Adam Andruszkiewicz w rozmowie z portalem wPolityce.pl odpowiedział na palące w ostatnim czasie kwestie. Minister KPRM w ostrym tonie skomentował wypowiedź ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka dot. Bandery. Nie zabrakło również gorzkich słów wobec postawy wiceszefowej KE Very Jourovej, a także kanclerza Niemiec Olafa Scholza.
CZYTAJ TAKŻE:
Ambasador Melnyk broni Stiepana Bandery
Ambasador Ukrainy w Niemczech udzielił wywiadu, w którym stwierdził m.in., że „nic nie wie” o masakrze Polaków na Wołyniu dokonanej przez ludzi Bandery, a także, iż „podobne masakry dokonywane były przez Polaków na Ukraińcach”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Andrij Melnyk broni Bandery. Przydacz: To indywidualne stanowisko ambasadora; Sobolewski: Niedopuszczalne
Minister Adam Andruszkiewicz jest oburzony wypowiedzią Andrija Melnyka.
Skandaliczna i niemądra wypowiedź, która nie powinna paść. Absolutnie pan ambasador Melnyk powinien się chyba douczyć historii, ale przede wszystkim także dyplomacji
— mówi.
Kwestia Zbrodni Wołyńskiej to sprawa, która jest i będzie w sercach Polaków. Dzisiaj mamy stan wojny, gdzie Polska najwięcej pomaga Ukrainie. Z racji tego oczekujemy, że Ukraina – także w sferze pamięci historycznej – będzie z Polską wypracowywała kompromis, a nie zaogniała relacje poprzez takie wypowiedzi
— dodaje Andruszkiewicz.
Oczywiście była tutaj szybka interwencja polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ale warto mieć oczy dookoła głowy i nie dać się rozgrywać Rosji, nawet jeśli ktoś z polityków ukraińskich popełnia błąd
— zaznacza.
Atak Very Jourovej na Polskę
Wiceszefowa KE podczas posiedzenia Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego powiedziała, że polska nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym „nie wypełnia” warunków określonych w KPO.
Polska będzie musiała zastanowić się nad tymi warunkami i jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy
— mówiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Rafalska: Nie wyobrażam sobie, żeby Jourova mogła tak harcować. Szefowa KE powinna przywrócić ją do porządku
Słowa Very Jourovej wywołały wiele komentarzy w Polsce i zostały bardzo negatywnie odebrane przez wielu przedstawicieli PiS. Tego samego zdania jest nasz rozmówca z rządu.
Strona polska dotrzymała umowy, która została zawarta z Komisją Europejską. Zmieniliśmy przecież ustawę dot. sądownictwa w sposób, jaki był omawiany
— przypomina Andruszkiewicz.
Teraz oczekujemy, że KE również dotrzyma słowa i przestanie (być może za namową części naszej opozycji) stawiać kolejne warunki, tylko rozpocznie wypłatę środków
— dodaje.
Tutaj zapala nam się taka lampa ostrzegawcza, bo pamiętamy, że Rafał Trzaskowski całkiem niedawno mówił publicznie o tym, iż namawia Komisję Europejską, żeby nakładać Polsce kolejne warunki, zanim zostaną wypłacone środki. To jest być może to, o czym mówił. Nie wykluczałbym, że np. liderzy Platformy Obywatelskiej dzwonią dzisiaj do Brukseli i robią wszystko, żeby Polska nie dostała tych środków
— podkreśla minister w KPRM.
Scholz lawiruje ws. Rosji przed szczytem NATO
Emocje wzbudziła także wypowiedź kanclerza Niemiec Olafa Scholza, którą na kilka dni przed szczytem NATO w Madrycie wypowiedział w Bundestagu. Jak stwierdził Scholz, „byłoby nierozsądne, gdybyśmy potępili akt NATO-Rosja”.
Jak przypomniała agencja dpa „w akcie NATO-Rosja z 1997 roku Sojusz zobowiązał się również do powstrzymania się od stałego stacjonowania ‘znacznych oddziałów bojowych’ na swoich wschodnich granicach”.
Adam Andruszkiewicz komentując słowa kanclerza Scholza ocenia, że kwestia podejścia większości niemieckich elit wobec Rosji nie zmieniła się od lat.
Jak najbardziej można to odczytywać negatywnie, jako kontynuację tej bardzo szkodliwej polityki Angeli Merkel. Polityki niemieckiej polegającej na tym, żeby robić biznes z Rosją za wszelką cenę, dążyć do jak największego zbliżenia z Moskwą
— mówi sekretarz stanu w KPRM.
Widać, że kanclerz Scholz tutaj praktycznie się nie za wiele różni. A nawet, jeśli chwilowo pod wpływem nacisków np. z Polski próbował zmieniać zdanie, to zaraz wracał do starego, prorosyjskiego kursu, co obserwujemy dzisiaj
— dodaje.
Andruszkiewicz zaznacza, że „jest to szkodliwe, ponieważ ta polityka doprowadziła nas do wojny”.
Przecież fakt, że Putin ma pieniądze na działania zbrojne, to efekt tego, że Zachód zapychał rosyjski budżet handlując z Rosją, jako z tzw. „normalnym krajem”. Zresztą tę politykę promował Donald Tusk mówiąc, że z Rosją trzeba normalnie współpracować
— zauważa.
To, co robi dzisiaj kanclerz Scholz jest niezwykle niebezpieczne, zwłaszcza dla Polski. Absolutnie nie można dążyć do porozumień z Rosją, tylko Rosja powinna tę wojnę przegrać. To jedyne rozwiązanie, żeby w Europie zapanował trwały spokój
— dodaje nasz rozmówca.
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604935-tylko-u-nasandruszkiewicz-niech-melnyk-douczy-sie-historii