„Przyjechaliśmy z Gdańska, to już nie było miejsc na sali, a byliśmy godzinę przed konwencją. Byłem zaskoczony frekwencją, że tyle ludzi przyjechało” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jerzy Borowczak, poseł PO, odnosząc się do radomskiej konwencji PO.
CZYTAJ TAKŻE:
Jerzy Borowczak przyznaje, że większość uczestników konwencji to byli działacze PO.
Może nie byli tylko członkowie PO, byli też m.in. Młodzi Demokraci
— podkreśla.
Poseł PO w samych superlatywach wypowiada się o wystąpieniu Donalda Tuska na konwencji.
To był majstersztyk. Zresztą Donald Tusk jest znany z tego, że może mówić bez kartki i pamięta nazwiska, daty. Jak zwykle byliśmy pod wrażeniem. Była cisza jak makiem zasiał, wszyscy słuchali. Wystąpienia innych były już takie bardziej informacyjne
— mówi.
„Tylko już za półtora roku może nie być co zbierać”
W pewnym momencie konwencji Donald Tusk powiedział, że „przyjdzie taki moment, że wszyscy zorganizujemy się na ulicy, jeśli ta władza nie zniknie”. Jak Jerzy Borowczak interpretuje te słowa?
Jeśli ta władza będzie dalej taka oporna i będzie dbała tylko o siebie, to trzeba będzie wyjść na ulice i walczyć
— podkreśla Borowczak. Dopytany, czy nie lepiej po prostu przygotować się do wyborów i jeśli uda się je wygrać opozycji, to będzie mogła przeprowadzać zmiany takie, jakie chce, odpowiada:
Logicznie rzecz biorąc należałoby poczekać i wygrać wybory. Tylko już za półtora roku może nie być co zbierać. Jeśli zerwiemy normalne stosunki z UE, nie dostaniemy pieniędzy unijnych, to później bardzo ciężko będzie to odkręcić. Wyjdziemy na ulice, żeby ludziom powiedzieć, jak ta władza kradnie, oszukuje, jak jest niekompetentna.
AS
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/605142-tylko-u-nas-po-wyjdzie-na-ulice-borowczak-trzeba-walczyc