Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał szokujący dla Litwy wyrok ws. nielegalnych imigrantów, w którym stwierdzono, że nawet nielegalny, inspirowany przez Rosję i Białoruś napływ imigrantów, nie pozwala państwu członkowskiemu na podejmowanie kroków, by zapobiegać temu niebezpiecznemu procederowi. TSUE uderzył Litwę za to, że ta izoluje nielegalnych imigrantów i odmawia im azylu „tylko” z powodu faktu, że ci nielegalnie przekroczyli granicę. Z naszych ustaleń wynika, że sprawa posiada też wątek polski.
CZYTAJ TAKŻE:Patryk Jaki:Praworządność to tylko narzędzie, by uderzyć w Polskę. Największe państwa chcą, byśmy nie mieli aspiracji
TSUE uznał, że nielegalny imigrant zarobkowy może ubiegać się o azyl nawet wtedy, gdy znalazł się na terenie kraju członkowskiego w sposób nielegalny. Nie można go zatrzymać i aresztować (na Litwie jest to możliwe) tylko z powodu faktu, że został tam przesłany przez rosyjski i białoruski reżim. Tym samym, skuteczne procedury Litwy, które chroniły ten kraj przed białoruską i rosyjską prowokacją, zostały przez TSUE rozbrojone!
Artykuł 8 ust. 2 i 3 dyrektywy 2013/33/UE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 26 czerwca 2013 r., ustanawiające normy dotyczące przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie przepisom państwa członkowskiego, zgodnie z którymi w przypadku ogłoszenia stanu wojny lub stanu wyjątkowego lub w przypadku proklamowania stanu wyjątkowego z powodu masowego napływu cudzoziemców, osoba ubiegająca się o azyl może zostać umieszczona w areszcie wyłącznie z tego powodu, że przebywa nielegalnie na terytorium tego państwa członkowskiego
— czytamy w orzeczeniu TSUE.
Kuriozalny fragment orzeczenia, de facto, oznacza, że Litwa nie ma skutecznych narzędzi do odpowiedzi na rosyjską agresję, nawet jeśli znalazłaby się w stanie wojny!
Nielegalny imigrant zatrzymany w Polsce
Jak wygląda stan faktyczny tej sprawy? Okazuje się, że w sprawie pojawia się nazwa naszego kraju. Nielegalny cudzoziemiec, którego sprawa toczyła się przed TSUE został, w listopadzie ubiegłego roku, zatrzymany na terenie Polski. Okazało się, że na nasze terytorium przedostał się nielegalnie. Polscy strażnicy graniczni przekazali go stronie litewskiej. Litwini zatrzymali imigranta na 48 godzin i zwrócili się do swojego sądu, by ten wydał zgodę na aresztowanie imigranta na okres 6 miesięcy. Imigrant złożył więc wniosek o azyl, który został odrzucony jako bezzasadny. Sąd skierował pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.
Kuriozalna argumentacja TSUE
TSUE wskazał, że art. 72 TFUE nie może być interpretowany w sposób, który przyznaje państwom członkowskim uprawnienie do odstąpienia od przepisów prawa Unii jedynie poprzez powołanie się na ciążące na nich obowiązki w zakresie utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego
— czytamy w informacji TSUE.
To jednak nie koniec absurdów. Z uwagi na to, że litewski rząd słusznie argumentował, że cudzoziemiec stanowił zagrożenie dla porządku i bezpieczeństwa publicznego na Litwie i w innych państwach członkowskich Unii, TSUE rozróżniło pojęcie „porządku publicznego” i „bezpieczeństwa narodowego”. TSUE poszedł jeszcze dalej w swoim toku rozumowania. Uznał, że w prawdzie zagrożenie bezpieczeństwa narodowego lub porządku publicznego może uzasadniać, w świetle wymogu konieczności, umieszczenie imigranta w areszcie, ale tylko wtedy, gdy jego indywidualne zachowanie stanowi rzeczywiste, aktualne i dostatecznie poważne zagrożenie, mające wpływ na podstawowy interes społeczeństwa lub wewnętrzne albo zewnętrzne bezpieczeństwo danego państwa członkowskiego. Co ciekawe, TSUE nie rozróżnia tu stanu wojny od stanu wojennego. Dla niego te kwestie są w zasadzie równe. I tak, w momencie uderzenia Putina i Łukaszenki na granicę litewską, ba, nawet w momencie realnej wojny, Litwa ma rozpatrywać każdorazowo tysiące takich przypadków!
Nie ma wątpliwości, że TSUE wyszedł daleko poza swoje kompetencje, o czym informował już rząd litewski. Państwo członkowskie może bowiem reagować na kryzysową sytuację przy swojej granicy, szczególnie jeśli jest to granica wspólnoty. Prawdą jest, że Litwa posiada bardzo restrykcyjne przepisy dotyczące nielegalnej imigracji. To oczywiste, wziąwszy pod uwagę ciągłe zagrożenie zewnętrzne tego niewielkiego kraju. Przez lata te przepisy nie budziły większych wątpliwości.
Podobna sytuacja ws. Polski?
Czy Polska może znaleźć się pod podobnym pręgierzem jak Litwa? Teoretycznie nie, gdyż nasze ustawodawstwo jest tu dużo bardziej precyzyjne w porównaniu do rozwiązań litewskich. W tej sprawie TSUE zarzucało przepisom litewskim zbyt dużą dowolności i swobodę w zakresie traktowania cudzoziemca, który trafił na terytorium Litwy nielegalne. Tyle teoria i litera prawa, ale zdążyliśmy się już przyzwyczaić do kuriozalnych pytań prejudycjalnych, którą polska „kasta” sędziowska kieruje do TSUE.
Rząd litewski już poinformował, że nie zamierza ugiąć się przed TSUE.
Podjęliśmy ważne decyzje w celu ochrony swojego bezpieczeństwa narodowego i zewnętrznej granicy Unii Europejskiej i w tej chwili nie widzimy, aby sytuacja zmieniła się znacząco na tyle, abyśmy mogli wycofać się z naszych decyzji. Litwa z pewnością będzie się bronić, jeśli takie zagrożenia będą się utrzymywać
— poinformowała Agne Bilotaite, minister spraw wewnętrznych Litwy.
Wyrok wzbudził też niepokój wśród polskich polityków.
Orzeczenie TSUE jest połączone ze sprawą sankcji i blokowania tranzytu do Kaliningradu przez Litwę. (…). Nagle kilka dni temu Niemcy naciskają na Litwę, by ta nie realizowała tych sankcji, a kilka dni później w ekspresowym trybie TSUE kwestionuje politykę obrony Litwy przez Litwinów w ubiegłym roku i de facto zapewnia wolność nielegalnie przekraczającym granicę litewsko-białoruską.(…). Litwa skutecznie obroniła swoją granicę dzięki zdecydowanym działaniom, a to też jest przecież granica Unii Europejskiej”. - TSUE powiedziało, że Litwa de facto ma tej polityki bezpieczeństwa nie realizować
— komentował Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.
Wyrok TSUE ws. Litwy jasno wskazuje, że jego sędziowie są całkowicie odklejeni od rzeczywistości. To jednak tylko „optymistyczny” wniosek po analizie orzeczenia. Trzeba jasno zadać sobie pytanie, komu naprawdę służy osłabianie bezpieczeństwa państw członkowskich, które graniczą z Białorusią i Obwodem Kaliningradzkim.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/605414-tylko-u-nas-dlaczego-wyrok-tsue-ws-litwy-jest-tak-grozny