Donald Tusk uparcie walczy o jedną listę. Z każdego kolejnego wystąpienia wyziera coraz większa desperacja i jeszcze większa niespójność. I choć światopoglądowy rozkrok naraża lidera PO wyłącznie na śmieszność, brnie w to z niebywałą konsekwencją. Przekonuje też, że jest jedynym gwarantem wyjścia obecnych kryzysów, bo stworzy „kompetentny, przyzwoity, odważny, odpowiedzialny rząd”. Czyżby? Wystarczy sięgnąć do wspólnych doświadczeń. Zagrożenia ze strony Rosji Tusk także nie był w stanie przewidzieć, choć śp. Prezydent Lech Kaczyński ostrzegał przed nią już w 2008 roku.
Nie ma obietnicy, której Donald Tusk nie zdołałby już złożyć. Nie ma też kłamstwa, po które nie potrafiłby sięgnąć. W jego przedwyborczej propagandzie było już wszystko. Straszenie, że jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego utrzyma się przy władzy, wprowadzi zakaz rozwodów, antykoncepcji i aborcji bez żadnych wyjątków. Było szczucie na Kościół i drwiny, że „ludzie idąc do kościoła mają wrażenie, że idą do biura poselskiego PiS”. Była też obietnica utrzymania programów socjalnych i wyprowadzenia kraju ze wszystkich problemów, także tych dotyczących międzynarodowego bezpieczeństwa. Nie ma jedynie konkretów, programu, strategii działań. Jest za to nieustanne przekłamywanie wypowiedzi prezesa PiS i ciągły atak zarówno na polityków Zjednoczonej Prawicy, jak i na jej elektorat.
Trzeba zrobić wszystko, żeby w Polsce nie rządzili ludzie, którzy na pogardzie i na dyskryminacji będą chcieli budować system władzy. I to jest dużo poważniejsze niż kalkulowanie, co się komu opłaci. (…)
W tej sprawie nie można milczeć. W tej sprawie trzeba podnosić krzyk niezależnie od tego, jakie ma się poglądy, czy jest się progresywnym czy konserwatywnym. Muszę powiedzieć tak: żaden chrześcijanin w Polsce nie może milczeć i nie może przyzwalać na tego typu sytuacje i tego typu plucie w twarz ludziom, szczególnie ludziom słabszym. Bo to nie jest kwestia polityki, to jest kwestia absolutnie elementarnej przyzwoitości i solidarności człowieka z człowiekiem
— mówi Donald Tusk w wywiadzie dla „Wyborczej”, grożąc: „Kaczyński za to, co robi i zrobił, zapłaci naprawdę bardzo dużą cenę – i ja tego osobiście przypilnuję”.
Co takiego zrobił prezes PiS? Czyżby chodziło o jego ostatnie żarty, w których z pobłażliwością opisywał zjawiska niedefiniowalne nawet przez samych zwolenników gender? Jarosław Kaczyński nie mówił tu o ludziach cierpiących na choroby ukształtowane genetycznie, lecz na genderowe mody niezdolne nadążyć za samymi sobą. Lansowane jest bowiem ostatnio zjawisko „genderfluid”, czyli – jak tłumaczą środowiska genderowe - tożsamość, która waha się między płciami, bądź jest syntezą kilku z nich. Osoba genderfluid może nie utożsamiać się ani z kobietą ani z mężczyzną.
Donald Tusk zapowiada też, że nikt nie zdoła poradzić sobie z kwestią bezpieczeństwa w kontekście wojny na Ukrainie tak, jak on:
Będę to powtarzał jak zaklęcie, że im trudniejsza jest sytuacja za naszą wschodnią granicą, im bardziej narażone są gospodarki świata na zapaść, a my jesteśmy w przededniu bardzo poważnego kryzysu, tym ważniejszy jest kompetentny, przyzwoity, odważny, odpowiedzialny rząd, żeby wyprowadzić Polskę z tego zakrętu.
Czyż to nie kabaret? Platforma Obywatelska, która zaprzedała polską suwerenność, która prowadziła Polskę na rosyjskiej smyczy i w niemieckim kagańcu, ma być dziś gwarantem bezpieczeństwa? W dodatku w tym samym wywiadzie Donald Tusk przyznaje, że nie miał świadomości rosyjskiego zagrożenia: „Nikt nie przewidział agresji rosyjskiej na Ukrainę” – oświadcza „Wyborczej”. Ciekawe, że śp. prezydent Lech Kaczyński miał taką świadomość już w 2008 roku. Tusk nie zyskał jej nawet w 2014, gdy Rosja uderzyła na Ukrainę i zajęła Krym. Z takim „mężem opatrznościowym” i politycznym strategiem z pewnością można by czuć się bezpiecznie. Czy po wspólnych politycznych doświadczeniach, i to w czasie stabilności i pokoju, ktoś jest jeszcze w stanie uwierzyć, że Donald Tusk stworzy „kompetentny, przyzwoity, odważny, odpowiedzialny rząd”?
Donald Tusk jednak wierzy w siebie i zapewnia, ze zdoła przejąć władzę. Póki co, nie wierzą w to nawet jego polityczni konkurenci z opozycji. I to pewnie im zadedykuje swoje jutrzejsze wystąpienie w Radomiu, które ma być początkiem „marszu po zwycięstwo”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604652-tusk-wyprowadzi-polske-z-zakretu-po-scince-i-na-czolowe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.