Amerykański Sąd Najwyższy swoją interpretacją konstytucji zmienia kulturę kraju bardziej niż Kongres wyłaniany w wyborach.
Tak było na pewno w latach 70. gdy przyznał prawo do aborcji na mocy konstytucyjnego prawa do „prywatności i wolności”, uznając tym samym, że prawo do życia nie obejmuje nienarodzonych. Po 50 latach uchylił przełomowe orzeczenie ze sprawy Roe vs. Wade z 1973 r. prawo do aborcji praktycznie likwidując.
W czasie procesu sprzed 50 laty Norma McCorvey z Teksasu występująca pod pseudonimem Ane Roe skłamała przed sądem, że została zgwałcona i domagała się prawa do aborcji. Sprawę swoją skierowała w 1969 roku, na fali rewolty kulturalnej, która ogarnęła całą Amerykę. Choć proces wygrała dziecko się w międzyczasie urodziło. W USA nastąpiły jednak gigantyczne zmiany społeczne i polityczne. Jak pokazują ostatnie wydarzenia tak w Stanach jak i w Polsce ta walka wciąż się toczy. I jesteśmy tam razem świadkami zdarzeń zdumiewających i optymistycznych.
Doskonała książka słowackiego polityka Vladimira Palko „Lwy nadchodzą. Jak obronić chrześcijańską Europę?” opisuje destrukcję zachodniej kultury i cywilizacji, której dokonują lewicowi inżynierowie społeczni. Nie chodzi nawet o dominację ekstremizmów politycznych, ale ich obecność w sztuce, filozofii edukacji i kulturze masowej XX wieku.
Palko oskarżał o kunktatorstwo, uległość, słabości intelektualną i płynięcie z nurtem historycznych zmian polityków prawicy europejskiej i w USA. Bo rzeczywiście porównanie programów politycznych zachodniej chadecji i partii centroprawicowych sprzed lat 60 czy nawet 40 i dzisiejszych pokazuje, w jakim miejscu się dziś one znalazły. Realizują, pozostając często za tę cenę u władzy, programy polityczne lewicy. W ten sposób przeprowadzono większość zmian kulturowych takich jak wprowadzenie rozwodów i legalizację aborcji. A dziś powszechne prawa homoseksualistów, eksperymenty gender, multikulturalizm, ekologiczny balast gospodarczy narzucany społeczeństwom.
Vladimir Palko przypomina m.in postać Whittakera Chambersa, pisarza, członka Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, później radykalnego antykomunisty znanego szerzej ze swoich zeznań obciążających Algera Hissa i Harry’ego Dextera White’a – szpiegów GRU i NKWD w administracji Franklina Delano Roosevelta. W swojej książce pt. „Świadek” po części będącej powieścią, po części traktatem filozoficznym, który wpłynął również na sposób myślenia prezydenta Ronalda Reagana, jednym z rozdziałów zatytułowanym „Dziecko” Chambers opisuje proaborcyjną atmosferę w amerykańskich podziemnych kręgach komunistycznych. Dziecko było tam czymś zbędnym, hamującym i opóźniającym pracę rewolucyjną, częścią materialistycznego poglądu na świat. Czymś w rodzaju dzisiejszej opinii o dziecku nienarodzonym jako „zlepku komórek”.
„Aborcja po prostu była normalną częścią życia partyjnego. Byli komunistyczni lekarze, którzy taką usługę oferowali za małą opłatą”
– pisał autor, który potem opisywał aborcję jako zjawisko ogarniające go fizyczną grozą.
Właśnie ostateczna decyzja jego żony o odmowie dokonania aborcji i uratowaniu dziecka było jednym z głównym punktów zwrotnych w jego życiu. I przyczyną zerwania z komunizmem i zaangażowaniu się w demaskowanie komunistycznej infiltracji w USA.
Vladimir Palko przypomina, że tradycyjne życie rodzinne i religia były głównymi nośnikami starej kultury. Więc dla bolszewików masowa i legalna aborcja była też jednym z głównych narzędziem destrukcji przedrewolucyjnej rosyjskiej rodziny. Była integralną częścią komunistycznej duchowej transformacji społeczeństwa. Ten schemat można przyłożyć do wszystkich krajów Zachodu. Pierwszym krajem legalizującym aborcję była leninowska Rosja bolszewicka już w listopadzie 1920 roku. Państwa komunistyczne wprowadziły to prawo na kilka dekad zanim uczyniły to kraje demokratycznego i kapitalistycznego Zachodu.
Jednym z nich były USA. Wpływ na to miała na pewno obecność europejskich neomarksistowskich filozofów na uniwersytetach, komunistyczna infiltracja przemysłu filmowego i prasy oraz stopniowa przemiana Partii Demokratycznej w uosobienie lewicowego liberalizmu. Stał za nią paradoksalnie katolicki prezydent John F. Kennedy, który - zdaniem Palko - położył fundament pod dechrystianizację Ameryki deklarując w swoim przemówieniu z Huston z 1962 r. opinie o „nie narzucaniu swoich przekonań religijnych innym”. Robił to taktycznie walcząc z konserwatystami, ale „prywatyzując religię” podkopał rolę chrześcijan w amerykańskiej polityce, co potem miało swoje konsekwencje np. w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego ws. aborcji w 1973 roku.
Ewolucja braci Kennedych od katolickiej i antykomunistycznej tożsamości zakończyła się na wspieraniu kultury śmierci przez Edwarda (znanego jako Ted), który jako senator stał się zwolennikiem nieograniczonego prawa do aborcji, w tym aborcji przez częściowe urodzenie, zwolennikiem małżeństw tej samej płci. Toczącego nieustanne boje z Ronaldem Reaganem i amerykańską prawicą. Jak w 1987 roku, gdy przeprowadził brutalną kampanię przeciw zgłoszonemu przez prezydenta Reagana konserwatywnemu sędziemu Robertowi Brokaowi do Sądu Najwyższego. Wtedy stawką również była zmiana orzeczenia z 1973 roku. W amerykańskim slangu politycznym od tego momentu mówienie o „brokowaniu” kogoś to nic innego jak jego konsekwentne niszczenie i ośmieszanie w oczach opinii publicznej.
Vladimir Palko wskazuje też na jeden z momentów, być może decydujących o ówczesnej postawie Kennedych. W 1964 roku w już w trakcie II Soboru watykańskiego z Kennedymi spotkała się grupa katolickich liberalnych księży, teologów i prawników uniwersyteckich, by dyskutować o stanowisku w głosowaniach nad aborcją. Wśród nich m.in. jezuita Richard McCormick. Jak się okazuje to właśnie katoliccy rewolucjoniści, przekonali wówczas „klan Kennedych” do stanowiska proaborcyjnego.
„Myśl, kiedy przyjdzie jej czas, jest siła nie do zatrzymania. Lewicowe myśli maszerowały przez te dziesięciolecia w gramsciowskim pochodzie po niezliczonej liczbie dróg. Do czasu kiedy Gramsci siedział w więzieniu, aż dotarły do środowiska wpływowych rodzin katolickich”
– puentuje autor książki „Lwy nadchodzą”. Amerykańskich polityków wprowadzili na tę ścieżkę m.in. ludzie Kościoła katolickiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604103-aborcja-to-czesc-transformacji-spoleczenstwa