„Te afery, które dotyczyły pani prezydent, wszystkie zostały wyjaśnione” - przekonywała w Radiu Plus Małgorzata Kidawa-Błońska, broniąc swojej dawnej koleżanki z PO Hanny Gronkiewicz-Waltz. „Moim zdaniem, była najlepszym do tej pory prezydentem Warszawy, którego ja pamiętam” - dodała wicemarszałek Sejmu. To dopiero niestrawna laurka!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Śpiewak o honorowym obywatelstwie Warszawy dla Gronkiewicz-Waltz: Rehabilitacja mafii reprywatyzacyjnej. WIDEO wPolsce.pl

Kidawa-Błońska popłynęła: Afery wyjaśnione, a Gronkiewicz-Waltz najlepszym prezydentem

Małgorzata Kidawa-Błońska była pytana w Radiu Plus, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz zasłużyła na nadanie jej tytułu honorowego obywatela Warszawy, pomimo afer, które są kojarzone z jej rządami w stolicy. Wicemarszałek Sejmu wystawiła swojej dawnej koleżance partyjnej wyjątkowo przesłodzoną laurkę. A przez to całkowicie niestrawną.

Te afery, które dotyczyły pani prezydent, wszystkie zostały wyjaśnione. To pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz przygotowywała ustawy, które ułatwiłyby miastu realizowanie właśnie tej trudnej sprawy; one były bardzo długo procedowane

— mówiła Kidawa-Błońska.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, moim zdaniem, była najlepszym do tej pory prezydentem Warszawy którego ja pamiętam. Jeżeli popatrzymy na skalę zmian, jakie przeszło nasze miasto

— próbowała bronić.

Warszawa się zmieniła. Muzeum POLIN, Centrum Nauki Kopernik, proszę zobaczyć jak wyglądają place zabaw, jak wyglądają place dzielnicowe, jak zmieniły się szkoły, metro, inwestycje. Bardzo dobry prezydent Warszawy i na dodatek prezydent, którego bardzo cenią warszawiacy

— dodała wicemarszałek przekonana o swoich racjach.

A czy dzika reprywatyzacja nie obciąża Gronkiewicz-Waltz? Kidawa-Błońska najwyraźniej nie widzi w tym żadnego problemu.

Warszawiacy cenią Hannę Gronkiewicz-Waltz. Rada Miasta podjęła taką decyzję i uważam, że naprawdę zasługuje na to, żeby została zapytana jako dobry prezydent, bo była dobrym prezydentem

— stwierdziła.

Lech Kaczyński? „Pomniki ma”

Prowadzący rozmowę w Radiu Plus dopytał więc, czy fakt, że prezydent Lech Kaczyński, mimo wielu zapowiedzi, nadal nie ma w Warszawie swojej ulicy, nie jest aby wyrazem małostkowości. Ważna przedstawicielka Platformy postanowiła uciec od tego pytania.

Ale to do mnie? Ja nie jestem radną Rady Warszawy. Pan Prezydent Kaczyński ma już w Warszawie wiele pomników

— odpowiedziała w dość bezczelny sposób.

W dodatku próbowała wykorzystać w swojej argumentacji słowa… samego Lecha Kaczyńskiego.

Pamiętam rozmowę z prezydentem Lechem Kaczyńskim, gdy był prezydentem w Warszawie. Ja wtedy działałam w komisji kultury i rozmawialiśmy o nadawaniu [nazw] ulic i mówił, że należy to robić w konsensusie i  zgodzie, i to on wprowadził tę zasadę - bardzo cenną moim zdaniem - żeby poczekać pewien czas po śmierci osoby

— mówiła.

Szczytem rozzuchwalenia PO są jednak słowa, które padły niejako w formie podsumowania.

Pomniki ma i na pewno jest osobą honorowaną w Warszawie

— powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Aborcja na życzenie?

Wicemarszałek Sejmu została zapytana także o obywatelski projekt ustawy, firmowany przez Martę Lempart, feministki ze Strajku Kobiet, a także posłanki lewicy, dopuszczający aborcję na życzenie do 12. tygodnia ciąży. Jak w tej sprawie zagłosuje Platforma?

Na razie będzie dyskusja o tym, czy ten projekt skierować do komisji i to jest projekt obywatelski

— odpowiedziała.

Uważamy, że nad tym projektem trzeba pracować w komisji

— dodała.

A potem, nie oszukujmy się, ta ustawa zostanie zamrożona w komisji i nie ujrzy światła dziennego. Powiedzmy sobie uczciwie, przy tym rządzie, przy tej większości parlamentarnej, mogło nastąpić tylko zaostrzenie ustawy i to nastąpiło. Tego głosowania nie będzie. Zobaczymy w jakiej formie wyjdzie ten projekt z komisji. Ja jestem za tym, żeby to kobieta, po rozmowie z lekarzem-psychologiem, mogła decydować o swoim życiu, żeby tego nie robić twardą ustawą

— mówiła dalej.

Kobieta musi czuć się bezpiecznie, mieć wsparcie i na pewno wtedy aborcji będzie mniej

— stwierdziła w dość zagmatwanym wywodzie Małgorzata Kidawa-Błońska.

olnk/Radio Plus