„Gdyby się okazało, że ta linia ALDE, Verhofstadta wygrywa, i że dążenie do KPO jest takim ‘gonieniem króliczka’, który jest nie do złapania, to Polska powinna utrzymać swoje weto i zastosować jeszcze cztery inne weta, które ma w zanadrzu, i blokować proces decyzyjny w Unii Europejskiej tak długo, aż nie nastąpi rewizja tej polityki” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PiS) komentując list Guya Verhofstadta z wnioskiem o wotum nieufności dla Komisji Europejskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Guy Verhofstadt domaga się, aby odwołani przez sąd sędziowie zostali przywróceni na stanowiska w drodze ustawy oraz żeby Polska uznała pierwszeństwo prawa UE. Krótko mówiąc chce, aby Polska naruszyła trójpodział władzy i własną konstytucję. Jak Pan ocenia te żądania?
Jacek Saryusz-Wolski: Poważniejszą sprawą jest uchwała kongresu ALDE, partii liberalnej, która mówi to samo. Członkami ALDE są państwa i partie członkowskie, w których są aktualni premierzy Holandii, były premier Czech, aktualny premier Estonii, prezydent Ukrainy itd. Jest domaganie się tego, żeby Polsce nie wypłacać pieniędzy tak długo, aż nie spełni wszystkich możliwych, dowolnych warunków, co ewidentnie jest w zasadzie próbą podważania próby Komisji polubownego załatwienia tego sporu. Z listu Verhofstadta wynika, że on stoi za tym kierunkiem, który przyjął kongres ALDE w Dublinie, który właśnie się skończył. To jest gra na rozbicie Unii Europejskiej. Byłaby taką w każdej sytuacji, a tym bardziej jest w sytuacji wojennej, rosyjsko-ukraińskiej, i jest próbą skoku na władzę czy przejęcia władzy wbrew traktatom w obszarach, w których Unia jej nie posiada. Jest to kompletnie nie do zaakceptowania. Rzecz skandaliczna. W zasadzie brak słów, jak to określić. Pośrednio ta gra sprzyja interesom rosyjskim, cokolwiek by na temat potępień rosyjskiej agresji na Ukrainę Verhofstadt nie mówił i ci, którzy na kongresie ALDE w Dublinie podzielili jego zdanie, takie działanie, osłabianie wschodniej flanki NATO i Unii Europejskiej, która bierze na siebie lwią część ciężaru konfrontacji z Rosją, ciężaru uchodźczego, ekonomicznego, militarnego i ryzyka z tym związanego jest tak naprawdę polityką prorosyjską.
Wziął w tym udział pan prezydent Ukrainy?
Partia pana prezydenta Ukrainy. Na kongresie w Dublinie przyjęto na członka ALDE partię Sługa Narodu prezydenta Ukrainy. W składzie ALDE jest Nowoczesna, fragment Koalicji Obywatelskiej i są partie rządzące premiera Rutte z Holandii i Kallasa z Estonii, byłego premiera Czech Babiša. Frakcją ALDE w Parlamencie Europejskim, która miałaby przedstawić wotum nieufności wobec Komisji Europejskiej, co oznacza, gdyby taki wniosek przeszedł, ustąpienie KE (jest taki precedens - w ten sposób upadła Komisja Santera), jest frakcja RENEW tej partii jest kierowana przez partię Macrona En Marche - byłym szefem tej frakcji, a zarazem jej szarą eminencją jest Verhofstadt, o którego list pani pyta. Także to wszytko składa się w jedną całość. To jest w efekcie - niezależnie od deklaracji - działanie nie tylko wrogie wobec Polski, ale to jest działanie, które destabilizuje Unię Europejską, dzieli ją i w efekcie służy rosyjskim interesom. Cokolwiek by nie mówili, obiektywnie służy to rosyjskim interesom.
