Zniszczenie kwatery AK w Mikuliszkach to odrażająca prowokacja Łukaszenki; próba eskalacji relacji polsko-białoruskich - mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą Jan Dziedziczak.
CZYTAJ TAKŻE: Akt barbarzyństwa reżimu Łukaszenki! Białoruskie władze zrównały z ziemią groby AK-owców w Mikuliszkach
W Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim na Białorusi zrównana z ziemią została kwatera żołnierzy AK, poległych w 1944 roku; nie pozostał żaden z 22 krzyży postawionych w tym miejscu pamięci.
W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą uznał zniszczenie kwatery za „akty nikomu niepotrzebnej prowokacji, próby eskalacji relacji polsko-białoruskich”.
W swej istocie są one odrażające, a przy tym sposób ich przeprowadzania świadczy o tym, że zostały one zaplanowane i przeprowadzone przez służby podległe białoruskim władzom
— mówi.
Zdaniem Dziedziczaka, reżim białoruski chce w ten sposób dodatkowo zaognić relację między naszymi krajami.
Obawiamy się, że to, co obecnie obserwujemy może być tylko preludium do kolejnych odrażających aktów prowokacji. I to budzi niepokój
— dodaje.
„Chcemy być życzliwym sąsiadem”
Reżim wypycha ten kraj z rodziny państw europejskich chrześcijańskich – nawet w rozumieniu prawosławnym. Możemy być pewni, że rozkopywanie grobów poległych, niszczenie miejsc pamięci jest przyjmowane z takim samym oburzeniem przez Polaków na Białorusi, jak i ich białoruskich sąsiadów. To nie jest zgodne z ich tożsamością
— zaznacza Dziedziczak..
Pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą stwierdza również, że „chcemy być życzliwym sąsiadem, o czym Białorusinów zapewnialiśmy wielokrotnie”.
Dzisiaj to Białoruś musi się określić – czy chce należeć do rodziny wolnych i niepodległych państw Europy, czy ciągle tkwić na pasku Kremla
— podkreśla.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/PAP/”Nasz Dziennik”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/605622-dziedziczak-o-zniszczeniu-grobow-to-moze-byc-preludium