„Żeby się sprawdzić, warto zasłonić oko i spojrzeć na dużą, gładką i białą przestrzeń. Jeżeli widać „czarny deszcz”, wyraźne czarne plamki to mamy problem (…)Trzeba szybko reagować, dlatego wszystkim opowiadam o tej chorobie. Ostatnio w samolocie zaczepiła mnie zupełnie obca pani i wyznała, że uratowałam jej wzrok. To duża satysfakcja” - powiedziała w rozmowie z portalem Interia.pl eurodeputowana Polski 2050 Róża Thun. Polityk ujawniła, że doznała odklejenia siatkówki oka, co spowodowało poważne problemy zdrowotne.
CZYTAJ TAKŻE:
Thun: „Czarny deszcz”? Mamy problem
W wywiadzie, gdzie Thun mówiła m.in. o pracy europosła oraz przyczynach odejścia z Koalicji Obywatelskiej, wspomniała także o swojej chorobie. Polityk przyznała, że ma poważne problemy ze wzrokiem, a przez odklejenie siatkówki nigdy nie będzie już widzieć jak dawniej.
Podkreśliła, że w przypadku problemu zdrowotnego, który stał się jej udziałem, trzeba reagować bardzo szybko i sama „przegapiła odpowiedni moment”, dlatego teraz przy każdej możliwej okazji dzieli się wiedzą o tej chorobie.
Odkleiła mi się siatkówka, wzrok w jednym oku bardzo się pogorszył. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło: zdobyłam dużą wiedzę i się nią dzielę. Staram się, żeby inni uniknęli kłopotów, które mnie dotknęły.
— powiedziała Róża Thun.
Europoseł zaznaczyła, że przyczyna powstania choroby jest nieznana, tym niemniej istnieją pewne sygnały ostrzegawcze, które powinny skłonić nas do konsultacji z lekarzem.
Żeby się sprawdzić, warto zasłonić oko i spojrzeć na dużą, gładką i białą przestrzeń. Jeżeli widać „czarny deszcz”, wyraźne czarne plamki to mamy problem. Typowym zjawiskiem są też charakterystyczne błyski w oczach widoczne po zamknięciu powiek w ciemnym pomieszczeniu. Wtedy od razu trzeba iść do lekarza
— podkreśliła.
Przyznała, że pomimo kilku operacji, jej wzrok nigdy nie będzie już tak dobry jak przed chorobą.
Trzeba szybko reagować, dlatego wszystkim opowiadam o tej chorobie. Ostatnio w samolocie zaczepiła mnie zupełnie obca pani i wyznała, że uratowałam jej wzrok. To duża satysfakcja.
— powiedziała polityk.
Jak zaznaczyła, kłopoty ze wzrokiem dopadły ją w trakcie pandemii koronawirusa, gdy obrady Parlamentu Europejskiego odbywały się zdalnie i choć nie mogła głosować, śledziła wszystkie komisje.
Dlaczego odeszła z Platformy Obywatelskiej?
Dużo w tę partię zainwestowałam i na pewno dzięki mnie zyskiwali trochę więcej głosów, udało mi się dotrzeć do wielu środowisk. Praca w Parlamencie Europejskim jest fascynująca, ale nasze drogi zaczęły się rozjeżdżać.
— mówiła Thun o swoim odejściu z Platformy Obywatelskiej.
Jak wskazała, różnice w głosowaniach ostatecznie wpłynęła na jej decyzję o zmianie partii, jednak zarówno Platformie, jak i jej delegacji w PO „nadal dobrze życzy”. O swoim odejściu powiadomiła Andrzeja Halickiego, szefa delegacji PO, drogą mailową.
W wielu ważnych obszarach Polska 2050 ma lepsze i wyraźniejsze plany na przyszłość niż Platforma. Polityka to budowanie świata dla następnych pokoleń. Dlatego wolę partię, która zdecydowanie walczy o zapobieganie zmianom klimatycznym, maszeruje w kierunku nowych technologii i pozyskiwania energii z naturalnych źródeł.
— podkreśliła.
Wyjaśniła, że nie chce krytykować swojego dawnego ugrupowania, jednak w jej przekonaniu, Europa potrzebuje wyraźnego programu raczej w kierunku proponowanym przez Polskę 2050.
Polska 2050 to partia proponująca śmiałe i dobre rozwiązania, jak na przykład wejście do Euro. Mówienie tylko o pokonaniu PiS i jednej liście opozycji nie wystarczy, żeby uratować Polskę przed katastrofą, którą zaserwowali nam ludzie Kaczyńskiego.
— stwierdziła.
Głosowania ws. KPO
Pytana, dlaczego głosowała w PE za rezolucją, w której eurodeputowani domagali się od KE, aby wypłatę środków unijnych uzależnić od „praworządności” w Polsce, mimo iż nawet lider Polski 2050 Szymon Hołownia mówił o odblokowaniu KPO dla Polski, stwierdziła, że odblokowanie tych pieniędzy leży wyłącznie w rękach rządu.
Rządzący w Polsce muszą respektować prawo. Mieliśmy już dyktaturę i nie chcemy do niej wracać.
— podkreśliła Róża Thun.
aja/ Interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604042-thun-szczerze-o-swojej-chorobie-co-oznacza-czarny-deszcz