„Opozycja, która nie jest w stanie znieść, że ten sukces został osiągnięty za rządów PiS, będzie negować działania NATO” - stwierdził w „Salonie Politycznym Trójki” rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. Odnosząc się do wypowiedzi niektórych polityków opozycji, na czele z jej liderem Donaldem Tuskiem, stwierdził: „Ręce opadają”.
CZYTAJ TAKŻE:
„Szczerze mówiąc, ręce opadają”
W radiowej Trójce Fogiel komentował ustalenia szczytu NATO w Madrycie. Polityk PiS zwrócił uwagę, że wszystkie cele, z którymi przedstawiciele państwa polskiego przyjechali do stolicy Hiszpanii, zostały zrealizowane.
Te cele były z jednej strony bardzo istotne dla nas, z drugiej strony wiadomo, że zawsze należy sobie stawiać poprzeczkę odpowiednio wysoko, ale nie nierealistycznie
– ocenił rzecznik PiS.
Jak słucham tych wypowiedzi członków opozycji i jej szefa Donalda Tuska, szczerze mówiąc, ręce opadają, bo widzę, że to jest powrót i to powrót na pełnym gazie do koncepcji opozycji totalnej, bliskiej już wręcz opozycji totalitarnej
— stwierdził.
Gość Polskiego Radia zwrócił uwagę, że zarówno Polska, jak i całe NATO, odniosły podczas szczytu sukces.
Jest wzmocnienie obecności, NATO się rozszerza, to jest największe i najbardziej istotne rozszerzenie od czasów przyjęcia krajów byłego ZSRR
— ocenił.
I wychodzi opozycja, która nie jest w stanie znieść, że ten sukces jest za rządów PiS, I będzie negować działania Sojuszu
— powiedział Radosław Fogiel.
Fogiel przypomina Tuskowi sprawę tarczy antyrakietowej
Gość Programu 3. Polskiego Radia skomentował wypowiedź Donalda Tuska o tym, że działania polskiej dyplomacji na szczycie były „mało ambitne”.
Za Donalda Tuska Stany Zjednoczone słowami Baracka Obamy wycofywały się z budowy tarczy antyrakietowej. Za dzisiejszych rządów do Polski przyjeżdża dowództwo V Korpusu Armii Amerykańskiej
— przypomniał Fogiel, odnosząc się zapewne do sytuacji z 2009 r., kiedy to administracja Baracka Obamy rzeczywiście wycofała się z budowy tarczy antyrakietowej w Polsce, na rok po podpisaniu umowy. Później jednak zmieniły decyzję, przy czym trzeba przyznać, że w tamtym czasie zarówno polski rząd, jak i amerykańskie oraz zachodnioeuropejskie władze traktowały Rosję raczej jako partnera niż zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy, a tym, którzy ostrzegali przed Putinem, groziła etykieta „rusofoba”.
Trzy najważniejsze sukcesy szczytu NATO
Polityk podkreślił, że zawarte w Madrycie ustalenia związane z dodatkowym wsparciem dla krajów pomagających Ukrainie, m.in. Polski, stanowią podstawę dla „dalszych rozmów”. Trzema najważniejszymi ustaleniami były dla rzecznika PiS: szybka zgoda Turcji na rozszerzenie Sojuszu, uznanie przez NATO Rosji nie za partnera, ale zagrożenie dla bezpieczeństwa, i oczywiście wzmocnienie wschodniej flanki.
Z punktu widzenia całego NATO, dla niektórych wręcz zaskakująca zgoda Turcji - taka szybka. Ale, że ta zgoda była już w Madrycie, to rzeczywiście duża sprawa
— podkreślił polityk.
Drugą ważną kwestią była dla Fogla „zmiana strategicznego myślenia NATO i postrzegania rzeczywistości”.
Rosja została uznana za przeciwnika i za zagrożenie
— zwrócił uwagę gość „Salonu Politycznego Trójki”.
Na uwagę prowadzącej, że Federacji Rosyjskiej nie określono wprost jako „wroga”, polityk odpowiedział:
Państwa zachodnie mają większą wrażliwość względem Rosji. W wielu zachodnich stolicach ta wrażliwość na rosyjskie, delikatne ego jest większa.
Radosław Fogiel przyznał również, że w dokumencie nie użyto sformułowania „wróg” także „ze względów dyplomatycznych”, aby nie dostarczać Putinowi „argumentów”.
Trzecim sukcesem, zdaniem polityka, jest oczywiście wzmocnienie wschodniej flanki NATO.
Przede wszystkim: przeniesienie dowództwa V Korpusu Armii Amerykańskiej na polską ziemię do Poznania. Do tej pory mieliśmy albo wysuniętą obecność, albo dowództwo szpicy, albo rotacyjną obecność, teraz mamy konkretne dowództwo amerykańskiej armii w Polsce. To jest coś o co walczyliśmy od dawna
— podkreślił.
aja/PR3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604725-fogiel-o-postawie-tuska-ws-szczytu-nato-rece-opadaja