Stosowanie przed rokiem przez polskie służby „pushbaków”, czyli zawracania imigrantów na granicę z Białorusią naruszyło Europejską Konwencję Praw Człowieka - wynika z opinii, którą Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał do Trybunału w Strasburgu. To szokująca opinia w świetle faktów, które Straż Graniczna już niemal od roku przekazuje opinii publicznej. Okazuje się, ze źródłem informacji dla prof. Wiącka jest stanowisko grupy nielegalnych imigrantów, która latem ubiegłego roku koczowała po białoruskiej stronie granicy!
Jak poinformowało w poniedziałek biuro RPO, opinia rzecznika Marcina Wiącka dotyczy skargi, którą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka złożyła grupa 32 cudzoziemców zawrócona do linii granicznej i koczująca latem 2021 r. na granicy polsko-białoruskiej niedaleko Usnarza Górnego. RPO przyłączył się do tego postępowania. Jeszcze w sierpniu ub.r. ETPC wydał postanowienie o tzw. środkach tymczasowych, w którym zdecydował, że Polska musi zapewnić grupie żywność, ubrania, opiekę medyczną i, jeśli to możliwe, tymczasowe schronienie. Na jakiej podstawie Trybunał wydał takie zabezpieczenie, skoro nielegalni imigranci nie przebywali po polskiej stronie granicy, ale byli „gośćmi” białoruskiego reżimu.
Polscy strażnicy graniczni mieliby działać na Białorusi?
Co ciekawe, Wiącek przekonuje, że polska Straż Graniczna powinna działać o białoruskiej stronie granicy. Gdyby tak się stało, to niechybnie doszłoby do prawdopodobnie zbrojnej reakcji służb Łukaszenki
Strona polska nie udzieliła skarżącym pomocy, utrzymując, że są oni pod jurysdykcją białoruską, w związku z czym polskie służby nie mogą podjąć działań
– wskazał rzecznik, który nie tłumaczy jak miałaby wyglądać polska interwencja po białoruskiej stronie granicy.
„Znane przypadki”
W swojej opinii RPO poinformował, że trafiają do niego liczne skargi opisujące sytuacje, w których cudzoziemcy byli zawracani do linii granicy i zmuszani do jej przekroczenia w miejscu do tego nieprzeznaczonym niezależnie od stanu ich zdrowia, niepełnosprawności czy wieku.
Rzecznikowi znane są przypadki, w których zawracano rodziny z kilkumiesięcznymi dziećmi. Przedstawiciele Rzecznika osobiście interweniowali w miejscu ujęcia przez SG kilkunastoosobowej rodziny z czteromiesięcznym dzieckiem, wcześniej osiem razy zawracanej na Białoruś**
– zauważył RPO, który znów „zapomniał”, że nielegalni imigranci stanowili, dla białoruskiego i kremlowskiego reżimu, jedynie „mięso armatnie”.
Podkreślił przy tym, że do zawróceń dochodziło także nocami w zimie, przy niskich temperaturach. Jak dodał, „pushbacki” były stosowane mimo świadomości, że funkcjonariusze białoruscy nie pozwalali cudzoziemcom na oddalenie się od linii granicy w głąb kraju oraz zmuszali ich do kolejnych prób przekroczenia granicy stosując przy tym przemoc.
Według Wiącka zawracanie do linii granicy godzi w prawo cudzoziemców do ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową.
RPO kontra polskie prawo
Okazuje się także, że prof. Wiącek nic nie robi sobie z polskich przepisów granicznych i z dramatycznej próby zapewnienia Polakom bezpieczeństwa w kontrze do rosyjskiej i białoruskiej agresji.
Zdaniem RPO, uregulowana w rozporządzeniu resortu administracji procedura zawracania do linii granicy może być uznawana za zakazane wydalenie zbiorowe. Rzecznik przywołał przy tym wyrok ETPC z września 2015 r. ws. przeciwko Włochom, podkreślając, że „pushbacki” stosowane przez Straż Graniczną kwalifikują się do określonych w tym wyroku przesłanek wydalenia zbiorowego
– czytamy w informacji RPO.
Instytucja zawrócenia do linii granicy nie przewiduje żadnej procedury odwoławczej, w trakcie której cudzoziemcy mieliby szansę przedstawić swoje argumenty przeciwko wydaleniu ich z Polski. W ocenie Rzecznika prowadzi to zatem do naruszenia przepisu art. 13 EKPC w zw. z art. 4 Protokołu nr 4.
– podkreślił Wiącek.
Strasz zmusza do nielegalnej imigracji?
To jednak nie koniec absurdów w stanowisku RPO. Prof. Wiącek przekonuje, że wina za nielegalne próby przekroczeń granicy nie spadają na białoruskich i rosyjskich siepaczy granicznych, ale na polską straż graniczną!
Zawracanie cudzoziemców nie tylko nie służy rozwiązaniu problemu nieuregulowanych migracji, ale wręcz problem ten potęguje. Jak podkreślił RPO, Straż Graniczna stosując „pushbacki” zmusza cudzoziemców do nielegalnego przekraczania granicy, w miejscach do tego nieprzeznaczonych
– twierdzi Wiącek.
Na tym nie kończą się absurdy prof. Wiącka i jego „ekspertów”. RPO „zapomniał”, że imigranci dobrowolnie wybrali Białoruś i przybyli tam sowicie płacąc za bilety lotnicze. Fakt, że niektórzy z nich, przez wiele dni, bawili w Mińsku i innych miastach, zanim trafili na granicę, świadczy o tym, że Białoruś była dla nich „zagrożeniem”.
Ich życie i zdrowie były tam zagrożone, zaś traktowanie ich przez funkcjonariuszy białoruskich służb – w tym przemoc, szczucie psami, odbieranie telefonów oraz pieniędzy, zmuszanie do prób przekraczania granicy wbrew przepisom prawa, uniemożliwianie powrotu do krajów pochodzenia – niewątpliwie nosiły znamiona poniżającego lub nieludzkiego traktowania. Działania SG polegające na zawracaniu cudzoziemców na Białoruś mogły zatem spowodować naruszenie art. 3 EKPC” - podał RPO
– przekonuje prof. Wiącek.
Panu Rzecznikowi Praw Obywatelskich należy przypomnieć, że rzekomi uciekinierzy przed wojną, to w większości przypadków emigranci zarobkowi, którzy dobrowolnie wybrali Białoruś, jako „wrota” do bogatego świata Zachodu. Sami zapłacili za bilety lotnicze do Mińska. Czy zostali oszukani przez Białoruś i jej kremlowskich pomocników? Oczywiście, że tak. W wielu przypadkach stało się to jednak już po akcji informacyjnej w ich rodzimych krajach, w której przekazywano im informacje, że polskiej granicy przekroczyć nie mogą. Dziś pan prof. Wiącek „podpina” się pod akcję jakiejś grupy imigrantów. Czy będzie też bronił tych, którzy brutalnie atakowali polskich strażników granicznych, żołnierzy i policjantów? Czyich praw jest dziś rzecznikiem prof. Wiącek? Ewidentnie gra w kremlowskiej orkiestrze propagandowej. Nawet jeśli robi to nieświadomie, to nie zmienia to faktu, że ocena tego typu działań musi być negatywna.
PAP, WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604386-rpo-chce-wystapic-przeciwko-polsce-w-strasburgu