Nie może być tak, że Europa zostawia Ukrainę na pastwę Rosji tylko dlatego, że jest poza Unią Europejską - oświadczył w piątek w Brukseli premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do przyznania Ukrainie statusu kandydata do Unii.
CZYTAJ TAKŻE: Kto odpowiada za wzrost cen energii, żywności i towarów? Charles Michel jasno: „Rosyjska agresja”. Co na to opozycja w Polsce?
Ukraina i Mołdawia ze statusem państw kandydujących
Po unijnym szczycie, na którym zdecydowano o przyznaniu Ukrainie i Mołdawii statusu kandydata do Unii Europejskiej, polski premier podkreślił, że podczas poprzednich spotkań europejskich liderów nie przypuszczano, że Ukraina taki status otrzyma.
To szeroko zakrojona akcja dyplomatyczna, rozmowy polityczne - przede wszystkim ze strony Polski - doprowadziły do tego, że Ukraina otrzymała ten sztandar nadziei, że ma tę nadzieję wejścia do Unii Europejskiej, co jest dla walczącej Ukrainy niezwykle ważne
— powiedział Morawiecki.
Podkreślił, że bardzo często rozmawiał z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem i prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Wiem doskonale, jak to jest ważne, jak to jest przełomowe. Można powiedzieć, że jest to swego rodzaju przewrót kopernikański w polityce unijnej, bo wiemy dobrze, że wiele krajów czekało na przyznanie takiego statusu bardzo długo, czasami zbyt długo
— powiedział szef polskiego rządu.
„Walka nie może się odbywać w próżni”
Morawiecki podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie za zaangażowanie w sprawie Ukrainy.
Ja również rozmawiałem z wieloma premierami, i to niejednokrotnie na ten temat, jak ważne jest połączenie tych kropek na rysunku
— przekazał.
Walka nie może się odbywać w próżni. Musi być jednocześnie swego rodzaju na to odpowiedź ze strony Europy. Nie może być tak, że Europa, Unia Europejska zostawia Ukrainę tylko dlatego, że jest poza granicami Unii Europejskiej, na pastwę Rosji, więc jest to strategiczna zmiana, jest to bardzo głęboka zmiana, która doprowadzi, wierzę w to bardzo mocno, do uwolnienia w jak najkrótszym czasie Ukrainy z rąk rosyjskich sołdatów, do wyjścia rosyjskich żołnierzy z terytorium Ukrainy
— powiedział premier, dodając, że „Ukraińcy z flagami europejskimi maszerują przez swoje miasta; z determinacją pokazują nie tylko wolę walki przeciwko tym bestialskim najeźdźcom, ale także wolę przynależności do rodziny europejskiej”.
Podziękował także Komisji Europejskiej za odegranie pozytywnej roli w namawianiu unijnych przywódców do przyznania Ukrainie statusu kandydata do UE.
Wystarczy przypomnieć sobie dyskusje z Brukseli, z Paryża sprzed, raptem, paru miesięcy, żeby wiedzieć jak one przebiegały. Ten historyczny moment, język dzisiejszych konkluzji był odrzucany przez wiele lat, nie tylko przez wiele miesięcy. Był też odrzucany już po wybuchu wojny i my to zmieniliśmy, wraz z innymi państwami (…) i jest to ogromny sukces
— podkreślił Morawiecki.
Nowa transza pomocy finansowej dla Ukrainy
Poinformował też, że unijni przywódcy zatwierdzili dalszą pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 9 mld euro.
Ukraina jest w stanie wojny i nie ma z czego płacić pielęgniarkom, nauczycielom, policjantom, straży granicznej, czy za wiele innych usług publicznych
— powiedział premier.
Przekazał, że w konkluzjach szczytu znalazły się także zapisy o pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Przewaga w artylerii, jak podają nasi sojusznicy i nasze własne źródła, jest 1:8, 1:10. Jakże ciężko walczy się z taką przeważającą siłą wroga. Dlatego Polska, a także Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, państwa bałtyckie, robią wszystko, aby pomóc Ukrainie w dostawach broni
— powiedział Morawiecki.
