„Trudno kwestionować, że te decyzje, które zapadały w ostatnich dniach w Madrycie, podwyższają bezpieczeństwo” – podkreślił w „Sygnałach dnia” na antenie radiowej Jedynki były szef MON Tomasz Siemoniak. Polityk Platformy Obywatelskiej zaznaczył przy tym, że odczuwa pewien „niedosyt” związany z ustaleniami szczytu.
CZYTAJ TAKŻE:
„Spodziewałem się dalej idących decyzji”
Spodziewałem się dalej idących decyzji, jeśli chodzi o reakcję na agresję Rosji na Ukrainę i rozmieszczanie sił w Polsce i Europie Wschodniej
— podkreślił były minister obrony narodowej w programie 1. Polskiego Radia.
Choć, w ocenie Siemoniaka, „trudno kwestionować, że te decyzje, które zapadały w ostatnich dniach w Madrycie, podwyższają bezpieczeństwo”, to należy oceniać je również pod kątem liczby uzbrojonych żołnierzy, którzy pojawią się w Polsce i innych krajach regionu.
Pentagon wyczuł ten polski niedosyt, bo już w trakcie szczytu po wypowiedzi prezydenta Bidena, zapowiedział, że zwiększy liczbę wojsk rotujących w Polsce
— wskazał polityk.
W ocenie byłego szefa MON, efekty szczytu NATO będzie można oceniać tak naprawdę dopiero po latach.
W 2018 r. NATO zdecydowało: inicjatywa 4x30 w odpowiedzi na zagrożenia ze strony Rosji. Niewiele z tego wychodziło. Zawsze oceniajmy po efektach
— stwierdził.
Obrona Tuska w kwestii budowy tarczy
Siemoniak odniósł się też do zarzutów pod adresem byłego premiera Donalda Tuska, dotyczących spowalniania budowy tarczy antyrakietowej w Polsce.
Ta pierwotna tarcza Busha nie służyła obronie Polski i Europy. Potem za Obamy zmieniono decyzję. Służyła obronie Stanów Zjednoczonych
— podkreślił gość Polskiego Radia.
W latach 2008-2012 podpisaliśmy całą serię umów o budowie tarczy antyrakietowej w Redzikowie, która powinna być w 2018, ale rząd PiS-u z Trumpem jakoś nie miał serca do tego
— stwierdził Siemoniak.
Chyba lada miesiąc się ta budowa skończy. Ta tarcza chroni terytorium Polski, więc zarzucanie Donaldowi Tuskowi w obszarach tarczy czegokolwiek jest po prostu absurdalne i kłamliwe
— przekonywał wiceszef PO.
Polityk zapomniał chyba o wszystkich perturbacjach na drodze do budowy tarczy w Redzikowie, między innymi o tym, że premier Donald Tusk początkowo podchodził do tej kwestii dosyć sceptycznie. Kiedy w 2008 r. doszło jednak do podpisania umowy, rok później zablokował ją prezydent USA Barack Obama, który – jak przekonywali politycy ówczesnej opozycji, mógł być zirytowany postawą rządu Donalda Tuska. Samo twierdzenie, że tarcza służyła bezpieczeństwu USA, ale nie Polski czy Europy, wydaje się już zresztą absurdalne.
„Rosja jest wrogiem wolnego świata”
Gość radiowej Jedynki odniósł się też do krytyki wysuwanej przez lidera Platformy Obywatelskiej pod adresem polskiej delegacji i jej działań na szczycie NATO.
Pada dużo słów, politycy uwielbiają słowo „przełomowy”, „historyczny”, natomiast ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polski powinni być wiecznie niezadowoleni, szukać tego, co będzie większym bezpieczeństwem
— stwierdził Siemoniak.
Polityk PO dodał, że taka właśnie jest postawa Donalda Tuska. Były szef MON wyraził również zadowolenie z nowej strategii NATO.
Rosja jest wrogiem wolnego świata, także Sojuszu
— podkreślił.
aja/PR1
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604736-sukces-polski-na-szczycie-nato-siemoniak-o-niedosycie