Musimy być narodem zwartym, uzbrojonym i odważnym; jeśli takim będziemy, to pomożemy sobie i innym - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wojna nie dotknie Polski, gdy nasz przeciwnik, Rosja, będzie uważała, że atak tu się nie uda, jest nieopłacalny, stąd nasze plany zbrojeniowe - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
„Wielki kryzys” na Ukrainie
Dajemy sobie radę także i z tym wielkim kryzysem, który w tej chwili ma miejsce i któremu na imię wojna na Ukrainie
— ocenił Kaczyński w piątek podczas spotkania w Płocku.
Dodał, że „kryzys ten pokazał jeszcze jeden aspekt naszej polityki, w przeciwieństwie do tej polityki, którą prowadzili nasi poprzednicy”.
Otóż myśmy nigdy nie mieli złudzeń co do tego, że imperium rozbite w latach 1989-91 nie będzie kontratakować. Ono mogłoby nie kontratakować wtedy, gdyby rzeczywiście zostało zupełnie rozbite, rozgromione, ale nic takiego się nie zdarzyło. I ten kontratak nastąpił i dziś ma już charakter otwarty, regularnie i bardzo brutalnie prowadzonej wojny
— powiedział lider PiS.
Myśmy sprawy bezpieczeństwa, organizacji bezpieczeństwa w Europie i na świecie, sprawy NATO, traktowali bardzo poważnie. Wywiązywaliśmy się z naszych zobowiązań wobec NATO, chodziło o te dwa procent PKB na zbrojenia, wzywaliśmy innych do tego, żeby się wywiązywali, a dziś idziemy na tej drodze dużo dalej - trzy procent, ale tak naprawdę to plan jest jeszcze znacznie ambitniejszy i, nie ma co ukrywać, trudny dla społeczeństwa, bo pięć procent
— powiedział.
„Nie ma żadnego końca historii”
Jak kontynuował wynika to z tego, że „Ukraina uczy nas tego, że aby się obronić to trzeba być bardzo silnym”.
Chcielibyśmy po prostu, aby wojna Polski nie dotknęła, a nie dotknie jej tylko wtedy, gdy nasz przeciwnik, nie ma co ukrywać, po prostu Rosja, będzie uważała, że atak na Polskę się nie uda, jest nieopłacalny. I stąd te nasze wielkie plany zbrojeniowe
— podkreślił.
To nie jest marnowanie pieniędzy, jak mówią nasi przeciwnicy. To świadomość tego, że świat tak naprawdę nigdy się nie zmienił, że nie ma żadnego końca historii, który był tak modny w latach 90. i trzeba po prostu na te wyzwania odpowiedzieć i najlepiej po prostu odstraszyć i doprowadzić do tego, by inni Polski nie zaatakowali
— mówił prezes PiS.
Kaczyński stwierdził, że Ukraina broni się dlatego, że ma „żołnierzy, którzy są gotowi walczyć i pogodzić się z perspektywą własnej śmierci, bo każdy żołnierz, który idzie do prawdziwego boju musi się z taką perspektywą pogodzić”.
Jeśli się nie godzi, to żaden z niego żołnierz. Otóż Ukraińcy mają takich ludzi setki tysięcy i nawet więcej, miliony
— wskazał.
W Polsce przez cały czas po 1989 roku prowadzono politykę zmierzającą do tego, żeby zamienić nas w naród pacyfistów, ludzi niezdolnych do walki, albo mówiąc najprostszym językiem, w naród tchórzliwy. To jest droga do najgorszego nieszczęścia
— powiedział Kaczyński. Dodał, że PiS to „odwrócił, ale jeszcze długa droga przed nami”.
Musimy być narodem zwartym, uzbrojonym i odważnym. Jeśli takim nie będziemy, to spotkają nas nieszczęścia. Jeśli takim będziemy, to pomożemy sobie i innym i zdołamy uzyskać ten cel, by Polska była taka, jaka powinna być (…) państwem, które szybko dogania innych, tych na zachód od naszych granic
— powiedział.
Dodał, że „ten cel nie jest żadną bajką”.
My w tej chwili płacę minimalną, liczoną wedle siły nabywczej, według obliczeń UE, mamy wyższą niż amerykańska, niższą niż niemiecka, mniej więcej na poziomie Hiszpanii, tuż za Słowenią
— powiedział Kaczyński i ocenił, że „niewiele czasu trzeba przy dobrym rozwoju, żeby to nadrobić”.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606820-prezes-pis-musimy-byc-narodem-uzbrojonym-i-zwartym