„Na korytarzach brukselskich, na posiedzeniach komisji czy w Parlamencie Europejskim nic nie mówi się o dodatkowych środkach na pomoc humanitarną dla państw sąsiadujących z Ukrainą, w tym dla Polski, która przyjęła największą ilość Ukraińców” - przyznała w rozmowie z telewizją wPolsce.pl europoseł Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Rafalska.
Czy Unia pomoże Polsce?
Była minister pytana przez red. Macieja Wolnego o słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który przyznał, że „proponowane przez Komisję Europejską wsparcie Polski w związku z ponoszonymi przez nasz kraj kosztami opieki nad uchodźcami z Ukrainy jest niewspółmierne do skali potrzeb”, odpowiedziała:
Wiemy, że premier Mateusz Morawiecki wystąpił z wnioskiem o 11 mld euro i powinny to być dodatkowe środki. Nie wygląda jednak na to żeby Komisja Europejska przymierzała się albo do dodatkowego źródła finansowania albo do zmiany budżetu, bo wymagałoby to zgody Parlamentu Europejskiego. Naprawdę niewiele na ten temat się mówi, tak jakby sądzono, że dotychczasowymi środkami z poprzedniego wieloletniego programu, bądź środkami z KPO można było ten problem załatwić.
Czy „Unia Europejska żałuje Polsce pieniędzy” - dopytywał Wolny.
Unia Europejska zobaczyła, że świetnie sobie poradziliśmy, że w Polsce świadczona jest pomoc o takim zakresie na jaki nie pokusiło się wiele innych krajów, powiedzieliśmy również, że niezależnie od tego czy te wsparcie będzie nam udzielane czy też nie, my pomocy Ukrainie nie odmówimy. Dzisiaj pierwszoplanowe są działania wojenne, wsparcie Ukrainy w zakresie dozbrojenia. Przyjdzie taki etap, w którym będziemy musieli twardo, w imię tej solidarności, ale też sprawiedliwości społecznej powiedzieć, że jeżeli chcemy tego rodzaju wsparcie uchodźcom świadczyć to musi być zrefundowany koszt, który w tej chwili ponosi Polska. (…) Nie możemy odstąpić i zrezygnować z żądań o zwrot tych środków. Co do tego jestem absolutnie przekonana
— podkreśliła Rafalska.
Kontrowersyjne zapisy KPO
W rozmowie padło również pytanie dotyczące o kamienie milowe zawarte w Krajowym Planie Odbudowy. Wolny zauważył, że nawet część polityków Prawa i Sprawiedliwości zdaje się być zaskoczona niektórymi zapisami porozumienia polskiego rządu z Komisją Europejską. Tutaj Wolny wskazał m.in. zapisy dotyczące samochodów spalinowych i czy podwyższenia wieku emerytalnego.
Co do kwestii związanych z samochodami, terminem rejestracji do 2035 roku i obowiązkami wynikającymi jakoby z Krajowego Planu Odbudowy to jest jednoznaczne stanowisko polityczne i rządowe, mówię tu o prezesie Jarosławie Kaczyńskim, który powiedział, że nie ma mowy o tym żebyśmy podnosili podatki
— zaznaczyła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezes PiS: Cała ta zapowiedź, że nastąpi jakiś „atak” na samochody spalinowe w postaci wysokich podatków, to po prostu bajka
Nie ma również absolutnie żadnego zapisu, który zobowiązywałby nas do podnoszenia wieku emerytalnego, to jest absurdalne. W KPO jest mowa o wzroście aktywności zawodowej i tych wszystkich formach zachęty, które dają szansę tym ludziom, którzy osiągnęli wiek emerytalny na kontynuowanie aktywności zawodowej. To my przywracaliśmy wiek emerytalny, 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, nie po to żeby na żądania Unii Europejskiej wydłużać ten wiek. (…) Musimy być przygotowani na to, że kiedy będziemy występowali z wnioskami o płatności nasze dokumenty będą dwa razy uważniej analizowane i przeglądane niż dokumenty innych krajów, bo zbyt wielu przyjaciół w Unii Europejskiej nie mamy
— powiedziała.
kk/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/602868-tylko-u-nas-co-z-wiekiem-emerytalnym-rafalska-odpowiada