Tusk podał informację nieprawdziwą, podejrzewam, iż doskonale wiedząc, że zostanie wykorzystana także w mediach rosyjskich. A więc po pierwsze skłamał, po drugie zachował się bardzo nieodpowiedzialnie i postąpił całkowicie cynicznie - mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Donald Tusk postanowił zmienić swoją proukraińską i antyputinowską narrację, którą prezentował od początku pełnoskalowej, rosyjskiej agresji na Ukrainę. Lider PO odniósł się do kwestii ukraińskiego zboża, które jest transportowane przez terytorium Polski, w związku z blokadą portów nad Morzem Czarnym.
„Jest też niepokój związany z niespodziewaną przecież konkurencją, mówiliście państwo o kukurydzy, ale generalnie też zboża, z Ukrainy. Jest wojna , blokada portów i coraz więcej transportów idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż i kukurydzy będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach”
— stwierdził Tusk.
„Chcemy wszyscy pomagać, bardzo byłem poruszony tym, co powiedzieliście, że pomoc Ukrainie i Ukraińcom to sprawa absolutnie bezdyskusyjna. Ale trzeba to też tak zorganizować, i to nasz wspólny gorący apel, by pomoc dla Ukrainy nie oznaczała dotkliwych strat dla polskich rolników”
— dodał.
Echa wypowiedzi byłego premiera
Słowa Donalda Tuska, jak się można było spodziewać, zostały wykorzystane przez rosyjską propagandę. Całą sprawę komentuje dla portalu wPolityce.pl wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Ta wypowiedź jest rzeczywiście bardzo szeroko komentowana i to nie tylko w Polsce. Zauważyły ją media rosyjskie. Bardzo mocno ją eksponują, wykorzystując w propagandzie rosyjskiej, która ma za zadanie po prostu przedstawiać Polskę, jako państwo, które jest tak naprawdę skonfliktowane z Ukrainą
— mówi Jabłoński.
Niestety to jest znana nie od dziś taktyka rosyjskich mediów, które starają się kreować fałszywe opowieści. Przedstawiają pewne zdarzenia czy wypowiedzi, by osłabić poparcie Polski dla Ukrainy, wsparcie, jakie otrzymują nasi sąsiedzi oraz podważyć zaufanie do polskiego państwa.
— dodaje.
Wszyscy polscy politycy powinni zadawać sobie sprawę, że jeżeli używają tego typu sformułowań, to będzie natychmiast wykorzystane przez propagandę rosyjską. Wypowiadanie takich słów jest po prostu skrajną nieodpowiedzialnością. Zwłaszcza, że one nie mają nic wspólnego z prawdą. Wcale nie jest tak, że w tej chwili jesteśmy zasypani tanim zbożem z Ukrainy, ponieważ jego jest w ogóle mało na całym świecie.
— zaznacza nasz rozmówca, określając słowa Tuska „kłamstwem i nieodpowiedzialnością”.
Czy Tusk sympatyzuje z Rosją?
Paweł Jabłoński zapytany, jak odczytywać wypowiedź lidera PO w kontekście wielu działań rządu PO-PSL, zmierzających do zbliżenia z Rosją.
Myślę, że w przypadku Tuska nie chodzi o jakąś jego osobistą sympatię do Rosji. Nie podejrzewam go o to. Dla niego po prostu na pierwszym miejscu jest interes partyjny. Liczy się tylko zdobycie władzy. Wydaje mi się, że jest gotowy posunąć się do wszystkiego, by tę władzę odzyskać. Nawet, jeżeli miałoby to być korzystne dla Rosji.
— mówi wiceminister spraw zagranicznych.
Tutaj podał informację nieprawdziwą, podejrzewam, iż doskonale wiedząc, że zostanie wykorzystana także w mediach rosyjskich. A więc po pierwsze skłamał, po drugie zachował się bardzo nieodpowiedzialnie i postąpił całkowicie cynicznie, gdyż wypowiedział te słowa prawdopodobnie wiedząc, iż będzie to miało negatywny wpływ na interes Polski. Ale być może uznał, że skorzysta na tym interes partyjny Platformy Obywatelskiej
— dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/601756-wiceszef-msz-dla-tuska-liczy-sie-tylko-zdobycie-wladzy