Chrust na opał? Lasy Państwowe zareagowały na histerię części dziennikarzy i polityków opozycji.
Sprawa możliwości zbierania chrustu na opał nabrała rozgłosu po słowach wiceministra klimatu i środowiska Edwarda Siarki, który przypomniał, że możliwość zbierania gałęzi, by użyć ich do ogrzania domu, wciąż obowiązuje.
Cały czas obowiązuje, za zgodą leśniczego, możliwość zbierania gałęzi na opał. W tym roku po rozpoczęciu wojny w Ukrainie i zawirowaniu na rynku energii wzrosły zapytania do nadleśnictw o wskazanie terenu i zgodę na pozyskiwanie drewna opałowego w lokalnych lasach. Priorytetowo należało zadbać by pierwszeństwo samopozyskiwania drewna miały społeczności lokalne
– powiedział wiceminister.
Sama informacja o tym, że Polacy mogą korzystać z drewna z lasów spowodowała, że przedstawiciele opozycji zaczęli atakować rząd. Jednym z nich był Donald Tusk, który mówił:
Teoretycznie jesteśmy miliarderami, a praktycznie każą nam iść do lasu i chrust zbierać, bo oczywiście nie wiadomo do tej pory, kiedy pierwsze pieniądze popłyną do Polski.
Reakcja Lasów Państwowych
Do sprawy odniosły się Lasy Państwowe, które na swoim profilu na Twitterze przypomniały, że możliwość zbierania chrustu, za drobną opłatą, istnieje od dziesięcioleci.
Tak, w lesie można zbierać chrust, a nawet konary i pnie. I, co chyba jest dla części naszych obserwatorów zaskoczeniem, trzeba za to leśniczemu zapłacić drobną kwotę. A teraz najlepsze: tak jest od dziesięcioleci. To wszystko na ten temat - życzymy miłego weekendu
– informują Lasy Państwowe.
mly/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/601337-lasy-panstwowe-reaguja-na-histerie-ws-zbierania-chrustu