„Boję się takiego państwa, które kreśli swoją wizją, postępowaniem, postawą Donald Tusk” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Jan Mosiński (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Skąd Pana zdaniem te ataki Donalda Tuska na prezesa NBP Adama Glapińskiego?
Jan Mosiński: Donald Tusk bodajże w lutym tego roku, w rozmowie w jednej ze stacji radiowych stwierdził, że ma obsesję na punkcie wygrania z PiS-em. I widać ta obsesja się pogłębia. W Radomiu może jeszcze nie było apogeum tej obsesji, ale bez wątpienia to było takie spotęgowanie nienawiści w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości. Od kilku dni Donald Tusk nie ukrywa też, że w sposób wyjątkowo nikczemny atakuje prezesa Narodowego Banku Polskiego mając świadomość - bo nie sądzę, żeby tej świadomości nie miał - że to również ma wpływ na rynek finansowy w Polsce. Taka krytyka, taki atak, w jakiś sposób jest też obserwowana przez instytucje bankowe, finansowe na Zachodzie. Każdy to analizuje pod kątem ewentualnych inwestycji finansowych itd. Moim zdaniem jest to więc również działanie na szkodę Polski.
Atak Donalda Tuska na prezesa NBP jest szkodzeniem poprzez być może odsuwanie się potencjalnych inwestorów, którzy mogliby tutaj w Polsce funkcjonować. I ta obsesja właśnie się przenosi na pana prezesa Glapińskiego.
Pozytywnie odbieram decyzję pana prezesa NBP, że sprawdzi to pod kątem prawnym i będzie dochodził swoich racji poprzez wymiar sprawiedliwości. To jest naprawdę nikczemne - to, co robi Donald Tusk, mówiąc, że nie potrzebuje żadnych ustaw, żeby wejść i fizycznie wyrzucić z NBP prof. Glapińskiego, który jest konstytucyjnie umocowany w strukturze niezależnej jako organ konstytucyjny - mówię o Banku Centralnym.
To jest też być może zachęta dla innych, żeby podobne działania pozaprawne stosować może wobec jeszcze innych działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Przecież to morderstwo, które się dokonało w Łodzi na działaczu PiS-u Marku Rosiaku przez Cybę może powtórzyć się w innych miejscach w Polsce. Naprawdę, anarchizacja przestrzeni publicznej, której dokonuje Tusk, jest bardzo niebezpieczna, bo może spowodować niepotrzebne eskalowanie, jeszcze silniejsze dzielenie Polaków, a w dzieleniu Polaków Donald Tusk na pewno jest mistrzem. Pokazał to, kiedy przegrał wybory w 2005 roku i od tamtego czasu ten podział, to atakowanie Prawa i Sprawiedliwości, elektoratu, ludzi, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość jest namacalnym dowodem.
Donald Tusk zarzuca panu prof. Glapińskiemu niekompetencję. Cały czas peroruje, że to rząd PiS jest odpowiedzialny za inflację. Jednocześnie nie ma żadnych pretensji do swojej partyjnej koleżanki, Ewy Kopacz, która pełniąc funkcję premiera zgodziła się na przekształcenie ETS w mechanizm spekulacyjny, co obecnie stanowi znaczący czynnik inflacyjny. Z czym tu mamy do czynienia? Czy to jest znane z psychologii zjawisko projekcji czy coś innego?
Twierdzenie, że prof. Adam Glapiński jako prezes Narodowego Banku Polskiego jest osobą, która nie ma kompetencji, to jest jakaś aberracja ze strony Tuska. Wybitny finansista - mówię o panu prof. Glapińskim - znający się na ekonomii, prowadzi moim zdaniem bardzo dobrze politykę monetarną (pomijam kontekst inflacji). Polityka skupu złota i inne działania pokazują, że przepraszam panie Donaldzie Tusk, ale niech pan się nie ośmiesza, bo pan panu prof. Glapińskiemu nawet do pięt nie dorasta.