„Putin chce doprowadzić do głodu”
Zwrócił jednocześnie uwagę, że powodowany przez Rosję kryzys żywnościowy jest tematem nr 1 ex aequo z samą wojną.
Putin chce doprowadzić do głodu. Kreml chce wywołać głód w Północnej Afryce i na Bliskim Wschodzie. Chce poprzez to doprowadzić do wielkiej fali migracyjnej. Dlatego rozmawialiśmy o tym, jak Unia Europejska powinna pomóc Polsce, Rumunii i innym krajom, które graniczą z Ukrainą, przyspieszyć eksport zboża, eksport żywności z Ukrainy do Afryki Północnej. To niezwykle ważne, gdyż tu i teraz musimy już dostrzegać ryzyka, z którymi będziemy się mierzyć za dwa, trzy, cztery, pięć miesięcy
— podkreślił szef polskiego rządu.
Relacjonował, że jednym z tematów dyskusji unijnych przywódców był kryzys energetyczny i że on wskazał m.in. na projekty koniecznych zmian polityki UE w tym obszarze. Przypomniał, że Polska chce powrotu do energetyki węglowej; mówił też o potrzebie magazynowania LNG.
Bardzo mocno wskazywałem na wiele projektów zmian, które powinny nastąpić
— powiedział Morawiecki, podkreślając, że surowce naturalne stanowią broń w rękach Putina.
Wiedzieliśmy to wcześniej, kiedy przestrzegaliśmy przed Nord Strem 1 i Nord Stream 2, przed gazociągiem północnym, którym gaz płynie z Rosji do Niemiec. Dziś Niemcy przyznają nam w całej rozciągłości rację, i to wszyscy ci, którzy także byli po drugiej stronie barykady
— zauważył Morawiecki. Dodał, że „wiemy, że pakiety sankcji, wdrażane przez nas, mają tę charakterystykę, że musimy skompensować dostawy węglowodorów rosyjskich innymi dostawami. Dlatego rozmawialiśmy o tym, jak zapobiec kryzysowi energetycznemu w całej Unii Europejskiej jesienią”.
Według niego, taką alternatywą jest węgiel.
Mówiłem, wskazując na gotowość Niemiec, Austrii, Holandii do czasowego, awaryjnego ponownego włączania elektrowni węglowych, o tym, że Polska zamierza rozwijać ten kierunek, że chcemy zwiększyć także i nasze wydobycie węgla, że robimy to już dzisiaj, aby zapobiec kryzysowi energetycznemu jesienią i zimą
— poinformował Morawiecki.
Dyskusja na szczycie dotyczyła także - jak mówił - obowiązku magazynowania gazu.
Polska zmagazynowała już gaz w ilości powyżej 95 proc. zawartości naszych magazynów. Jest to dużo wyższy wskaźnik niż w całej Unii Europejskiej
— powiedział premier.
Szef rządu podkreślił także „konieczność przepracowania formuły systemu ETS”, czyli uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Apeluję o to, aby przynajmniej w perspektywie najbliższych 12 miesięcy albo zawiesić funkcjonowanie tego systemu, albo przynajmniej ograniczyć pułap cenowy, względnie także podmioty, które mogą uczestniczyć w nabywaniu i sprzedawaniu uprawnień do emisji CO2
— powiedział Morawiecki.
Jak w wielu tematach wcześniej, w których udało nam się przekonać partnerów, wierzę, że także w kontekście kryzysu energetycznego uporczywe przypominanie naszym partnerom z Unii Europejskiej, jakie zagrożenia są wokół nas doprowadzą do kolejnych dobrych rozwiązań, które pomogą obronić się Europie przed putinflacją, obronić się przed kryzysem energetycznym i kryzysem żywnościowym
— skonkludował premier RP.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/604030-premier-morawiecki-dzis-niemcy-przyznaja-nam-racje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.