany. Niestety tego nie uczynili dowodząc tym samym rzeczywistego stosunku do polskich obywateli. Zamiast tego podpisywali się pod forsowanym przez Fransa Timmermansa Zielonym Ładem przewidującym objęcie systemem ETS w zasadzie wszystkich dziedzin gospodarki. I wcale nie przeszkadzało im, że komisarz nie przedstawił żadnych wyliczeń co do wpływu nowych regulacji na gospodarkę.
Co jest źródłem tej drożyzny? (…) Dlaczego u nas musi być najdrożej? Co jest tego powodem? Powodem tej PiS-owskiej drożyzny jest chciwość i głupota
— oświadczył tymczasem Donald Tusk, grzechy swojej formacji przerzucając na partię rządzącą.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej najwyraźniej zatracił już poczucie rzeczywistości. Zresztą nie jest mu chyba potrzebne - z takim uposażeniem głodował nie będzie. A co z Polakami? Byleby dopuścili go do władzy, a wtedy to już tylko „nikt wam tyle nie da, co Platforma wam obieca” i „niech jedzą szczaw i mirabelki”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606824-decyzje-rzadu-po-sa-glownym-czynnikiem-inflacjogennym