Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki poinformował, ze w sejmowych kuluarach krążą plotki o nowej partii, która „ma zastąpić stare, zużyte już szyldy”. W felietonie dla „Głosu” Tygodnika Nowohuckiego, polityk Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że „nowa partia ma powstać w rezultacie rozłamu w Platformie, a także rozpadu ugrupowań dotychczasowej trzeciej ligi”.
CZYTAJ TAKŻE:
Rozłam w Platformie?
Terlecki dodał, że powstanie nowej partii zapowiadane jest na wrzesień, a we wszystko zamieszany ma być były przewodniczący Platformy Obywatelskiej.**
Podobno konstruktorem politycznego przełomu ma zostać Grzegorz Schetyna, a za nim ma podążyć grupa niezadowolonych posłów Koalicji Obywatelskiej, czyli Platformy, występującej w Sejmie pod tą rzekomo „zjednoczeniową” nazwą. Ich narastającą irytację wzbudza Tusk ze swoim imperialnym planem podporządkowania sobie całej opozycji. Bardziej przytomni posłowie Platformy dobrze wiedzą, że gdyby plan się powiódł to dla nich, jako czasem mających własne zdanie, dobrych miejsc na listach wyborczych zabraknie. Trzeba się będzie podzielić z innymi partiami, które chociaż bez porównania słabsze, to za cenę udziału we wspólnym przedsięwzięciu zażądają odpowiedniej liczby miejsc tzw. „biorących”
— napisał w felietonie wicemarszałek Sejmu.
Kto dołączy do nowej partii?
Ryszard Terlecki dodał, że „w strzeżonych tajemnicą rozmowach” pod uwagę bierze się posłów „słabnącej lewicy” oraz Polski 2050 Szymona Hołowni - „najnudniejszego z politycznych liderów”.
Sondaże pokazują, że ani lewica Czarzastego dobrego wyniku z poprzednich wyborów już nie powtórzy, ani partia Hołowni nie „dowiezie” do nowej kadencji grupki przyklejonej do niej posłów. Być może Czarzasty i Hołownia znajdą się w nowym sejmie, ale ich polityczne znaczenie zbliży się do przysłowiowego zera
— zauważył Terlecki.
Polityk zwrócił też uwagę na posłów PSL, który także „przymierzają się” do nowej partii, bo boją się, że Kosiniak-Kamysz nie przekroczy progu wyborczego. W ocenie wicemarszałka, „ci wędrowcy po partiach pozostają pewnym, chociaż mało wartościowym zapleczem nowej formacji”.
Tarcia w Platformie
Wicemarszałek Sejmu poruszył też kwestię zawodu, jakiego doznali politycy skupieni wokół Donalda Tuska. Jak zauważył, „stara frakcja”, liczyła na „charyzmę i przebiegłość” Tuska, a okazało się, że „po powrocie z dobrze opłacanych wakacji” nowy/stary szef PO stał się „gderliwym frustratem niestety wciąż przekonanym o swojej wielkości”.
Trzymanie się blisko Tuska gwarantowało dobre miejsca na przyszłych listach, pod warunkiem oczywiście, że przywódca w międzyczasie znów nie zrejteruje na jakąś miłą posadkę w Europie
— wyjaśnił.
A co z drugą frakcją? „Młodzi” politycy PO skupili się wokół Rafała Trzaskowskiego, który miał odsunąć od władzy w partii „ekipę tuskowych weteranów”, jednak problemem jest to, że Trzaskowskiemu „za bardzo się nie chce i woli występować w roli wiecznie zadowolonego gospodarza Warszawy”.
Pojawienie się nowej siły, częściowo wyrosłej z Platformy, może ten układ całkowicie zburzyć. Największa opozycyjna partia nie tylko nie stanie na czele opozycyjnego peletonu, ale podzieli się i rozpadnie. Ponieważ na odważne decyzje niecierpliwie czeka cały medialny mainstream, z pewnością efekt świeżości przyniesie doraźny efekt w sondażach. Do wyborów jednak jeszcze ponad rok, ważne jest więc pytanie czy nowa partia zdąży pozyskać, a następnie przez rok utrzymać potencjalnych wyborców
— napisał w felietonie dla „Głosu” Tygodnika Nowohuckiego Ryszard Terlecki.
wkt/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606586-terlecki-odslania-kulisy-dot-nowej-partii-w-sejmie