„Nauczmy się rozmawiać kulturalnie, a nie na kłonice, werbalne” – upomniał posła Pawła Bejdę (PSL) eurodeputowany Joachim Brudziński (PiS). Do ostrej wymiany zdań między politykami doszło w programie „Woronicza 17” na antenie TVP Info.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Poseł PSL Paweł Bejda zarzucił Prawu i Sprawiedliwości, że nowelizacją tzw. ustawy 10 H „wyprowadza kozę”.
Pan poseł, przedstawiciel PSL-u wspomniał tutaj kozę. Tak to jest panie pośle, że nawet najgłupsza koza próbuje skakać na pochyłą wierzbę i próbuje atakować Prawo i Sprawiedliwość. Otóż panie pośle, pan mówi o ustawie z 2016 roku. Wie pan, czego ona była owocem? Między innymi tego, że w 2013 roku Jarosław Kaczyński rozesłał nas, swoich najbliższych współpracowników po Polsce. Od tego objazdu zaczął się wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, dzięki czemu wygraliśmy w 2015 roku. Wie pan, co wtedy słyszałem objeżdżając Polskę gminną, powiatową właśnie w sprawie wiatraków? Tam, gdzie pańscy koledzy z PSL-u byli wójtami, była taka samowolka, że to, o co pytał pana pan redaktor, a pan nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie: „Czy chciałby pan przed swoimi drzwiami, przed swoimi oknami mieć wiatrak?”. Ludzie w rozpaczy błagali nas wtedy, polityków: „Zróbcie coś, bo ta sitwa peeselowska w tej gminie dogadała się z inwestorami i stawiają nam te wiatraki praktycznie na głowach”
— odpowiedział Joachim Brudziński.
Nowelizacja tej ustawy to nie jest żadne „wyprowadzanie kozy”, bo tak jak już powiedziałem: w waszym wypadku, polityków PSL-u, takich głupich kóz, które dzisiaj próbują skakać na pochyłą wierzbę PiS nie brakowało i jak słyszę pana posła – nie brakuje
— dodał.
Ta ustawa daje możliwość ustalania społeczności lokalnej, nie kacyka z PSL-u, który jest wójtem, ale ludzi, którzy będą mogli decydować
— podkreślał eurodeputowany.
„Niemcy dzisiaj wykupili praktycznie prawie całe dostawy węgla z Kolumbii”
Zachwyca się pan biogazownią w Niemczech Chcę panu powiedzieć, że pomysł Webera, aby państwa europejskie, takie jak Polska, dzieliły się gazem, który na szczęście został wpisany do taksonomii tak samo, jak atom wbrew idiotom, którzy próbowali forsować za wszelką cenę tylko i wyłącznie energetykę z OZE. Wie pan, co się podziało, jak był blackout w Niemczech, kiedy zabrakło słońca, zabrakło wiatru? Mówimy: stopniowe odchodzenie od węgla. Niemieccy Zieloni, współpracownicy Schroedera, ministrowie, rozjechali się po całej Europie. Pan mówi o rosyjskim węglu. Niemcy dzisiaj wykupili praktycznie prawie całe dostawy węgla z Kolumbii i ta naiwna retoryka, która też przebrzmiewała w pańskim wystąpieniu, że oto jak przejdziemy zupełnie na zieloną energię, to będziemy bezpieczni, bo Dania, bo Niemcy…
— mówił dalej Brudziński.
Wie pan co, jeden z moich znajomych bardzo ostry i poruszający wpis powiedział: „Dzisiaj Niemcy próbują od Polski wymusić dzielenie się z nimi gazem, bo oni się z nami dzielili swoim gazem podczas II wojny światowej”
— dodał.
Kończąc, ten miks energetyczny i ten dostęp do energii odnawialnej, Polska wywiązała się z nawiązką. Wszyscy tutaj opowiadają o wiatrakach, o fotowoltaice. Niech pan zapyta swoich znajomych, którzy mają założoną instalację fotowoltaiczną i są bardzo słoneczne dni, czy ta energia wytworzona z tej fotowoltaiki jest wpuszczana do sieci. W wielu wypadkach – nie. Wie pan dlaczego? Bo sieci energetyczne nie są przystosowane do tego, żeby ten nadmiar energii wprowadzić
— wskazywał eurodeputowany.
Niech pan nie czepia się teraz Prawa i Sprawiedliwości…
— chciał kontynuować, ale polityk PSL przerwał mu w pół zdania.
A kogo mam się czepiać?
— pytał Paweł Bejda.
Widzi pan, to jest pana jedyna metoda…
— skomentował Brudziński.
A kogo mam się czepiać? Przecież wy rządzicie przez siedem lat. Co żeście zrobili przez te siedem lat, żeby te sieci usprawnić?
— stwierdził polityk PSL.
Panie pośle, czy ja panu wchodziłem w zdanie? Pan pozwoli, skończę i będziemy później polemizować. Nauczmy się rozmawiać kulturalnie, a nie na kłonice, werbalne
— odpowiedział eurodeputowany PiS.
Kończąc, oczywiście należy poszerzać ten miks energetyczny i pozyskiwać tę energię z każdego źródła. Ale w wypadku – to, o czym mówił Peter Fiala – Polska miała rację w odniesieniu do Putina, do Rosji, tak samo mieliśmy rację jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne. Pyta pan, co zrobiliśmy? Niech pan zapyta Niemców, niech pan zapyta Webera, swojego kolegę z frakcji EPP w PE, dlaczego dzisiaj chce od Polski polskiego gazu. Dlaczego polskie magazyny są pełne? Bo rządzący, w przeciwieństwie do was, są roztropni. Zadbaliśmy o bezpieczeństwo energetyczne Polaków
— podkreślał.
„Są możliwości technologiczne, żeby bezemisyjnie wykorzystywać węgiel”
Wielkie wyzwania dotyczące energetyki są między samorządami
— mówił z kolei Włodzimierz Tomaszewski (PiS).
Dzisiaj mamy pełną blokadę. Mam nadzieję, że zostanie ona teraz zniwelowana. Blokowano fundusze na KPO, a tam są olbrzymie pieniądze zwłaszcza na farmy wiatrowe
— zauważył przypominając jednocześnie, że „energia słoneczna w Polsce została rozbudowana w olbrzymiej skali”.
Wreszcie powinniśmy zacząć traktować śmieci jako paliwo, z którego możemy mieć ciepło i energię – bezemisyjną
— stwierdził dodając, iż „jeszcze mogą być dodatkowe korzyści w postaci pozyskiwania mocznika do nawozów”.
Musimy wykorzystywać swoje zasoby węgla, dopóki to będzie konieczne
— mówił dalej wskazując, iż „są możliwości technologiczne, żeby bezemisyjnie wykorzystywać węgiel”
Z kolei mjr Jacek Siewiera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta podkreślał, że „z punktu widzenia pana prezydenta kluczowa jest kwestia bezpieczeństwa energetycznego”.
Jeszcze pięć, sześć lat temu energia z OZE była droga w stosunku do innych źródeł. Dziś ta energia staje się konkurencyjna i warto w nią inwestować
— zauważył.
aw/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/606005-ostra-wymiana-zdan-miedzy-politykami-peeselowska-sitwa