Agresja rosyjska na Ukrainę jest bezpośrednim zagrożeniem naszego bezpieczeństwa narodowego. Rosyjski imperializm dąży nie tylko do podporządkowania sobie Ukrainy, ale do odbudowy rosyjskiej dominacji w Europie Środkowo-Wschodniej.
Wynika to zarówno z cywilizacyjnych, jak i geopolitycznych celów rosyjskiego imperium. Ta polityka zagraża nie tylko państwom byłego Związku Sowieckiego, ale przede wszystkim Polsce, jako państwu, które jest sworzniem oporu wobec rosyjskiej ekspansji. Rosyjska dominacja w naszej części kontynentu jest zawsze niepewna, dopóki Polska jest niepodległym i silnym militarnie podmiotem systemu europejskiego. Polska jest bowiem, tak jak w czasach I Rzeczpospolitej, oparciem dla wolności i niepodległości państw położonych na tym właśnie obszarze. Nie jest to polityka, która ujawniła się w momencie ataku na Ukrainę. Federacja Rosyjska od lat odbudowywała swój potencjał militarny i nie ukrywała dążeń do zmiany swojej pozycji w europejskim systemie międzynarodowym i podporządkowania państw naszego obszaru. Nawet więcej, poprzez wypchnięcie USA z obecności wojskowej na naszym kontynencie, zbudowanie strefy wpływów „od Lizbony po Władywostok” Już w lutym 2007 roku prezydent Putin na monachijskiej konferencji bezpieczeństwa przedstawił swoje imperialne cele. Rok później zaatakował Gruzję, a w 2014 Ukrainę. Cały ten czas budował nowoczesną ofensywną armię, będącą nie tylko uzasadnieniem jego wielkomocarstwowych aspiracji, ale także i zdolną do zaatakowania swoich sąsiadów.
Ta polityka była i jest bezpośrednim zagrożeniem naszego bezpieczeństwa. Niestety polityka polska ignorowała narastające zagrożenie. Jeszcze w 2015 roku prezydent Bronisław Komorowski publicznie twierdził, że Polska znajduje się w najbezpieczniejszym otoczeniu międzynarodowym od trzystu lat. To kuriozalne stwierdzenie było podstawą polityki obronnej rządu Donalda Tuska i prezydenta Komorowskiego jako naczelnego dowódcy wojska polskiego. Konsekwencją takiego założenia była polityka destrukcji polskich możliwości obronnych. W czasie rządów PO rozwiązano 18 Dywizję Zmechanizowaną (obecnie odtwarzaną), 3 Brygadę Zmechanizowaną w Lublinie, (brygadę Zmechanizowaną w Siedlcach i 18 Brygadę Zmechanizowaną w Białymstoku, zlikwidowano dwa okręgi wojskowe, które w czasie wojny miały być dowództwami operacyjnymi, zlikwidowano obronę terytorialną, zlikwidowano Wojskową Akademię Medyczną i wiele wojskowych szpitali, zawieszono pobór do wojska, co spowodowało braki rezerw na wypadek wojny, zlikwidowano szkolenia i znaczną część infrastruktury koszarowej, której obecnie brakuje dla odbudowy armii. A nakłady na obronę były w znacznej mierze przeznaczane na działalność socjalną w wojsku (emerytury).
Te wszystkie działania były prowadzone w sytuacji intensywnych zbrojeń rosyjskich i narastającego zagrożenia sąsiadów przez Federację Rosyjską. Polityka ta doprowadziła do faktycznego rozbrojenia Polski w sytuacji bezpośredniego zagrożenia naszej niepodległości. Dziś Polska nie jest przygotowana do obrony własnej niepodległości. Jest to rezultat działalności Donalda Tuska, jako Prezesa Rady Ministrów oraz ministrów Obrony Narodowej Bogdana Klicha i Tomasza Siemoniaka. Rozbrajaniu Polski patronował prezydent Rzeczpospolitej Bronisław Komorowski, na którym jako Zwierzchniku Sił Zbrojnych spoczywa konstytucyjny obowiązek dbania o bezpieczeństwo narodowe państwa polskiego. Dlatego odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa nakazuje wymierzenie sprawiedliwości tym, którzy swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem, a zwłaszcza swoją działalnością doprowadzili do osłabienia militarnego naszego państwa w sytuacji narastającego zagrożenia naszego bezpieczeństwa ze strony Federacji Rosyjskiej. Obowiązkiem Sejmu Rzeczypospolitej jest wyjaśnienie wszelkich przyczyn tej destrukcyjnej polityki i pociągniecie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu osób odpowiedzialnych za ten stan rzeczy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/602596-odpowiedzialnosc-trzeba-wymierzyc-sprawiedliwosc