Wiem, że pani Ursula von der Leyen działała zachowawczo, jeśli chodzi o środki na polski KPO. Ewidentnie widać, że chce zachować swoje stanowisko. Pytanie, czy w tej sytuacji zdecyduje się wypłacić Polsce te środki?
Pani von der Leyen co innego mówiła w Warszawie, a co innego pisała w liście do frakcji Parlamentu Europejskiego, od komunistów po socjalistów, przez Zielonych, liberałów, gdzie zapewniała, że Polska nie ujrzy ani jednego euro tak długo, jak nie wypełni wszystkich warunków, czyli w zasadzie użyła sformułowań podobnych do tych, które są w uchwale kongresu ALDE i w liście Verhofstadta. Trzeba też pamiętać o tym, że pięciu komisarzy demonstracyjnie było przeciwnych tej decyzji kolegium komisarzy o wyrażeniu zgody Komisji na polskie KPO.
Pytanie, co będzie teraz? Wydaje się oczywiste, że Polska nie może się zgodzić na naruszenie trójpodziału władzy i naruszenie konstytucji. Czy widzi Pan jakąkolwiek możliwość wybrnięcia z tej sytuacji?
Okazuje się, że lista warunków i żądań nie jest listą zamkniętą, tylko jest listą otwartą. To znaczy pojawiają się kolejne warunki, kiedy druga strona - czytaj: Polska - robi koncesje. Czyli tu nie chodzi o porozumienie, tylko chodzi o przeczołgiwanie Polski bez końca, osłabianie Polski. Spoza tej uchwały kongresu i listu Verhofstadta na taką wygląda ta taktyka wobec Polski.
Czy w obecnej sytuacji Polska ma jeszcze szansę wycofać się z umowy na Fundusz Odbudowy i zaciągnąć kredyty na rynkach finansowych?
Gdyby się okazało, że ta linia ALDE, Verhofstadta wygrywa, i że dążenie do KPO jest takim „gonieniem króliczka”, który jest nie do złapania, to Polska powinna utrzymać swoje weto i zastosować jeszcze cztery inne weta, które ma w zanadrzu, i blokować proces decyzyjny w Unii Europejskiej tak długo, aż nie nastąpi rewizja tej polityki.
Tym bardziej, że w Krajowym Planie Odbudowy zobowiązaliśmy się do rzeczy, które dopiero będą uchwalane. Czy to nie jest ostatni dzwonek, żeby się wycofać?
Zatrzymajmy się na tym etapie, kiedy dopiero Komisja zatwierdziła przy tych wszystkich okolicznościach, o których mówimy, Rada dopiero ma ostatecznie zatwierdzić i potem mają następować wypłaty. Także to jest jeszcze długa droga. Widać, że na początku tej drogi jest ona kontestowana i to nie jest kontestowana werbalnie, co tu w Parlamencie Europejskim i nie tylko czuć i słychać, ale przewidywane są kroki formalno-prawne. Wotum nieufności to nie jest żart, nie wnikając w tej chwili, jakie ma szanse, czy ma czy nie ma. Generalnie biorąc wotum nieufności w sytuacji otwartej listy żądań oznacza otwarty atak na Polskę i de facto destabilizuje instytucjonalnie Unię Europejską w momencie, kiedy ta jest w sytuacji parawojennej.
Jeszcze pytanie, jak długo potrwałoby wyłonienie nowej Komisji Europejskiej i jaki miałaby skład?
Oczywiście można takie spekulacje snuć dalej. Wolałbym tego na tym etapie nie robić. Powinna przyjść refleksja i działania linii ALDE/Verhofstadt powinny zostać przez wszystkich innych zastopowane. Pytanie, czy tak się stanie? Zobaczymy, jak będzie. Wydaje mi się, że to jest ten moment, kiedy trzeba powiedzieć „dość”.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/601612-wniosek-verhofstadta-saryusz-wolski-trzeba-powiedziec-dosc