Jak czytamy na portalu WNP.pl, ministrowie środowiska krajów członkowskich Unii Europejskiej mieli zgodzić się na zakaz rejestracji aut spalinowych od 2035 r. „W mojej ocenie niemożliwym jest zrobić to w takim tempie, jakiego oczekuje Komisja Europejska. Wiązałoby się to z bardzo poważnymi problemami w Polsce, nie tylko komunikacyjnymi, ale i gospodarczymi” - mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister Klimatu i Środowiska Edward Siarka, zaznaczając, że dokumenty dotyczące zakazu rejestracji aut spalinowych nie zostały jeszcze zatwierdzone, a polski rząd prawdopodobnie przedstawi w tej kwestii własne rozwiązania.
CZYTAJ TAKŻE:
-Polska próbuje blokować najbardziej radykalne pomysły z pakietu Fit for 55
Zakaz rejestracji aut spalinowych ze zgodą krajów UE?
Portal WNP.pl, cytując Deutsche Welle i agencji AFP, podaje, że ministrowie środowiska krajów Unii Europejskiej mieli porozumieć się co do zakazu rejestracji samochodów z silnikiem benzynowym i diesli od 2035 r. Przedstawiciele polskiego rządu mówili niejednokrotnie, że nasz kraj nie jest obecnie gotów na przyjęcie takich rozwiązań.
O to, czy Polska rzeczywiście do 2035 r. będzie musiała pożegnać się z autami spalinowymi, pytamy wiceministra klimatu i środowiska, pana Edwarda Siarkę.
Według mnie jest to mrzonka Komisji Europejskiej. Oczywiście nic nie mamy przeciwko autom elektrycznym, ale jeśli KE chciałaby rzeczywiście doprowadzić do takiej sytuacji, to oznaczałoby, że chce zupełnie cofnąć Europę do lat, o których dawno już nie pamiętamy.
— podkreśla nasz rozmówca.
Czy rzeczywiście osiągniemy efekt ekologiczny? Bardzo wątpliwe, bo ilość energii potrzebna do załadowania tych aut równa się ilości emisji, którą one dzisiaj wytwarzają. Sprawa jest bardzo skomplikowana, a hasło – czysto ideologiczne
— ocenia.
Dyskusja na spotkaniu ministrów środowiska
Czy rzeczywiście na zakaz aut spalinowych do 2035 r. zgodzili się przedstawiciele wszystkich państw członkowskich UE i będzie to nieodwołalne?
Niestety, dyskusja na ostatnim szczycie Ministrów Środowiska wyglądała tak, że wielu aspektów z ważnego pakietu Fit for 55 w ogóle nie odtworzono, była debata ogólna i w wielu kwestiach mam wrażenie, że nawet nie pochylono się nad dokumentami. Nie mówiąc już o jakichkolwiek wyliczeniach, bo nie ma żadnych wyliczeń, ile będzie nas to kosztowało i z jakimi będzie wiązać się skutkami ekonomicznymi
— ocenia minister Siarka.
Rząd ma przedstawić własne propozycje
Przed zatwierdzeniem tekstu rozporządzenia rządy państw UE mają go jeszcze negocjować z Parlamentem Europejskim.
W jaki sposób, w jakim kierunku wszystko to pójdzie – nie chcę się wypowiadać, ponieważ sprawa jest jeszcze zupełnie świeża. Nasz rząd zapowiada, że będziemy przedstawiać jakieś własne rozwiązania i zobaczymy, co zostanie ostatecznie uchwalone. Póki co dokumenty nie są jeszcze zatwierdzone
— mówi nam wiceszef resortu środowiska.
Jakie rozwiązania chciałby przedstawić nasz rząd?
Nasze rozwiązania jak na razie koncentrują się wokół tego, aby naszej branży motoryzacyjnej dać szansę na rozwój elektromobilności. Powiedziałbym nawet, że mamy już na tym polu pewne osiągnięcia, według mnie jednak niemożliwe jest, aby zrobić to w takim tempie, jakiego oczekuje Komisja Europejska. Wiązałoby się to z bardzo poważnymi problemami w Polsce, nie tylko komunikacyjnymi, ale i gospodarczymi. Branża motoryzacyjna w naszym kraju jest bardzo duża i naprawdę trzeba byłoby najpierw wszystko to policzyć
— odpowiada polityk.
Tych wszystkich zmian jest tak dużo, że trudno sobie wyobrazić, aby nie tylko Polska, ale nawet i najbogatsze kraje, były w stanie sprostać im w tak krótkim czasie. Nowe możliwości są - na przykład te, które oferują techniki wodorowe. Ale wszystko wymaga czasu, pracy i badań, aby te możliwości rozwinąć i móc z nich korzystać.
— wskazuje Siarka.
Not. JJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604931-zgoda-ue-na-zakaz-aut-spalinowych-wiceszef-mkis-odpowiada