Techniczna zapora o długości 187 km na granicy polsko-białoruskiej jest już gotowa. Informacje o tym dzielą polskich polityków. Krytykująca inwestycję opozycja prześciga się w udowadnianiu bezzasadności budowy muru. A wytaczane przez lewicowych polityków argumenty są coraz bardziej kuriozalne. Pytanie tylko, czy przedstawiciele opozycji mają pojęcie o analogicznej infrastrukturze, jak istnieje po stronie białoruskiej.
Budowa muru rozpoczęła się 25 stycznia. Błyskawicznie wybudowana zapora, uniemożliwia dostanie się do Polski nielegalnym migrantom.
Działania naszych służb i budowa bariery na granicy pozwoliły powstrzymać powstanie szlaku nielegalnej migracji, która miała zdestabilizować sytuację w regionie
— powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Zdaniem polityków opozycji, odpowiadający za polskie bezpieczeństwo mur graniczny to utrudnienie… dla zwierząt, które nie będą mogły poruszać się między swoimi siedliskami. Polityków opozycji punktował m.in. senator Grzegorz Bierecki mówiąc w październiku ubiegłego roku:
Słyszeliśmy głosy troski o dobrostan dzikich zwierząt, kiedy zostanie wybudowany ten mur. A nie wiem, czy państwo wiecie, że po stronie białoruskiej istnieją znakomicie zbudowane zabezpieczenia graniczne, to się nazywa sistiema. Tam się mysz nie przeciśnie. To są sowieckie urządzenia graniczne. Ci ludzie przechodzą przez te sowieckie urządzenia graniczne, dlatego że białoruskie służby za pieniądze ich tamtędy przepuszczają, pozwalają im przejść.
Faktycznie, po stronie białoruskiej bariera istniała od końca lat 80. „Sistema” to około dwumetrowej wysokości płot z drutu kolczastego. To nieprzerwany system zabezpieczeń inżynieryjnych i elektronicznych oddalony od naszej granicy o kilkanaście do kilkuset metrów. System ten przecina obszary puszcz Augustowskiej i Białowieskiej i jest doskonale widoczny na zdjęciach satelitarnych.
Jakie argumenty przeciwko tym faktom mają politycy opozycji?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606435-plot-z-drutu-kolczastego-po-stronie-bialoruskiej