„To grupa odpowiedzialna dzisiaj i trzymająca władzę. I NBP na czele z prezesem Glapińskim, i rząd. To są ci odpowiedzialni za drożyznę, za brak inwestycji, za nieumiejętność radzenia sobie z kryzysem gospodarczym, za nieprzygotowanie, za niekompetencję tych ludzi, którym wszystko to na razie uchodzi bezkarnie” - grzmiał w „Kropce nad i” (TVN24) prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Oni nie płacą ceny za to, zapłacili ją Polacy, płacą ją i będą płacić niestety coraz większą, bo na jesień te prognozy są fatalne
— twierdził lider ludowców.
Kosiniak-Kamysz chce rozliczeń
Kiedyś to sprawdzi komisja prawa i sprawiedliwości, którą powołamy. Dokładnie z tą nazwą, która rozliczy wszystkie te afery. Dzisiejsze doniesienia, 243 mln straty przez 4 lata, spółka zarządzająca pastwiskiem w Baranowie, gdzie ma powstawać port lotniczy. Prawie 500 osób zatrudnionych. 65 proc. wydatków na wynagrodzenia. To też rzecz, którą trzeba będzie rozliczać, sprawdzać i po kolei wyciągać odpowiedzialność
— podkreślał.
Kosniak-Kamysz odniósł się też do możliwości ewentualnej współpracy z partią rządzącą.
Mnie i nas w PSL, w Koalicji Polskiej żadne stołki z PiS-em w jednym rządzie nie interesują. Jeżeli będzie ustawa położona, tak jak prezydent przedstawił, pierwotnie przyzwoity projekt, gdyby z naszymi poprawkami był przyjęty, to dzisiaj pieniądze z KPO by były, gdyby przedstawiał projekt ustawy, do którego my będziemy wnosić poprawki, które gwarantują przywrócenie praworządności, sędziów do orzekania, niezawisły sąd, niezależnych sędziów, to to możemy poprzeć, ale żadnych wspólnych rządów, stołków
— podkreślał.
Siłowe wyprowadzenie?
Prezes PSL zapytany o „siłowe wyprowadzanie” przedstawicieli instytucji państwowych, jakie postulowali politycy PO, odpowiedział:
Ta presja, która będzie presją środowiska, to nie będzie presja partii politycznych, presja rządu, bo my będziemy przestrzegać wszystkich reguł demokratycznego państwa prawa. Oczywiście że nie. My w przeciwieństwie do dzisiejszej władzy dążymy do demokratycznego państwa prawa i przestrzegania jego reguł. To są pewne porównania, które dzisiaj są używane, a nie należy ich brać dosłownie.
Szkoda, że nikt z opozycji nie zdecydował się na potępienie słów Donalda Tuska et consortes, a jedynie na chłodne dystansowanie się od wzywania do agresji.
gah/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606546-kosiniak-kamysz-dystansuje-sie-od-wypowiedzi-politykow-po