„Wszystkich nas nie spalicie” - ogłosił organizator slamsów namiotowych przed Sejmem, stojący po stronie tych sił politycznych, które firmowały bandycką reprywatyzację i wiążące się z tym morze cierpienia, w tym spalenie żywcem śp. Jolanty Brzeskiej. Czysty cynizm.
Gdyby nie patrol policji, który zauważył ogień, i szybka akcja strażaków, mogłoby dojść do dużej tragedii. Z namiotów i bud wyprowadzono trzy osoby.
ZOBACZ ZDJĘCIA (fot. Rafał Guz/PAP):
Każdy, kto kiedykolwiek przechodził obok tzw. „miasteczka wolności” wie jaki smród się stamtąd unosił, a po pożarze rozumie też, jakie niosło to obozowisko zagrożenie.
CZYTAJ O TYM: Pożar przed Sejmem. W ogniu stanęły namioty tzw. Miasteczka Wolności. Służby znalazły na miejscu 11 butli z gazem!
Osoby pamiętające dobrze czasy PO-PSL wiedzą także, że za tamtych rządów taki „camp” zostałby rozpędzony w kilka godzin. Wtedy tulipany i krzyże były nielegalne. Teraz, za rządów Prawa i Sprawiedliwości, pod ochroną opozycji, histerycznych mediów i terroru medialnego o rzekomo „zagrożonej praworządności” trwało przez sześć lat. Gościło - nie sądzę, by przypadkiem - także osobnika skazanego za posiadanie pornografii dziecięcej, szukającego czternastoletnich dzieci do seksu.
CZYTAJ O TYM: Dziecięca pornografia i szukanie czternastolatek na seks? Przerażająca historia z okolic namiotów bojówkarzy opozycji!
Obozowisko trwało decyzją władz stolicy - choć rządzi w niej radykalna opozycja, choć miasto ma setki możliwości goszczenia ludzi chcących wyrazić swoje poglądy. Z powodów politycznych takie smrodowisko ekipie prezydenta Trzaskowskiego odpowiadało, bo sugerowało „reżimowość” współczesnej Polski.
Czy te butle z gazem tworzące bombę w centrum miasta, ten smród, ta wulgarność tam obecna, ten pedofil i wreszcie ten pożar to uosobienie totalnej opozycji?
Na pewno nie wszystkich jej członkiń i członków. Ale coś w tym jest. Jaki „obóz wolności”, takie „miasteczko wolności”. Wszyscy pozostali z tego środowiska dają przecież na to przyzwolenie. Podobnie jak dawali i dają zgodę na agresję wobec dzielnych strażników granicznych, osiem gwiazdek na murach, codzienny język pogardy wobec przedstawicieli obozu propolskiego, wzywanie do warcholstwa, obrzydliwe donosy, program współczesnej targowicy.
Właściwie szkoda, że spłonęło. Każdy mógł pójść, popatrzeć jaką Polskę chcą nam ci ludzie i ich zaplecze urządzić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/602482-smrod-gazowa-bomba-pozar-i-pedofil-u-demokratow