Nie milkną komentarze po akceptacji polskiego KPO przez Komisję Europejską. O kolejną „analizę” pokusił się redaktor Imielski na łamach „Gazety Wyborczej”. Fiasko swoistego politycznego sabotażu w wykonaniu Senatu aż tak boli?
CZYTAJ TAKŻE: Morawiecki w Sejmie: Wiem, że PO chciałaby, aby wśród kamieni milowych był taki, który przywróci im władzę. Nie daj Panie Boże
„Kamienie milowe”
Jak wiemy, warunkiem przyznania unijnych dotacji w ramach KPO są tzw. „Kamienie milowe”. Część z nich w jasny sposób odnosi się wymaganych przez Brukselę zmian w sądownictwie. „Kamienie milowe” to między innymi likwidacja Izby Dyscyplinarnej i zastąpienie jej sądem spełniającym unijne wymogi.
Obóz Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry odrzucił w Sejmie większość poprawek Senatu(…). I tym samym postawił Polskę nad finansową przepaścią. Rząd PiS do końca czerwca ma wprowadzić takie zmiany w wymiarze sprawiedliwości by wypełnić praworządnościowe „Kamienie milowe”. Bez tego nie będzie uruchomienia pierwszego pakietu z 35 mld euro.
— straszył Imielski.
Obie poprawki PiS wyrzucił do kosza. Bo bardziej od miliardów euro - tak potrzebnych Polsce w dobie wojny w Ukrainie i wszechobecnej drożyzny - woli upajanie się własną władzą.
— atakował.
Dalej zarzucił kłamstwo premierowi Morawieckiemu w odniesieniu do jego czwartkowej wypowiedzi w Sejmie:
„My nie ustępujemy przed UE. Jesteśmy dumnym krajem i negocjowaliśmy jak równy z równym”
— powiedział wtedy premier.
Nie pierwsze to i nie ostatnie kłamstwo szefa rządu.
— oskarżył redaktor „Gazety Wyborczej”.
Wina Kaczyńskiego?
Roman Imielski nie zauważył usilnych starań opozycji, w szczególności Platformy, która na samym początku procesu głosowała przeciwko KPO, a teraz robi wszystko by utrudnić jego przyjęcie. A na koniec oskarża o wszystko PiS, w stylu złodzieja, który krzyczy… „łapać złodzieja”.
To właśnie polityka Kaczyńskiego, Morawieckiego i Ziobry doprowadziła do tego, że pieniędzy w ramach KPO dotąd nie dostaliśmy i jeszcze długo możemy nie dostać. Sprawa praworządności słono kosztuje zaś każdego z nas, bo miliardy euro bardzo pomogłyby w walce z szalejącymi cenami
— spuentował Imielski. .
Redaktor „GW” z jednej strony narzeka na opóźnienie funduszy rzekomo z winy PiS, a jednocześnie można odnieść wrażenie, że uważa on, iż najlepiej dla Polaków byłoby gdyby KE wstrzymywała decyzję tak długo, jak nie zostanie rozwiązany rzekomy problem z sądami… W całej dyskusji opozycja totalna i część komentatorów chyba zapomniały, że warunki zostały postawione przez KE, a rząd jedynie negocjuje z Komisją.
jm/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/602251-imielski-grzmi-w-wyborczej-pis-woli-upajanie-sie-wladza