Temat budowy terminalu kontenerowego w porcie zewnętrznym w Świnoujściu był dyskutowany już od wielu lat. W tym roku przygotowania do budowy ruszyły pełną parą. Polska i Niemcy są mocno ze sobą powiązane w regionie metropolii szczecińskiej i o ile sam rząd Niemiec wprost nie protestuje przeciwko projektowi, to już rząd Meklemburgii wyraża właśnie swój sprzeciw.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak w interesie Rosji działali Niemcy! Fala krytyki w kierunku ważnej polityk SPD. Manuela Schwesig nazwana „marionetką Putina”

CZYTAJ TAKŻE: Premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego przyznała się do błędu ws. Nord Stream 2. Schwesig: Putin jest „zbrodniarzem wojennym”

Swobodna obsługa największych kontenerowców

Polscy eksperci uważają, że terminal umiejscowiony w porcie zewnętrznym zapewni swobodną obsługę największym kontenerowcom wpływającym na Bałtyk. Podkreślają potencjał żeglugowy Odry, połączenia drogowe i kolejowe ze Śląskiem, z Czechami, Austrią czy Węgrami.

Świnoujście jest wręcz predestynowane do tego typu przedsięwzięć, a ja zawsze byłem, jestem i będę zwolennikiem inwestycji, które służą naszemu miastu

— dla BiznesAlert.pl tłumaczył w zeszłym roku prezydent miasta, Janusz Żmurkiewcz.

Ekologia czy polityka?

Po stronie Niemiec są grupy, które są przeciwne budowie tego portu. Chodzi tu głównie o „zielonych”.

Protestujący zebrali w ostatnich zaledwie 3700 podpisów w swojej sprawie. Chodzi tu o ekologów oraz wpływowych w nadmorskich kurortach przedsiębiorców turystycznych. Po stronie przeciwników portu stoi także europosłanka z partii Zielonych Hannah Neumann.

— pisze na łamach portalu biznesalert.pl Aleksandra Fedorska.

Skompromitowany skandalem wokół Nord Stream 2 i bezprawia fundacji klimatycznej rząd Meklemburgii Pomorza Przedniego z Manuelą Schwesig na czele żąda teraz od strony polskiej zaniechania budowy planowanego portu ze względu na konsekwencje dla ochrony środowiska. Landowy minister ds. gospodarki Reinhard Meyer nie wyklucza blokady polskiego transportu towarowego przez wyspę Uznam, jeśli strona polska nie zareaguje na żądania Meklemburgii

— dodaje.

Partia „zielonych” zlecała wiele badań i w zasadzie wszystkie potwierdziły niebezpieczeństwo dla środowiska spowodowane budową. Z wielu środowisk można usłyszeć o marnej wartości ekspertyz, których charakter jest tendencyjny i nie jest naukowy, tylko polityczny. Z częścią badań łączono szwajcarskie uczelnie w Genewie i Lucernie, jednak te kategorycznie odcięły się od rzekomych powiązań.

jm/biznesalert.pl/TAZ