„Gdyby ta władza – jak wmawiano – grała w jednej lidze z Putinem, to rządzący mieliby setki instrumentów opóźniania procesu pomagania Ukrainie” - powiedział w wywiadzie dla „Polski Times” prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy.
CZYTAJ TAKŻE: Andrzej Zybertowicz otrzymał z rąk prezydenta nominację profesorską. „To jest wielki moment w życiu każdego naukowca”
Nieprawdziwe tezy lansowane przez polską opozycję kontra rzeczywistość wojny
Rozmowa dotyczyła głównie wojny w Ukrainie i tego, jak zareagowały na nią poszczególne kraje. Profesor Zybertowicz wskazał również, co jest nie tak z demokracją liberalną.
Prezydent Duda w pierwszych tygodniach wojny powiedział w wywiadzie, że znalazł się w centrum wydarzeń światowych procesów decyzyjnych. To, jak Polacy zareagowali na ukraińskich uchodźców oraz to, co prezydent i premier robią obecnie, np. zabiegając w Unii o kolejne transze sankcji, dowodzi, jak nieprawdziwe były przez lata lansowane tezy opozycji: że Polacy są ksenofobiczni, a nasze państwo jest izolowane w świecie
— wskazał rozmówca „Polski Times”.
Prezydencki doradca podkreślił, że gdyby Polska była izolowana, nie mogłaby raczej stać się „międzynarodowym hubem logistycznego wsparcia dla Ukrainy”.
I gdyby ta władza – jak wmawiano – grała w jednej lidze z Putinem, to rządzący mieliby setki instrumentów opóźniania procesu pomagania Ukrainie. Mimo to wiele osób nie chce – to jest niestety typowe dla ludzkiego myślenia – rozstać się ze swoimi stereotypami.
— ocenił.
W tym kontekście prof. Zybertowicz przytoczył wywiad, którego udzieliła niedawno była kanclerz Niemiec Angela Merkel portalowi RND. W jego ocenie postawa byłej szefowej niemieckiego rządu dowodzi, że „umiejętność zaprzeczania rzeczywistości jest jednym z podstawowych sposobów zachowywania dobrej samooceny w grze o władzę i autorytet”.
Co pokazuje wojna w Ukrainie?
Pytany, co zmieniła wojna w Ukrainie, doradca prezydenta RP przytoczył znaną formułę: prawda jest pierwszą ofiarą wojny.
Obecna wojna odsłania też wiele interesów i obnaża, kto i na ile jest faktycznie przywiązany do deklarowanych oficjalnie wartości.
— podkreślił.
Takimi wartościami, zdaniem Zybertowicza, są wolność i praworządność - nie te na papierze, ale te w praktyce.
Ostatnio nie trzeba samemu być szczególnie krytycznym wobec Niemiec, wystarczy poczytać mainstreamowe niemieckie media, na przykład dziennik „Die Welt”. Dostrzeżemy w nich, jakim wstrząsem dla części niemieckiej opinii publicznej jest to, że wyobrażenie Niemiec jako imperium moralnego, rozbiło się niczym bańka mydlana
— wskazał.
Niektórzy niemieccy politycy po wybuchu wojny przyznali, że dali się wprowadzić w błąd, że żyli w jakimś wymyślonym świecie rzekomo ucywilizowanej Rosji, że zupełnie nie dostrzegali, że niemiecka polityka gospodarcza tuczyła ten brutalny autorytarny system
— podkreślił.
Zdaniem socjologa, przyznanie się do błędu nie oznacza jednak, że niemieckie elity polityczne wyciągnęły z niego wnioski.
Jak było z Nord Stream?
Rozmówca „Polski Times” opisał także interesujące zdarzenie, którego był świadkiem na początku 2010 r., kiedy jako doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego uczestniczył w naradzie z nowo mianowanym wówczas komisarzem do spraw energii Güntherem Oettingerem.
Siedzę po jednej stronie [Władysława] Stasiaka, z drugiej Piotr Naimski. Zanim polska strona zabierze głos – chcieliśmy podnieść sprawę Nord Stream I, jako rażący przykład łamania zasady solidarności unijnej – niemiecki komisarz z własnej inicjatywy mówi, że Nord Stream był skandalem, rzeczą niedopuszczalną i to się już nigdy nie powtórzy. Ten polityk później zaangażował się w budowę Nord Stream II. Jak się ma czuć Polski ekspert czy polityk, który jest w żywe oczy okłamywany przez ważnego, doświadczonego niemieckiego polityka?
— spytał Zybertowicz.
Zaznaczył przy tym, że mimo wszystko trzeba unikać emocjonalnego podejścia, ponieważ Niemcy są i będą dla Polski „ważnym sąsiadem, z którym Polski biznes jest połączony tysiącami więzi”. Zdaniem doradcy prezydenta, tego rodzaju doświadczenia jedynie pokazują mechanizm budowania fortyfikacji i fasad, które skrywają rzeczywiste interesy, którymi kieruje się dany polityk czy urzędnik. Jak zwrócił uwagę socjolog, mimo iż dziś swobodniej pisze się o rosyjskich wpływach wśród zachodnich elit, to np. wciąż brakuje „jasnego określenia zasady, iż emerytowany demokratyczny polityk nie może przyjmować posady od władców autorytarnych”.
