„Na politykę społeczną PO i Donald Tusk nigdy nie mieli pieniędzy. Środki z budżetu państwa docierały do uprzywilejowanych kieszeni, luka VAT-owska była olbrzymia” - przypomina w rozmowie z portalem wPolityce.pl eurodeputowana Elżbieta Rafalska, była minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Donald Tusk oświadczył, iż to on i jego partia są gwarantami programu 500 plus. Czy nie dziwi Pani to stwierdzenie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że typowana jako kandydatka PO na premiera Izabela Leszczyna mówiła nie tak znowu dawno „trudno powiedzieć, czym jest 500 Plus” i że program ten nie odegrał żadnej demograficznej roli, ani także nie poprawił jakości życia? Jak Pani to widzi?
Elżbieta Rafalska: Reakcją jest albo śmiech, albo zdumienie, ponieważ Donald Tusk jest autorem tak zaskakujących, tak nieprawdziwych tez, że można się naprawdę całkowicie w nich pogubić. Już kiedyś próbował wmówić Polakom, że to jego rząd wymyślił program 500 plus. Dzisiaj mówi, że jest gwarantem czegoś, co według pani Leszczyny nie przynosi żadnych korzyści polskim rodzinom, więc to są zupełnie absurdalne twierdzenia. Jest politykiem, który w zależności od tego, czy wstał prawą czy lewą nogą, rzuca przeróżne rozwiązania, absolutnie nieprzemyślane. Pamiętam prowadzoną przez niego politykę społeczną, gdzie wszystkiego brakowało, rosło bezrobocie, rosło ubóstwo dzieci i młodzieży, brakowało świadczeń, brakowało wsparcia i kompleksowych rozwiązań. Te ostatnie były absolutnie antypracownicze, nigdy nie służące człowiekowi. Dzisiaj obiera kurs prospołeczny, stroi się w piórka wielkiego, ludzkiego pana, tylko że na to chyba nikt się nie da nabrać. Zdał sobie sprawę, że nie ma żadnej oferty programowej i że tą ofertą będzie kłamstwo owinięte w różne projekty, najczęściej realizowane przez Prawo i Sprawiedliwość. To zgrany polityk. To polityk, o którym wczoraj chyba prezes NBP powiedział, że łże. Ja pod tym się podpisuję, jednak nie lekceważyłabym tych sianych po Polsce kłamstw, bo one mogą padać na podatny grunt tych, którzy nienawidzą PiS-u i uporczywie czepiają się takich propozycji Tuska, chcą w nie wierzyć. One nie mają oczywiście nic wspólnego z rzeczywistością. On nie jest w stanie przedstawić programu gospodarczego, nie jest w stanie wprowadzić programu antykryzysowego, o społecznym nie wspomnę. Wydłużał wiek emerytalny, na godzinę zarabiano 3-5 zł, nic dobrego w polityce społecznej nie zrobił, wszystko trzeba było po nim naprawiać - absolutnie wszystko. Niech już więc niczego nie psuje, bo czego dotknął, to zawsze były problemy dla zwykłych ludzi, dla Polaków. Chyba lepiej mu było na tych brukselskich salonach.
Czyli nie wierzy Pani w troskę lidera PO o polskie rodziny?
To brzmi jak żart. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i z prawdą. Jestem w szoku, jak słucham tego. Wiele w polityce widziałam, ale tak nieprawdopodobnych kłamstw, tak kosmicznych, takiej nierzetelności nie spotkałam do tej pory. To naprawdę kosmos.
Na politykę społeczną oni nigdy nie mieli pieniędzy. Środki z budżetu państwa docierały do uprzywilejowanych kieszeni, luka VAT-owska była olbrzymia. Na projekty i inwestycje społeczne zawsze brakowało pieniędzy i nawet nie było pomysłu na to, żeby je realizować. To wszystko było poza obszarem jego politycznego zainteresowania. Dzisiaj jest w kręgu jego zainteresowania tylko pod publiczkę, tylko pod wybory, pod kampanię wyborczą, tylko po to, żeby zrealizować swój wielki projekt, odsunąć Prawo i Sprawiedliwość od władzy.
Donald Tusk bardzo dużo grzmi o inflacji. Dlaczego lider PO nie poczuwa się do odpowiedzialności za działania Platformy Obywatelskiej, kiedy ta jeszcze była u władzy, których skutki - jak chociażby spekulacyjny ETS - są obecnie istotnym czynnikiem inflacjogennym?
Dlatego, że Donald Tusk od odpowiedzialności odciął się grubą kreską. Powiedział, że „zapomnijmy, co było i tego nie ma - co było i nie jest nie pisze się w rejestr”. „ja teraz będę znakomitym wodzem, szefem opozycji, który znajdzie te słynne guziki i zmniejszy tą inflację”. On nie tylko że nie ma pomysłu - jemu i jego formacji zawsze brakowało odwagi, żeby na forum międzynarodowym, czy w Unii Europejskiej stawiać wyzwania, które szły by pod prąd możnym - Niemcom, Francuzom, Holendrom. On zawsze w tej kwestii płynął z nurtem, więc nie chce dzisiaj powiedzieć, że ma swój udział w tworzeniu tamtej polityki, czy polityki klimatycznej. Umywa ręce od tego wszystkiego i w dodatku próbuje wmówić Polakom, że inflacja w Polsce jest spowodowana głównie czynnikami wewnętrznymi i za nią ponosi odpowiedzialność rząd Prawa i Sprawiedliwości, a oczywiście zapewniam panią, że ludzie widząc sytuację światową, geopolityczną, wojnę na Ukrainie, widzą, że ta znaczna część - ponad 70-80 proc. - inflacji jest spowodowana czynnikami zewnętrznymi, wojną, wzrostem cen energii i że inflacja nie jest charakterystyczna dla Polski, chociaż w Polsce jest wysoka. Przecież Polska nie jest jedynym krajem, w którym inflacja jest wysoka, a rząd od pierwszych chwil podejmował antyinflacyjne działania i nie ograniczał działań społecznych, które są adresowane do osób najbardziej potrzebujących wsparcia.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/605933-rafalska-na-polityke-spoleczna-po-nigdy-nie-miala-pieniedzy