„Jeśli Kijów upadnie, nowy układ sił w Europie może być rozstawiany bez Warszawy. Nie możemy do tego dopuścić, bo zniweczy nam to z czasem rozwój własny” – mówił w rozmowie z Tygodnikiem Interia dr Jacek Bartosiak, ekspert Strategy and Future.
CZYTAJ TAKŻE: Szef MSZ Ukrainy: Zachodowi trudno wyobrazić sobie, jak możemy pokonać większe siły Rosji. Mamy jednak drogę do zwycięstwa
Dr Jacek Bartosiak udzielił wywiadu dla Interii, w którym głównym tematem była oczywiście wojna na Ukrainie oraz kwestia bezpieczeństwa Polski.
Zapytany, czy „Ukraina przegrywa wojnę z Rosją” stwierdził, że „na pewno Ukraińcy mają w tej chwili problem na froncie w Donbasie. Rosjanie zyskali przewagę ogniową oraz materiałową i wrócili do swojego sposobu wojowania”.
To przede wszystkim stosowanie armii artyleryjskiej z elementem manewru pancernego i wojsk desantowych w celu lokalnego oskrzydlania, ale w bliskości tradycyjnie w armii rosyjskiej słabych ciągów logistycznych, co doprowadziło wcześniej do fiaska operacji kijowskiej
— powiedział dr Bartosiak.
Dzisiaj bardzo dużo zależy od tego, czy Ukraińcy otrzymają autentyczną i potężną pomoc z Zachodu. Chodzi nie tylko o sprzęt ciężki, ale również o paliwo oraz pieniądze na funkcjonowanie gospodarki ukraińskiej, która działa dzisiaj na oparach. Ogromna część przemysłu jest albo zrujnowana, albo przejęta przez Rosjan, albo przekierowana na potrzeby armii
— dodał.
Rosja zaatakuje Polskę?
Rozmówca Marcina Makowskiego ocenił ponadto, że „jeżeli Ukraina nie wygra wojny, będzie to oznaczało, że Polska może być następna na liście do ataku przez Rosję”.
To my bowiem jesteśmy dzisiaj głównym zwornikiem architektury bezpieczeństwa regionu. Przez nasze terytorium dostarczane jest uzbrojenie na wschód, wysyłamy własne czołgi, zbroimy się na potęgę, bez nas nie ma obrony Ukrainy ani funkcjonowania tego państwa i Rosjanie dostrzegają tę jedność strategiczną Polski i Ukrainy i mogą chcieć nas wyeliminować po okresie odpoczynku, gdy nie dostaną pokojowo swojej strefy wpływów, czego zażądali w grudniu 2021 roku
— podkreślił.
Możemy znaleźć się w wojnie z Rosją, jak Ukraina dzisiaj, ale też możemy zostać objęci wojną nowej generacji, gdzie Rosjanie będą starali się postępować przeciw nam, by jednak nie uruchomić kolektywnej odpowiedzi na ewentualną pełnoskalową wojnę w ramach art. 5 NATO. Nie chodzi zatem tylko o wojnę tradycyjną z Rosją, ale o wojnę nowego typu
— doprecyzował dr Bartosiak.
Nie musi to oznaczać wojny manewrowej na terytorium Polski, ale uderzenia punktowe na nasze terytorium rosyjskiego kompleksu rozpoznawczo-uderzeniowego, czyli pociski balistyczne i manewrujące, artyleria dalekiego zasięgu, działania terrorystyczne i inne destabilizujące, w tym cyberataki, wojna informacyjna destabilizujące naszą gospodarkę
— wyjaśnił.
„Polska ma dzisiaj szansę sięgnąć po coś więcej, niż utrzymanie status quo”
Ekspert zaznaczył również, że zachodni sojusznicy nie są chętni, by Polska brała udział w programie „nuclear sharing”, ponieważ „to podważa ich status w regionie”.
Zwłaszcza Niemiec. W ogóle Berlin jest mocno zaniepokojony emancypacją Europy Środkowo-Wschodniej, która bez pytania zaczęła prowadzić własną politykę wobec wojny Ukrainy i Rosji. Przecież przez dekady rosyjskie surowce pomagały - nie tylko Niemcom - zachować wysokomarżowość ich przemysłu, ale również lewarowały ich siłę polityczną na kontynencie. To dzisiaj wyraźnie widać
— mówił.
Berlin nie byłby tak wpływowy i konkurencyjny, gdyby nie tani gaz i ropa z Rosji, pozyskiwana kosztem bezpieczeństwa naszego regionu. Myślę, że gdy opadnie kurz wojny, po kryzysie wewnątrz NATO czeka nas kryzys Unii Europejskiej. Wydaje mi się, że Polska i państwa wschodniej flanki NATO nie zgodzą się na stworzenie projektu federacyjnego, w którym długodystansowo Rosja jest jednym z elementów stabilności energetyczno-gospodarczej
— dodał dr Bartosiak.
Los i historia doprowadziły do tego, że Polska ma dzisiaj szansę sięgnąć po coś więcej, niż utrzymanie status quo. Do tego potrzebna jest jednak silna, suwerenna i zwycięska w wojnie Ukraina, a to trudne zadanie
— przekonywał.
Białoruś włączy się do wojny?
Dr Bartosiak był także pytany, czy „Białoruś może włączyć się do wojny”.
Moim zdaniem, gdyby Rosja faktycznie zaczęła przegrywać, Alaksandr Łukaszenka może się obrócić przeciwko Putinowi. Gdybyśmy mieli państwo z prawdziwego zdarzenia i wojsko z prawdziwego zdarzenia, nie przesypiając ostatnich 30 lat, może Białoruś wolałaby się dzisiaj orientować na Polskę?
— stwierdził.
W tej chwili pisze się nasza pozycja na nadchodzące dekady. Nasz status, miejsce w świecie, możliwości rozwoju i granice rozwoju potencjału
— zaznaczył ekspert „Strategy and Future”.
Jeśli Kijów upadnie, nowy układ sił w Europie może być rozstawiany bez Warszawy. Nie możemy do tego dopuścić, bo zniweczy nam to z czasem rozwój własny
— zakończył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm/tygodnik.interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/603203-dr-bartosiak-ostrzega-mozemy-znalezc-sie-w-wojnie-z-rosja