Nie chcemy koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej, która zakładała, że najpierw mają się rozwijać wielkie miasta; my chcemy po prostu zrównoważonego rozwoju Polski - pomocy, wsparcia i dawania szans wszystkim grupom społecznym - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezes PiS w Toruniu: Odrzuciliśmy tezę, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Jest tylko jeden dobry rząd na trudne czasy - nasz rząd
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę we Włocławku, że jego wizyta w tym mieście jest częścią wielkiego objazdu Polski, który zaczyna jeżdżąc do stolic okręgów senatorskich, które - jak zaznaczył - stają się także okręgami partii Prawa i Sprawiedliwości.
Zmiany w PiS
Nasza partia przeżywa w tej chwili pewną reorganizację zmierzającą do tego, żeby być bliżej obywateli, żeby ta rozmowa była bardziej intensywna i lepiej zorganizowana. Doszliśmy do wniosku, że właśnie ten podział Polski na 100 okręgów senatorskich jest najlepsza podstawą
— powiedział Jarosław Kaczyński. Dodał, że w ciągu kilku dni zapadną decyzje personalne odnośnie pełnomocników poszczególnych okręgów.
Kaczyński zaznaczył, że podczas poprzednich kampanii wyborczych PiS zaprezentował program, „który był propozycja zasadniczej zmiany polskiej polityki zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej”. Dodał, że program ten zakładał, że w Polsce można dużo więcej zdziałać dla wszystkich grup społecznych, „ale w szczególności dla tych grup, które w ramach poprzedniej polityki czy to w praktyce, czy w deklaracjach, były traktowane jako drugorzędne”.
Kaczyński wymienił tu tzw. politykę polaryzacyjno-dyfuzyjną, która - jak zaznaczył - zakładała, że najpierw mają się rozwijać wielkie miasta, „a ten rozwój później dopiero ma - w drodze dyfuzji - rozszerzać się na cały kraj”.
Cała bieda z tym programem polega na tym, że po pierwsze traktuje nierówno mieszkańców kraju, a po drugie nie ma na świecie przykładu, żeby coś takiego się udało
— mówił prezes PiS.
Jako przykład takiej polityki wymienił Hiszpanię.
W Hiszpanii przez cały czas jest tak samo - trzy, co najwyżej cztery miasta: Madryt, Barcelona, Sewilla, można ostatecznie dodać jeszcze jakieś jedno miasto - się rozwijają rzeczywiście bardzo dobrze, świetnie się tam żyje, jest coraz więcej ludności, ale cała reszta niemalże stoi w miejscu
— powiedział.
Nie będzie drugiej Rosji
Jako kolejny przykład podał Rosję z dobrze rozwijającą się Moskwą i Sankt Petersburgiem, ale - jak mówił prezes PiS - w innych częściach kraju żyje się znacznie gorzej.
My takiej Polski nie chcemy. My chcemy po prostu zrównoważonego rozwoju. My chcemy pomocy, wsparcia, dawania szans wszystkim grupom społecznym
— mówił.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604145-prezes-pis-takiej-polski-nie-chcemy-jasna-wizja-panstwa