To przewrotne, że najbardziej zagorzali „obrońcy” konstytucji najostrzej atakują konstytucyjne organy państwa. Swoją drogą, musiało upłynąć naprawdę sporo wody w Wiśle, by zrozumieli, gdzie leży klucz do rządzenia.
Nie można przejść obojętnie obok ataków Donalda Tuska na Adama Glapińskiego. Ataków personalnych, bezwzględnych, kierujących społeczną złość na jedną, konkretną osobę, mimo, że problem inflacji i drożyzny jest bardzo złożony. Tu jednak chodzi tylko o emocje, a konkretnie o złość. To prosta droga do zbrodni. Pisałem o tym niedawno, że jak najbardziej słuszne wydaje mi się skojarzenie z 2010 rokiem i nagonką na Jarosława Kaczyńskiego, w efekcie której - niejako w zastępstwie - zginął Marek Rosiak. Dlatego nie można tych słów Tusk (ani Siemoniaka) lekceważyć i bagatelizować. Oni naprawdę chcą iść do władzy po trupach.
Platforma szykuje się do rządzenia z Lewicą. To jest nawet zabawne, gdy oglądając przedstawicieli obu ugrupowań w wywiadach, widzimy tę coraz śmielej odkrywaną pewność. Niby się sprzeczają, niby wbijają szpilki, ale koniec końców plan mają sprecyzowany i role rozpisane.
Lewica robi dzisiaj politykę nieco subtelniej niż Platforma. Prawdziwe intencje odkrywa rzadziej i mniej ostentacyjnie. Warto ich jednak słuchać uważnie, wtedy wszystko staje się jasne. Pani poseł Żukowska w wywiadzie dla Polsat News zatroskała się tym, że po przejęciu władzy, wciąż nie będzie miała wpływu na Trybunał Konstytucyjny, co może uniemożliwić skuteczne rządzenie. Była też łaskawa dosyć rytualnie oburzyć się na Tuska i jego zapowiedzi „wyprowadzenia gościa z NBP”. Błagała, by nie być takim jak jest PiS! Mówiła, że najważniejsza jest praworządność. Urocze. W tym samym czasie Krzysztof Śmiszek, poseł tej samej Lewicy stwierdził, że „jest zwolennikiem siłowego wyprowadzenia sędziów (rzekomych dublerów) z Trybunału Konstytucyjnego”.
I Lewica, i Platforma dobrze wiedzą, że NBP i TK nie da się przewrócić na ulicy. To organy konstytucyjne, a więc umocowane w polskim systemie prawnym dosyć szczególnie. Jest kadencja i musiała by się zdarzyć jakaś ogromna polityczna katastrofa, by ją skrócić. Dlatego Donald „obrońca konstytucji” Tusk tutaj kieruje swoje najostrzejsze ataki. Wie, że nic nie wskóra, ale obiecuje rozwiązania pozakonstytucyjne, by potem powiedzieć rozczarowanym wyborcom nieprawdę, że to PiS chroni swoich i dlatego nic z tym nie da się zrobić. Już dzisiaj ich na to przygotowuje mówiąc, jak w Radomiu o obawach swoich zwolenników „jak sobie poradzicie, jeśli Adam Glapiński będzie nadal prezesem NBP”. To ma ludzi zagotować. Jeszcze bardziej.
Z jednej strony Tusk mówi, że prezes NBP potrzebuje prestiżu i zaufania, bo to ma wpływ na polską walutę. Z drugiej, atakuje go wszelkimi nieprawdami, które tylko ślina przyniesie mu na język. Choćby taką, że w retoryce szefa PO nie istnieje wojna jako czynnik destabilizujący naszą gospodarkę.
Jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny, tutaj atak trwa od dawna. Już w 2015 roku Platforma wiedziała, że zawłaszczając TK, nie pozwoli następcom na skuteczne rządzenie. Od tego czasu minęło 7 lat. Tyle też minęło od próby wybrania przez oddającą władzę koalicję PO-PSL sędziów Trybunału Konstytucyjnego „na zapas”. To był błąd założycielski dzisiejszego sporu wokół tego konstytucyjnego organu. To oni byli dublerami. Dzisiaj zamiast stabilizacji mamy konsekwentną (w złym tego słowa znaczeniu) nagonkę. Także personalną. W TVN wciąż mówi się Trybunał Julii Przyłębskiej. Zwróćmy uwagę, że to ta sama metoda. Sprowadzenie problemu, prawdziwego czy wydumanego, do jednej osoby. Łatwiej znienawidzić jednego człowieka niż instytucję albo oburzyć się na proces, który nie do końca rozumiemy.
Jaki będą skutki społeczne obecnego ataku na konstytucyjne organy państwa? Trudno to oszacować, ale na horyzoncie majaczy widmo kompletnej demolki. Do wyborów jest jeszcze trochę czasu, niech to będzie czas do namysłu. Czy na zaufanie zasługuje ktoś, kto jako metodę przyjął doprowadzenie do katastrofy licząc, że w totalnym chaosie władza wpadnie mu w ręce niejako przez przypadek?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606283-nbp-i-tk-nie-da-sie-przewrocic-na-ulicy-ma-byc-chaos