Ale „autorytety” moralne wyspecjalizowane w potępianiu Polski nie widzą systemowego uzależnienia gospodarek i elit swoich krajów od Putina i jego agentury. Kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się że Rosjanie wpompowali co najmniej 82 miliony euro w organizacje proekologiczne na Zachodzie. Miały one tak kształtować wyobraźnię i wrażliwość w zachodniej opinii publicznej, żeby kraje takie jak Niemcy rezygnowały z wydobywania gazu z własnych zasobów
— powiedział Zybertowicz.
W tym kontekście przypomniał wywiad udzielony ostatnio przez Angelę Merkel, która przez ostatnich kilkanaście lat, jako kanclerz Niemiec, była jedną z najważniejszych postaci europejskiej polityki.
Dowiadujemy się, iż nie ma sobie w zasadzie nic do zarzucenia. W sytuacji gdy to jej polityka umożliwiła tę wojnę, dopuściła do tego, że codziennie giną ludzie na Ukrainie, torturowani są cywile i gwałcone są kobiety
— przypomniał.
Zaznaczył, że w krytyce pod adresem Niemiec nie chodzi o to, abyśmy wzajemnie się obrażali, a jedynie zrozumieli, z jakim partnerem mamy do czynienia. Ponadto, w ocenie prof. Zybertowicza, wojna w Ukrainie obnażyła, „czym jest naprawdę Unia i według jakich rzeczywistych, a nie deklarowanych zasad, działa”.
„Demokracja liberalna zawiodła”
Doradca prezydenta RP ocenił, że o ile nikogo nie dziwi pewne ogłupienie czy podatność na manipulację narodu rosyjskiego, żyjącego pod jarzmem autokraty Putina, o tyle można zauważyć, że również demokratyczne społeczeństwa zachodnie, np. francuskie, niemieckie czy austriackie, traktujące wojnę lekko, „zdają się być podobnie ogłupione”, a co więcej - podobnie jak Rosjanie - mają tak samo nieprawdziwy obraz wojny w Ukrainie, tyle że ich percepcja jest zniekształcona pod innym kątem.
Dla mnie wniosek jest prosty – demokracja liberalna z jej komunikacją polityczną zawiodła. Państwa demokratyczne, mając do dyspozycji tajne służby, zespoły analityczne, ekspertów akademickich i doświadczonych dziennikarzy, nie potrafiły przekazać swoim społeczeństwom prawdziwego obrazu sytuacji, szybko wprowadzić sankcji prewencyjnych, tak by powstrzymać Putina przed rozpętaniem wojny.
— wskazał.
Dodał, że administracja amerykańska ostrzegała sojuszników, opierając się na wiarygodnych informacjach swojego wywiadu, o tym, że Rosja zaatakuje Ukrainę.
Dlaczego władze Unii nie potrafiły uchronić Europy przed śmiercią tysięcy ludzi, przed kryzysem ekonomicznym i, obecnie, perspektywę głodu dla krajów południa?
— pytał.
W jego ocenie cała ta sytuacja wskazuje na zawodność konstrukcji, którą jest demokracja liberalna.
Bo kiedy światli przywódcy Unii wymuszą na Ukraińcach zawieszenie broni i jakiś mniej lub bardziej pozorny pokój, wróci stary odruch – teraz robimy business as usual.
— wskazał.
Zginęły tysiące ludzi, infrastruktura Ukrainy została zniszczona, wstrząsy dla systemu globalnego mogą przynieść kolejne ofiary, a my mamy przyjąć, że Rosja w zasadzie jest OK?
— zapytał doradca prezydenta Dudy.
Zauważył, że Polska atakowana jest przez elity unijne, gdyż nie zgodziła się na przyjęcie „ideologicznych szaleństw, którym w ostatnich latach uległa demokracja liberalna”.
Moja rekomendacja brzmiałaby: tak, jak wydajemy miliardy złotych na rakiety i czołgi, powinniśmy wydać miliardy na inicjowaną przez nas dyskusję na forach unijnych, w międzynarodowych think tankach o potrzebie niezbędnej korekty podstawowych formuł ładu demokratycznego.
— powiedział Zybertowicz.
Wnioski z wojny w Ukrainie
W ocenie socjologa, jednym z wniosków, które powinniśmy wyciągnąć z rosyjskiej agresji na Ukrainę jest „ponowne przemyślenie koncepcji postępu”.
Tradycja Oświecenia opiera się na założeniu, że mamy coraz lepszą wiedzę o świecie, coraz mocniejsze technologie, więc możemy poprawiać ludzkie życie – rozwiązać problem głodu, chorób, problem niesprawiedliwości. (…) Zamiast tego podsuwane są nam problemy LGBT, rzekomo systemowego rasizmu w USA oraz nieprzemyślane systemowo koncepcje klimatyczne. Ta lansowana przez lewicujących liberałów wizja, dla których postęp stał świecką religią, jest najwyraźniej źle skrojona
— stwierdził doradca prezydenta RP.
Zaznaczył przy tym, że najprawdopodobniej potrzebna jest „jakaś ideologia postępu”, powinna jednak zostać przemyślana na nowo.
Unia potrzebuje korekty swoich traktatów. Zrobionej w uczciwy sposób – przez otwartą, a nie zmanipulowaną debatę – by zastanowić się, jaka wizja postępu jest dzisiaj realistyczna
— powiedział prof. Andrzej Zybertowicz.
aja/polskatimes.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/603239-prof-zybertowicz-wojna-na-ukrainie-obnazyla-czym-jest-ue