Natomiast ta krytyka, że winny za inflację jest rząd, Bank Centralny, jest po prostu niepoważna. Nie chcę powiedzieć, że to jest wyraz analfabetyzmu politycznego ze strony Donalda Tuska - przecież każdy doskonale wie, że inflacja, która jest problemem dla całego świata, nie tylko dla Polski, jest pochodną takich działań, jak właśnie polityka Putina jeżeli chodzi o spekulacje na rynku paliw, wojna na Ukrainie, sytuacja po pandemii koronawirusa, a pandemia była na całym świecie. Inflacja jest więc pochodną pewnych działań, na które Polska jako państwo, instytucje państwa nie miały wpływu. Natomiast my mamy możliwości, żeby pomóc Polakom i wprowadzaliśmy różne działania: tarcze antycovidowe, tarcze antyinflacyjne, obniżyliśmy podatek VAT i akcyzę w wielu obszarach (paliwo, żywność). Przedłużyliśmy to do końca października, aby walczyć bardzo spokojnie i ostrożnie z inflacją, bo można bardzo łatwo schłodzić gospodarkę i wtedy będziemy mieli wariant turecki, jak znalazł, czego nikomu nie życzę. Myślę, że Donald Tusk tego nie dostrzega, a może dostrzega tylko celowo uprawia tę swoją demagogię zapominając, że de facto taka pochodna tych wszystkich wydarzeń w Polsce jeżeli chodzi o to, to jest polityka rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz, kiedy ważyły się losy ETS-u.
Rząd PiS zostawił pewne propozycje, żeby zmienić sposób obliczania redukcji emisji CO2. W latach 1988-90, przy tej polityce, która była wówczas, transformacji systemowej, likwidując niestety wiele firm, znacząco obniżyliśmy emisję CO2 i to wyliczenie rząd Prawa i Sprawiedliwości przedstawił. Niestety w roku 2007 przegraliśmy wybory. Donald Tusk i Ewa Kopacz z tego zrezygnowali przyjmując wyliczenia i datę, od której się nalicza, narzuconą nam przez instytucje unijne. Rząd Ewy Kopacz zgodził się na to - bo to ona się pod tym podpisała - zamiast to oprotestować.
Nie wykorzystał Donald Tusk szczytu klimatycznego, który był w Polsce, żeby również na bazie tego światowego szczytu klimatycznego powiedzieć, że to, co szykuje się w UE, to jest zakładanie pętli na szyje wszystkich państw członkowskich, a tego nie było, więc myślę, że Donald Tusk powinien bić się mocno we własne piersi, a nie szczuć na rząd Prawa i Sprawiedliwości. Nie powinien uprawiać demagogii, bo sam bez winy nie jest.
Czy już nie jako polityk, ale obywatel nie czuje Pan obaw, jak Pan słyszy, że można kogoś po prostu wyprowadzić z pełnionego przez niego urzędu bez wszczęcia procedur, bez oglądania się na prawo? Czy to nie jest zapowiedź tego, że gdyby Donald Tusk doszedł do władzy, to z każdym obywatelem będzie można zrobić wszystko?
Boję się jako obywatel, jako Polak, jako ten, który walczył o wolną Polskę w okresie stanu wojennego, były działacz „Solidarności”, „Solidarności Podziemnej”. Boję się takiego państwa, które kreśli swoją wizją, postępowaniem, postawą Donald Tusk. Anarchizowanie państwa poprzez ulicę, poprzez zadymy może doprowadzić do sądów kapturowych przeciwników politycznych, czyli nas. Ja już przechodziłem to w stanie wojennym, więc oczywiście że tak powiem jestem uodporniony, ale rozmawiam też z wieloma osobami, słyszę na różnego rodzaju mitingach, spotkaniach, gdzie Polacy mówią: „Do czego chce doprowadzić Donald Tusk, panie pośle?”, „Do czego on chce doprowadzić?”, „Przecież tutaj wszystko może skończyć się wielką, totalną anarchią - zburzymy to, co żeśmy pieczołowicie przez lata budowali”. Tego się Polacy boją. Mówią oczywiście o inflacji, ale mówią też o tym, że boją się rządów Platformy Obywatelskiej w kontekście ostatniej wypowiedzi Donalda Tuska.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/605928-mosinski-boje-sie-panstwa-ktore-kresli-swoja-wizja-tusk