Jak czytamy w analizie Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych, w sprawie akcji blokad stacji PKN Orlen, mamy do czynienia z tzw. operację jętkowania.
Termin „Jętkowanie” to nawiązanie do operacji irańskich służb specjalnych, przeprowadzonej w 2018 roku na terenie państwa Izrael.
W odniesieniu do mediów społecznościowych jętkowanie rozumiemy jako otoczenie interesariuszy danej sprawy przez bardzo dużą grupę profili i wywieranie na nich silnej presji, a nawet próby zakrzywienia percepcji zjawisk i opinii społecznej
– czytamy.
W chwili obecnej temat weekendowych blokad stacji sieci Orlen jest najdynamiczniej rosnącym tematem we wszystkich mediach regionalnych w Polsce. Dane ilościowe wskazują na wciąż rosnącą skalę implementacji wzmianek w przestrzeni informacyjnej polskiego internetu w sprawie akcji (ponad 450 wzmianek na godzinę), przekładających się na wysoką dynamikę interakcji i zasięgi (ponad 40MLN w ost 72h)
– pisze IBIiMS.
Wzór jak w przypadku szczepień.
Jak zauważają autorzy, mamy do czynienia z podobnym wzorem działania jak w przypadku akcji wymierzonej w szczepienia przeciwko Covid-19.
To co może wydawać się anomalią to fakt masowej, półautomatycznej dystrybucji informacji według ustalonego wzoru, który można było zaobserwować w wypadku szczepień, a później przy dezinformacji na temat ukraińskich uchodźców
– czytamy.
W czasie pandemii największym problemem strukturalnym Prawa i Sprawiedliwości były działania grupy antyszczepionkowych, które systematycznie torpedowały kampanię szczepień oraz utrudniały walkę z pandemią. Jednocześnie politycznie podzieliły one klub parlamentarny PiS. We wszystkich badaniach sondażowych liczba antyszczepionkowców w elektoracie PiS wahała się od 40 do 50%. Mając na uwadze uspokojenie od czasu inwazji Rosji na Ukrainę grup antyszczepionkowych oraz spadki poparcia sondażowego dla Konfederacji (która konwertowała niezadowolenie z pandemii na swoje poparcie), PiS musi się liczyć z ponownym uruchomieniem procesu oderwania części własnego elektoratu na rzecz ruchów narodowych i wolnościowych
– przekonują autorzy.
Przewidują też, w jaki sposób atakowana będzie partia rządząca.
Głównym zarzutem wobec PiS będzie „brak sprawczości” oraz „brak zrozumienia normalnych obywateli”, czyli własnych wyborców. Mając na uwadze zbliżający się okres prekampanijny, protesty pod stacjami Orlenu będą otwarciem kampanii środowisk zbliżonych do Konfederacji i pokaże ich siłę, co w średniej i długiej perspektywie będzie stanowiło duży problem dla PiS przy mobilizowaniu własnego elektoratu za pomocą mediów społecznościowych.
Włączenie się we wsparcie protestów przez opozycję, może przynieść negatywny dla niej skutek.
Promocja tych protestów przez opozycję. zrozumiała z perspektywy gry wyborczej, może mieć negatywne skutki, ponieważ przyczyni się do odbudowania poparcia dla sił skrajnie prawicowych
– twierdzą autorzy.
Operacja jętkowania tematu blokady Orlenu ma głównie na celu odbudowę wpływów grup antyszczepionkowych, które stanowiły przed inwazją Rosji na Ukrainę silną i znacząca grupę polityczna. Dzięki odbudowie zaangażowania i zasięgów ww. grup będą one miały wpływ nie tylko na bieżące decyzje polityczne, ale także na ostateczny kształt wyników wyborów
– czytamy.
mly/ibims.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/602314-kto-stoi-za-blokadami-stacji-orlenu-wazna-analiza