„Jourova jest w służbie polskiej opozycji, która w Brukseli ma swoich przedstawicieli. Widzę, jak polscy europosłowie cieszą się z wystąpień Jourovej. Wiceszefowa KE patrzy się w ich kierunku, gdy przemawia. Temat żyje, opozycja ma o czym mówić, a Polska na razie pieniędzy z KPO ma nie dostać” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bogdan Rzońca, europoseł PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Wiceszefowa KE Vera Jourova podczas komisji LIBE stwierdziła, że prezydencka nowelizacja ustawy o SN nie realizuje „kamieni milowych” zawartych w KPO. Jak pan postrzega tę wypowiedź komisarz?
Bogdan Rzońca: Pani Jourova zawsze jest przeciwko Polsce i każdej sytuacji pokazuje palcem na nasz kraj. Wygląda tak, jakby była oddelegowana do tego, by ten temat praworządności nie ucichł. Na komisji LIBE dostała pytanie od niemieckiego europosła i skorzystała z okazji, żeby coś chlapnąć. Natomiast jej słowa to nie jest stanowisko KE w tej sprawie, ponieważ takiego stanowiska jeszcze nie ma. Jej widzi mi się moim zdaniem ma na celu przeciąganie tematu rzekomego braku praworządności w Polsce i ona jak komisarz grzeje ten temat, cały czas próbuje pomagać polskiej opozycji. Jest w dobrych układach z Tuskiem i z całą ekipą, która przyjeżdżała do Brukseli i skarżyła się na polski rząd. Jourova jest osobą nie bardzo przygotowaną do tego, co robi, ale na pewno jest osobą, która postępuje tak, a nie inaczej, ponieważ ma takie zadanie.
Formalna ocena zgodności zgodności prezydenckiej ustawy z „kamieniami milowymi” faktycznie jeszcze nie nastąpiła, ale jednak rzecznik KE Christian Wigand powiedział, że „Komisja zauważa, że przyjęta przez Polskę nowa ustawa znosząca Izbę Dyscyplinarną nie uchyliła kwestionowanych przepisów prawa o sądownictwie”.
Rzecznik jest rzecznikiem i on nie mógł zaprzeczyć słowom Jourovej, bo to byłoby śmieszne i dziwne. Ona ma silniejsza pozycję niż rzecznik, zatem patrzę na te wypowiedź jako formę przypodobania się Jourovej. Jego wypowiedź jest taka, jak i Jourovej, czyli bez poparcia oficjalnym stanowiskiem.
To jednak też wygląda trochę dziwnie, bo jednak rzecznik KE powinien wypowiadać się w imieniu całej Komisji, zresztą mówiąc „Komisja zauważa, że…” niejako sam to podkreślił.
Instytucje unijne są bardzo słabo zorientowane w sytuacji w Polsce. Pytałem panią Barley i innych europosłów na sali, by podali jakiś jeden przykład polskiej firmy, Polaka, który ukradł pieniądze unijne. Nikt mi nie odpowiedział. Zatem tutaj pan rzecznik tylko powtórzył to, co powiedziała Jourova i tyle. Rząd polski powinien wyegzekwować oficjalne stanowisko od Komisji Europejskiej i wtedy będziemy wiedzieć więcej. Natomiast dziś to jest tylko medialna zawierucha, w Brukseli nikt się tym nie interesuje, a w Polsce korzysta z tego TVN i ci wszyscy, którzy chcą pracować zgodnie z hasłem „ulica i zagranica”. Pani Jourova im służy.
Powiedział pan, że Vera Jourova ma takie zadanie, by podnosić temat praworządności i jest „zawsze przeciwko Polsce”. To kto w takim razie pana zdaniem ma zlecać wiceszefowej KE takie zadania?
Wiadomo, że ona jest koleżanką byłego premiera Czech Babisza, o którym gazety na zachodzie Europy pisały bardzo dużo jako o premierze, który przywłaszczał pieniądze unijne, a Jourova nigdy nie zajęła stanowiska w tej sprawie. Jej wypowiedzi są mało prawnicze, to są na okrągło te same sformułowania. Jourova jest w służbie polskiej opozycji, która w Brukseli ma swoich przedstawicieli. Widzę, jak polscy europosłowie cieszą się z wystąpień Jourovej. Wiceszefowa KE patrzy się w ich kierunku, gdy przemawia. Temat żyje, opozycja ma o czym mówić, a Polska na razie pieniędzy z KPO ma nie dostać. Przypuszczam, że to jest gra na to, by jak najdłużej pociągnąć ten temat w Polsce i osłabić polską prawicę w sytuacji, gdy jest wysoka inflacja i ludzie zaczynają myśleć nie o polityce i wartościach, tylko myślą przez kieszeń, która jest coraz bardziej pusta. Zatem dołożenie jeszcze tematu praworządności pomaga polskiej opozycji i z tej roli pani Jourova się wywiązuje.
Jak polskie władze powinny zareagować na wypowiedź Jourovej? Domagać się od KE oficjalnego stanowiska w tej sprawie?
Przyzwoitość nakazywałaby, by po takiej wypowiedzi pani komisarz padło pytanie w tej sprawie. Kto wie, czy sam nie skorzystam z tej sytuacji podczas plenarnej sesji PE w Strasburgu, uzgodnię to ze swoimi szefami w EKR. Ktoś musi sformułować to pytanie, by Komisja Europejska zajęła stanowisko wobec wypowiedzi Jourovej. To jest na pewno jej prywatne stanowisko i takie wyjście przed szereg na korzyść polskiej opozycji.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604934-nasz-wywiadrzonca-jourova-jest-w-sluzbie-polskiej-opozycji